Cud nie nastąpił i Komitet Obrony Demokracji ewidentnie przyśpieszył pikowanie ku zagładzie
— ocenia w najnowszym numerze tygodnika „wSieci” publicysta Piotr Skwieciński.
Dziennikarz poddaje analizie obecną sytuację Komitetu Obrony Demokracji i przekonuje, że organizacja stopniowo, ale nieubłaganie zmierza do kresu swego istnienia.
Pouczający jest polityczny upadek KOD. Zwłaszcza biorąc pod uwagę punkt wyjścia. To dzisiaj brzmi jak bajka o żelaznym wilku, ale przecież jeszcze względnie niedawno nastrojona antypisowsko część społeczeństwa wiązała z KOD wielkie nadzieje. To miał być potężny, nowy ruch polityczny. To on, a nie zdepopularyzowana Platforma Obywatelska, miał odsunąć Jarosława Kaczyńskiego od władzy. Dziś z tych wizji nie zostało w zasadzie nic. I charakterystyczne jest to, że kibicujące KOD liberalne media ostatni zjazd tej organizacji albo w ogóle przemilczały, albo odnotowały tak zdawkowo, że robiło to wrażenie niemal ukrywania tej wiadomości. Na to spektakularne fiasko złożyło się wiele przyczyn. Ważną rolę odegrał oczywiście sam Mateusz Kijowski, odegrały też jego afera fakturowa i kompromitujące go w oczach wielu problemy alimentacyjne. Ale tego by nie wystarczyło. Przyczyny są głębsze
— zauważa dziennikarz.
Piotr Skwieciński skrupulatnie wylicza i analizuje czynniki, które złożyły się na możliwy upadek KOD-u, przekonując, że pierwsze symptomy można było zauważyć już dawno.
Pierwsza z przyczyn to swego rodzaju grzech pierworodny komitetu, jakim jest rewolucyjność. Ile by się jego działacze tego nie odprzysięgali, celem KOD, nie deklarowanym oficjalnie, ale tak postrzeganym zarówno przez obserwatorów z obozu PiS, jak i anty-PiS, było przecież obalenie władzy. Scenariusz tego obalenia nigdy nie został do końca sprecyzowany, ale w ogólnych zarysach wyglądał mniej więcej tak: kolejne demonstracje gromadzą coraz większe masy. Rządzący boją się i ten strach ich paraliżuje, tym bardziej że pod wpływem tych impulsów machina szeroko pojętej administracji zaczyna prowadzić strajk włoski i przestaje być sterowna nawet w tym ograniczonym zakresie, do jakiego przyzwyczaiło nas „teoretyczne” polskie państwo. Jednocześnie kraje zachodnie i instytucje unijne widząc, jak „Polacy dzielnie walczą z dyktaturą”, bardzo spektakularnie demonstrują dezaprobatę dla polskiego rządu i utrudniają mu funkcjonowanie w stopniu nierównie większym, niż – jak się okazało – działo się to w rzeczywistości. Jakaś część pisowców nie wytrzymuje napięcia i robi rozłam. Władza śmierdzi trupem i godzi się na przedwczesne wybory, które przegrywa. To był scenariusz szybkiego zwycięstwa
— przekonuje publicysta
Cała analiza przyczyn upadku KOD-u w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, dostępnym w sprzedaży od 5 czerwca, także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343434-koniec-politycznej-protezy-skwiecinski-we-wsieci-cud-nie-nastapil-i-komitet-obrony-demokracji-przyspieszyl-pikowanie-ku-zagladzie