Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej a Sądem Najwyższym. Wpłynięcie takiego wniosku oznacza, że zgodnie ustawą o TK (z 13 grudnia 2016 r.) powoduje to „zawieszenie postępowań przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny”. We wniosku marszałka Sejmu chodzi o rozstrzygnięcie przez TK, jaki charakter ma kompetencja, o której mowa w art. 139 (prawo łaski): czy jest to uprawnienie prezydenta wykonywane osobiście i bez ingerencji innych podmiotów, czy jest ono realizowane przy udziale innych podmiotów. A jeśli tak, które organy uczestniczą w wykonywaniu kompetencji wynikającej z art. 139, i czy jest wśród nich Sąd Najwyższy. Marszałek Sejmu pyta też TK, czy to prezydent RP czy Sąd Najwyższy może interpretować przepisy konstytucji w związku z prerogatywą, o której mówi art. 139 oraz kto może decydować, że ta prerogatywa została zastosowana. Innymi słowy chodzi o to, czy kompetencja wynikająca z przepisów konstytucji, a także ocena skuteczności dokonanego aktu łaski jest przedmiotem kontroli Sądu Najwyższego, czy jest to osobiste uprawnienie prezydenta RP, niepodlegające kontroli władzy sądowniczej.
Wniosek marszałka Sejmu jest skutkiem uchwały Sądu Najwyższego z 31 maja 2017 r. (odmawiającej prezydentowi szerokiego interpretowania prawa łaski) oraz pokłosiem debaty publicznej, którą ona wywołała. W swoim piśmie marszałek Sejmu zauważa, że rozstrzygnięcie tego sporu będzie „realizacją interesu publicznego”, a także „zapewnieniem podziału i równowagi władzy”. Marszałek Kuchciński odwołał się do art. 192 konstytucji, uprawniającego go do do zainicjowania przed TK postępowania w sprawie sporu kompetencyjnego. Przypomniał, że art. 189 konstytucji mówi o tym, że to Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga spory kompetencyjne pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa. Marszałek Sejmu przypomina, że w doktrynie i w judykaturze pojęcie sporu kompetencyjnego ujmowane jest dwojako. Jako sytuacja, w której co najmniej dwa organy państwowe uznają się za właściwe do zajęcia się określoną sprawą (tzw. spór pozytywny) oraz jako sytuacja, w której co najmniej dwa organy państwa uznają się za niewłaściwe do zajęcia się daną sprawą (tzw. spór negatywny). Za spór nadający się do rozstrzygnięcia przez TK uważa marszałek Sejmu także sytuację, w której działanie jednego organu prowadzi do nieuprawnionego oddziaływania na kompetencje lub sytuację prawną innego organu.
Marek Kuchciński w swoim piśmie do TK przypomina, że prezydent postanowieniem z 16 listopada 2015 r. zastosował prawo łaski w stosunku do osób skazanych wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Wyrok nie był prawomocny. Prezydent uznał, że skoro przepisy konstytucji nie wprowadzają ograniczeń, poza jednym - że prawo łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu - może skorzystać z prawa łaski w każdej sprawie o przestępstwo, również przed prawomocnym skazaniem, czyli w postaci abolicji indywidualnej. 31 maja 2017 r. Sąd Najwyższy podjął uchwałę, w której stwierdził, że „prawo łaski (…) może być realizowane wyłącznie wobec osób, których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu (osób skazanych). Tylko przy takim ujęciu zakresu tego prawa nie dochodzi do naruszenia zasad wyrażonych w treści art. 10 w zw. z art. 7, art. 42 ust. 3, art. 45 ust. 1, art. 175 ust. 1 i art. 177 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”. Sąd Najwyższy stwierdził ponadto, że „zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych”. Z ustnego uzasadnienia wynikało, że skoro w konstytucji określono zasadę podziału władzy (art. 10), działanie organów władzy w granicach prawa (art. 7) oraz wskazano, iż wymiar sprawiedliwości jest wyłączną kompetencją sądów (art. 175 ust. 1 i art. 183), to Sąd Najwyższy był zobowiązany do dokonania oceny, czy akt łaski, który został wydany przed prawomocnym wyrokiem skazującym stanowił ingerencję w wymiar sprawiedliwości, tak jak jest on rozumiany w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego (wiążące rozstrzygnięcie sporu o prawo przez organ niezawisły i bezstronny). Sąd Najwyższy dokonał więc wykładni przepisów konstytucyjnych i w gruncie rzeczy ocenił zgodność tych przepisów z konstytucją. Stwierdził też, że zastosowanie prawa łaski w innych warunkach niż wynikające z jego wykładni nie wywołuje skutków procesowych. Czyli Sąd Najwyższy wskazał, kiedy można stosować prawo łaski, a kiedy akt prezydenta nie może być uznany za taki, o którym mówi art. 139 konstytucji.
