Portal wPolityce.pl dotarł do pełnej treści wniosku szefowej komisji Amber Gold do Sądu Okręgowego w Gdańsku, który zamierza przesłuchać posłankę jako świadka w jednej ze spraw Mariusa Olecha. Poseł Wassermann jest przekonana, ze w ten sposób, Marius Olech, może uzyskać informacje komisji śledczej na jego temat przed jego przesłuchaniem w Sejmie. Kolejną kwestią, którą Małgorzata Wassermann podnosi we wniosku, to możliwość wyeliminowania jej z przesłuchania Olecha przed komisją śledcza w związku z jej ewentualnymi zeznaniami w sądzie.
Pan M. Olech został dopuszczony w charakterze świadka przed Komisją Śledczą. Nie trudno odnieść wrażenia, iż powyższy dowód z przesłuchania mnie może służyć innym celom niż uzyskanie ode mnie bezpośredniej wiedzy o zdarzeniach, bowiem takiej nie posiadam. Celem tym może być zarówno uzyskanie przez świadka - w postępowaniu przed Sądem Okręgowym strony - wiedzy, jaką na jego temat dysponuje Komisja oraz próba wyłączenia mnie z czynności przesłuchania tego świadka.
– czytamy we wniosku złożonym w sądzie przez przewodnicząca komisji śledczej.
Informuję Sąd, iż nie byłam świadkiem żadnych zdarzeń mających związek ze sprawą Amber Gold. Wiedza jaką posiadam w tej sprawie wynika z akt postępowania oraz zeznań świadków składających zeznania przed Komisją Śledczą.Gdyby było inaczej nie mogłabym zasiadać w Komisji Śledczej, bowiem naraziłabym się na zarzut braku bezstronności.
– czytamy w piśmie, do którego dotarliśmy.
Posłanka podnosi też, że wezwanie jej w charakterze świadka to element sprytnej gry i jest ona świadome rzeczywistym celom działania Mariusa Olecha.
Praktyka próby wyeliminowania w ten sposób czy to sędziego, czy prokuratora jest w wymiarze sprawiedliwości znana, a przewodniczący Komisji Śledczej jest osobą o zbliżonych uprawnieniach.
– pisze Małgorzata Wassermann we wniosku do gdańskiego sądu.
Nazwisko Olecha padało podczas prac komisji śledczej. Pod koniec maja b. właściciel OLT Jet Air Poland Krzysztof Wicherek mówił przed komisją śledczą, że szef Amber Gold Marcin P. nie był pierwszym potencjalnym inwestorem, który interesował się firmą Jet Air, i że w 2011 r. jako „ewentualny, potencjalny inwestor, który w tym czasie mógł uratować Jet Air” został mu przedstawiony właśnie Olech.
Wassermann przypomniała, że gdański biznesmen Marius Olech „pozostaje w zainteresowaniu” komisji śledczej - jego przesłuchanie według najnowszego harmonogramu miałoby się odbyć 18 lipca. Pytana, czy wezwanie jej w charakterze świadka może oznaczać wykluczenie jej z komisji śledczej.
To nie daje automatu, ale daje podstawę do wykluczenia mnie co najmniej z przesłuchania tego konkretnego świadka.
– dodała.
Dziwna decyzja sądu może budzi spory niepokój. Miejmy nadzieję, że nie dochodzi tu do próby storpedowania działań komisji przed środowisko sędziowskie.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343219-tylko-u-nas-wniosek-malgorzaty-wassermann-do-gdanskiego-sadu-to-proba-wylaczenia-mnie-z-prac-komisji-zobacz-dokument