Skandal z zamianą ciał ofiar katastrofy smoleńskiej powinien być najlepszą okazją dla niektórych polityków Platformy Obywatelskiej do wzięcia głębokiego oddechu i powstrzymania się od komentarza (na włosiennicę i posypanie głowy popiołem przyjdzie jeszcze czas – dajmy popracować prokuraturze). Tak się jednak nie stało.
Najwyraźniej Ewa Kopacz et consortes zapomnieli, że milczenie jest złotem. W sytuacji byłej premier cisza byłaby najlepszym rozwiązaniem. Suche przedstawienie stanu faktycznego (potwornych pomyłek związanych z pochówkiem ofiar z 10 kwietnia 2010 roku) z jej gorącymi zapewnieniami o „kopaniu ziemi na metr w głąb” i podkreślaniu dobrej współpracy z Rosjanami jest wystarczającym argumentem za powstrzymaniem się od kąśliwych wypowiedzi.
Nie ma jednak takiej granicy dobrego smaku, której nie można byłoby przekroczyć. Ledwo rozgrzebano ranę, w którą wdało się zakażenie, a Kopacz wbija kolejną bolesną szpilę.
Jedno chcę powiedzieć PiS-owcom: chcecie mieć wojnę, to będziecie ją mieli!
— obwieściła Kopacz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ewa Kopacz eskaluje agresję w debacie publicznej: „Jedno chcę powiedzieć PiS-owcom: chcecie mieć wojnę, to będziecie ją mieli!”
Najwyraźniej była premier poczuła się gwiazdą programu „Oprah Winfrey Show”, która w świetle jupiterów deklaruje, jak bardzo silną i niezależną jest kobietą. Dobrze, że nie wzięła do ręki mikrofonu i nie odśpiewała „I Will Survive” Glorii Gaynor. W końcu stać ją na to…
Na tej kuriozalnej wypowiedzi się nie zakończyło. Zdaniem byłej premier zadawanie pytań o sekcje zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej jest wyłącznie dociekaniem „kto jest winien”. Trudno, żeby było inaczej. Ktoś bowiem odpowiada za ten makabryczny spektakl zaniedbań. Jeśli Ewa Kopacz nie zdaje sobie z tego sprawy, dowodzi, że nigdy nie powinna pełnić funkcji, jakie przypadły jej w ramach podziału łupów przy stole władzy.
Przedstawicielka środowiska rysującego rządzących jako żądnych krwi nienawistników, uderza w najczulszy punkt. Z przykrej sytuacji, wymagającej niezwykłej wrażliwości i empatii, robi arenę słownego MMA.
Nietakt, brak wyczucia, agresja, wyparcie… Można mnożyć słowa klucze odpowiednie do opisu postawy Ewy Kopacz. To jednak tylko słowa. A warto przypomnieć sobie, że ta kobieta jeszcze dwa lata temu dzierżyła stery władzy, gdy ważyły się losy przyjmowania imigrantów… Muszę kończyć. Zrobiło mi się słabo.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343454-standardy-i-standardziki-czyzby-odpowiedzialnosc-za-panstwo-pomylila-sie-komus-z-oprah-winfrey-show