Marszałek Sejmu przypomniał, że konstytucja reguluje instytucję prawa łaski w art. 139 („Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu”) oraz w art. 144 ust. 3 pkt 18 (stosowanie prawa łaski mieści się w katalogu prerogatyw głowy państwa, przez co akt ten został wyłączony z konieczności udzielenia kontrasygnaty przez Prezesa Rady Ministrów). Prawo do stosowania łaski jest zatem konstytucyjnym uprawnieniem osobistym prezydenta. Powinno być ono wykonywane bezpośrednio przez głowę państwa. W konsekwencji każdy akt wykonujący art. 139 konstytucji musi być osobiście promulgowany przez prezydenta. Kwestię samodzielnego podejmowania decyzji trzeba odróżnić od czynności przygotowawczych bądź opiniodawczych. Te drugie mają umożliwić prezydentowi podjęcie właściwej decyzji o ewentualnym ułaskawieniu. Mają one jednak charakter służebny wobec wykonywania prawa łaski. Marszałek Sejmu uważa, iż oznacza to, że prezydent może podjąć decyzję o ułaskawieniu bez czekania na ich zakończenie. Uczynienie prawa łaski prerogatywą prezydenta ma być przejawem równoważenia władzy sądowniczej (art. 10 ust. 1 konstytucji), wobec której ułaskawienie jest jedynym instrumentem bezpośredniego równoważenia jej jurysdykcji. To konstytucja przesądza zatem o określonym instrumencie prawnym równoważącym decyzje podejmowane przez władzę sądowniczą. A z tego wynika, że akty i działania innych organów nie mogą modyfikować tego konstytucyjnego rozwiązania.
Marszałek Sejmu zauważył, że w doktrynie stwierdzono, iż prezydent bierze za decyzję o akcie łaski pośrednią odpowiedzialność polityczną. Może być ona wyegzekwowana jedynie w warunkach ponownego ubiegania się o urząd. Z kolei odpowiedzialność konstytucyjna za akty łaski ogranicza się do sytuacji, kiedy akty takie są wydane z naruszeniem prawa. Przepisy konstytucji nie określają natomiast dyrektyw stosowania prawa łaski. Można więc przyjąć, że prezydent dysponuje pełną swobodą w rozstrzyganiu o kryteriach stosowania prawa łaski. Prezydent nie jest związany z dyrektywami zawartymi w art. 563 kodeksu postępowania karnego. Są one adresowane do sądów oraz Prokuratora Generalnego jako organów opiniujących prośby o ułaskawienie na potrzeby prezydenta. Te kryteria nie mogą wiązać prezydenta, gdyż byłoby to równoznaczne z sytuacją, gdy o zastosowaniu konstytucyjnie określonej kompetencji, która może być bezpośrednio wykonana, decydowałby przepis niższej rangi. Ponadto konstytucja nie przewiduje wydania ustawy, która miałaby rozwijać postanowienia art. 139, co oznacza, że nie ma konstytucyjnego umocowania do regulacji przedmiotowego i podmiotowego zakresu prawa łaski w drodze ustawy.
Sąd Najwyższy, dokonując interpretacji art. 139 konstytucji, co zostało podkreślone w ustnych motywach, nie wypowiadał się co do możliwości skorzystania przez prezydenta z jego prerogatyw, w tym zastosowania prawa łaski. Sąd wypowiedział się jedynie w kwestii tego, jaka jest rzeczywista treść tej prerogatywy, a w szczególności, czy obejmuje ona stosowanie tzw. abolicji indywidualnej. Sąd Najwyższy nie odnosił się do interpretacji prerogatyw prezydenta, lecz działając w ramach swoich konstytucyjnych kompetencji, wyznaczył granice kompetencji sądu do sprawowania wymiaru sprawiedliwości i dokonał oceny, czy akt łaski, który został wydany przed prawomocnym wyrokiem skazującym stanowi ingerencję w wymiar sprawiedliwości, tak jak jest on rozumiany w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Sentencja uchwały z 31 maja 2017 r. wskazuje, że Sąd Najwyższy dokonał oceny konstytucyjności art. 139 konstytucji RP stwierdzając, że tylko w ujęciu wskazanym w uchwale SN nie dochodzi do naruszenia zasad wyrażonych w treści art. 10 w związku z art. 7, art. 42 ust. 3, art. 45 ust. 1, art. 175 ust. 1 i art. 177 ust. 1 konstytucji. Marszałek Sejmu uznał, że jest to działanie co najmniej zastanawiające z punktu widzenia kompetencji przyznanych Sądowi Najwyższemu w konstytucji i ustawie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343394-tylko-u-nas-znamy-tresc-wniosku-marszalka-sejmu-do-tk-o-rozstrzygniecie-sporu-w-sprawie-prawa-laski-miedzy-prezydentem-a-sadem-najwyzszym