Nie pojawi się tym samym pokusa, by wybierać „odpowiednich” sędziów, tych, którzy sympatyzują z obozem rządzącym?
Trzeba i tutaj wyraźnie podkreślić, że sędziowie będą nieodwoływalni, niezależni, nieusuwalni - ani ze stanowiska sędziowskiego, ani z KRS. Warto też dodać, że sędziowie, których dyskredytowała opozycja (mówiąc, że będą na pasku Ziobry) są już przecież sędziami - w dodatku powołanymi przez KRS. Nie zgadzam się, by ich obrażać.
Nie widzę zatem zagrożenia niezależności sędziów. To w modelu korporacyjnym był sędzia na telefon, to w tym modelu były bulwersujące przykłady sędziów i ich patologii, nadużyć. Kontrola przez obywateli - nie ma lepszej kontroli w demokracji. Proszę wyobrazić sobie, że jakikolwiek przywódca partii mówi z mównicy, że jest przedstawicielem nadzwyczajnej kasty - po chwili by go nie było w debacie publicznej, bo opinia obywateli jest dla niego drogowskazem, przewodnikiem, punktem odniesienia. Tymczasem sądownictwo oderwało się od rzeczywistości. Istnieje problem ustrojowy, systemowy - nierozliczenie się z czarnymi owcami, z aferami. Efekt jest, jaki jest - niskie zaufanie do sędziów. Nie ma innej drogi niż odejście od modelu korporacyjnego.
W argumentach opozycji nie znajduje Pan niczego sensownego, nad czym trzeba by się pochylić?
To czysta walka polityczna - w głębi duszy muszą się z nami zgadzać. Jestem o tym przekonany.
A opinie prawników? Prof. Zolla, byłych sędziów TK?
Jeżeli chodzi o konsultacje i alternatywne punkty widzenia, to podkreślam, że były prowadzone dwa razy. Przedstawiciele KRS mieli aktywny udział w pracach komisji i podkomisji, byli obecni na posiedzeniach parlamentu. Po drugie, ten model funkcjonuje w innych krajach z powodzeniem od wielu lat. Jesteśmy bodaj jedynym krajem, gdzie są tak daleko idące przywileje sądownictwa. Możemy albo trwać w tym, co mamy do dziś, albo iść dalej.
Jest jeszcze kierunek proponowany przez posła Jachnika - uspołeczniania wymiaru sprawiedliwości.
I na przykład wyboru sędziego w wyborach. Albo tzw. sędziów pokoju.
To trafny kierunek. Obieralność sędziów i kadencyjność ich funkcji są najlepszym gwarantem niezależności. To zresztą nie moja opinia, ale słowa ojców konstytucjonalistów, którzy uchwalali konstytucję 3 maja.
Jeszcze w tym roku zostaną zgłoszone kolejne projekty: ograniczające kognicję sędziów. To ma być sprawne narzędzie do sprawnego orzekania spraw. Chcę podkreślić - sprawność, szybkość orzekania to ważna cecha, ale sąd musi być przede wszystkim sprawiedliwy. Zarzuca nam się, że najpierw zajęliśmy się modelem sądownictwa, a sprawność postępowań odłożyliśmy ad acta. Zajmiemy się i tym, krok po kroku. KRS musiała być pierwsza jako ważny element tego systemu. Widzimy las, a nie drzewa.
To są dni polskiej wolności. To dni, w których przywracamy sądy obywatelom. Kończymy z korporacjonizmem i sędziokracją.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie pojawi się tym samym pokusa, by wybierać „odpowiednich” sędziów, tych, którzy sympatyzują z obozem rządzącym?
Trzeba i tutaj wyraźnie podkreślić, że sędziowie będą nieodwoływalni, niezależni, nieusuwalni - ani ze stanowiska sędziowskiego, ani z KRS. Warto też dodać, że sędziowie, których dyskredytowała opozycja (mówiąc, że będą na pasku Ziobry) są już przecież sędziami - w dodatku powołanymi przez KRS. Nie zgadzam się, by ich obrażać.
Nie widzę zatem zagrożenia niezależności sędziów. To w modelu korporacyjnym był sędzia na telefon, to w tym modelu były bulwersujące przykłady sędziów i ich patologii, nadużyć. Kontrola przez obywateli - nie ma lepszej kontroli w demokracji. Proszę wyobrazić sobie, że jakikolwiek przywódca partii mówi z mównicy, że jest przedstawicielem nadzwyczajnej kasty - po chwili by go nie było w debacie publicznej, bo opinia obywateli jest dla niego drogowskazem, przewodnikiem, punktem odniesienia. Tymczasem sądownictwo oderwało się od rzeczywistości. Istnieje problem ustrojowy, systemowy - nierozliczenie się z czarnymi owcami, z aferami. Efekt jest, jaki jest - niskie zaufanie do sędziów. Nie ma innej drogi niż odejście od modelu korporacyjnego.
W argumentach opozycji nie znajduje Pan niczego sensownego, nad czym trzeba by się pochylić?
To czysta walka polityczna - w głębi duszy muszą się z nami zgadzać. Jestem o tym przekonany.
A opinie prawników? Prof. Zolla, byłych sędziów TK?
Jeżeli chodzi o konsultacje i alternatywne punkty widzenia, to podkreślam, że były prowadzone dwa razy. Przedstawiciele KRS mieli aktywny udział w pracach komisji i podkomisji, byli obecni na posiedzeniach parlamentu. Po drugie, ten model funkcjonuje w innych krajach z powodzeniem od wielu lat. Jesteśmy bodaj jedynym krajem, gdzie są tak daleko idące przywileje sądownictwa. Możemy albo trwać w tym, co mamy do dziś, albo iść dalej.
Jest jeszcze kierunek proponowany przez posła Jachnika - uspołeczniania wymiaru sprawiedliwości.
I na przykład wyboru sędziego w wyborach. Albo tzw. sędziów pokoju.
To trafny kierunek. Obieralność sędziów i kadencyjność ich funkcji są najlepszym gwarantem niezależności. To zresztą nie moja opinia, ale słowa ojców konstytucjonalistów, którzy uchwalali konstytucję 3 maja.
Jeszcze w tym roku zostaną zgłoszone kolejne projekty: ograniczające kognicję sędziów. To ma być sprawne narzędzie do sprawnego orzekania spraw. Chcę podkreślić - sprawność, szybkość orzekania to ważna cecha, ale sąd musi być przede wszystkim sprawiedliwy. Zarzuca nam się, że najpierw zajęliśmy się modelem sądownictwa, a sprawność postępowań odłożyliśmy ad acta. Zajmiemy się i tym, krok po kroku. KRS musiała być pierwsza jako ważny element tego systemu. Widzimy las, a nie drzewa.
To są dni polskiej wolności. To dni, w których przywracamy sądy obywatelom. Kończymy z korporacjonizmem i sędziokracją.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343224-nasz-wywiad-wiceminister-warchol-konczymy-z-sedziokracja-to-dni-polskiej-wolnosci-przywracamy-sady-obywatelom?strona=2