Czy planowane są repolonizacje kolejnych banków?
Zobaczymy. Mamy przyklady kolejnych banków, które z Polski się wycofują, mamy na przykład Deutsche Bank, ale on ma olbrzymią pulę kredytów frankowych. Chciwość co poniektórym bankom zaślepiła oczy i odebrała rozum. Nie można się zgodzić na to, aby tej kwestii nie załatwić. Oni z reguły sprzedają swoją część „zdrową”, mieliśmy kilka takich przykladów - BPH, Raiffeisen Bank, mamy teraz Deustche Bank, a zostają z pulą kredytów frankowych. Pojawia się pytanie, komu zostawiają ten pasztet, kto w razie czego będzie za niego odpowiadał, kto poniesie te koszty, gdyby doszło na przykład do przewalutowania. Na razie się nie mówi o przewalutowaniu. Mówi się o tym, że to powinna być droga sądowa i wydaje się, że ona byłaby też dla wielu klientów korzystna, bo sądy zaczynają orzekać po myśli klientów. Ustawa spreadowa, prezydencka, ona nie rozwiąże problemu, ona dotyczy tylko małego wycinka problemu, tych przeliczników kursu. Natomiast nadal stoimy przed pytaniem, co będzie, jeżeli wystąpią jakies wojenne wydarzenia w globalnym świecie, np. w Korei Północnej czy pojawi się konflikt polityczny o dużym znaczeniu. Wtedy z pewnością frank może znowu poszybować w górę.
Czy jest w państwa partii jakiś pomysł, jak ten problem definitywnie rozwiązać?
No wlaśnie nie za bardzo. Na razie w piątek podkomisja sejmowa będzie zajmować się projektem prezydenckiej ustawy antyspreadowej, ale powtarzam, problem nadal jest. Mamy blisko 130-140 mld zł w ramach tych tzw. kredytow frankowych i one w dużej mierze ograniczają naszą koniunkturę gospodarczą, bo przecież ci ludzie koło 20 mld rocznie muszą oddać do sektora bankowego, który w połowie jest zagraniczny, a więc połowa tych środków na pewno jest transferowana z powrotem za granicę. Gdyby te pieniędze trafiały do polskiej gospodarki, to na pewno miałyby znaczenie chociażby dla handlu.
Jest jeszcze kilka tych rygli, które blokują nasz wzrost. Widzimy też nieuczciwe działania UE, protekcjonistyczne, tu Francja wyróżnia się szczególnie.
Na przykład przez blokowanie rozwoju polskich firm transportowych.
No tak, ponieważ tutaj mamy duży udział. My mamy szansę wybić się na jedno ze znaczących państw rownież w geopolitycznym rozdaniu. Oczywiście nie wiemy, jak się potoczy konflikt niemiecko-amerykański. Niemcy chciały zapanować znowu nad światem, tym razem przy pomocy eksportu, handlu, przemysłu, niemieckiego kapitału.
Niektórzy mówią, że cała UE na tym się opiera.
Tak, ponieważ euro jest glównie korzystne dla Niemiec, oni mają nadwyżkę handlową. Zanim w Niemczech nie będzie gorzej, to nie będzie lepiej na pewno w Grecji czy Portugalii. Widać, ze ten model unijny nie funcjonuje, rozpada się. Pomysły na straszenie tych mądrzejszych państw, jak Polska czy Węgry, nic nie pomogą.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czy planowane są repolonizacje kolejnych banków?
Zobaczymy. Mamy przyklady kolejnych banków, które z Polski się wycofują, mamy na przykład Deutsche Bank, ale on ma olbrzymią pulę kredytów frankowych. Chciwość co poniektórym bankom zaślepiła oczy i odebrała rozum. Nie można się zgodzić na to, aby tej kwestii nie załatwić. Oni z reguły sprzedają swoją część „zdrową”, mieliśmy kilka takich przykladów - BPH, Raiffeisen Bank, mamy teraz Deustche Bank, a zostają z pulą kredytów frankowych. Pojawia się pytanie, komu zostawiają ten pasztet, kto w razie czego będzie za niego odpowiadał, kto poniesie te koszty, gdyby doszło na przykład do przewalutowania. Na razie się nie mówi o przewalutowaniu. Mówi się o tym, że to powinna być droga sądowa i wydaje się, że ona byłaby też dla wielu klientów korzystna, bo sądy zaczynają orzekać po myśli klientów. Ustawa spreadowa, prezydencka, ona nie rozwiąże problemu, ona dotyczy tylko małego wycinka problemu, tych przeliczników kursu. Natomiast nadal stoimy przed pytaniem, co będzie, jeżeli wystąpią jakies wojenne wydarzenia w globalnym świecie, np. w Korei Północnej czy pojawi się konflikt polityczny o dużym znaczeniu. Wtedy z pewnością frank może znowu poszybować w górę.
Czy jest w państwa partii jakiś pomysł, jak ten problem definitywnie rozwiązać?
No wlaśnie nie za bardzo. Na razie w piątek podkomisja sejmowa będzie zajmować się projektem prezydenckiej ustawy antyspreadowej, ale powtarzam, problem nadal jest. Mamy blisko 130-140 mld zł w ramach tych tzw. kredytow frankowych i one w dużej mierze ograniczają naszą koniunkturę gospodarczą, bo przecież ci ludzie koło 20 mld rocznie muszą oddać do sektora bankowego, który w połowie jest zagraniczny, a więc połowa tych środków na pewno jest transferowana z powrotem za granicę. Gdyby te pieniędze trafiały do polskiej gospodarki, to na pewno miałyby znaczenie chociażby dla handlu.
Jest jeszcze kilka tych rygli, które blokują nasz wzrost. Widzimy też nieuczciwe działania UE, protekcjonistyczne, tu Francja wyróżnia się szczególnie.
Na przykład przez blokowanie rozwoju polskich firm transportowych.
No tak, ponieważ tutaj mamy duży udział. My mamy szansę wybić się na jedno ze znaczących państw rownież w geopolitycznym rozdaniu. Oczywiście nie wiemy, jak się potoczy konflikt niemiecko-amerykański. Niemcy chciały zapanować znowu nad światem, tym razem przy pomocy eksportu, handlu, przemysłu, niemieckiego kapitału.
Niektórzy mówią, że cała UE na tym się opiera.
Tak, ponieważ euro jest glównie korzystne dla Niemiec, oni mają nadwyżkę handlową. Zanim w Niemczech nie będzie gorzej, to nie będzie lepiej na pewno w Grecji czy Portugalii. Widać, ze ten model unijny nie funcjonuje, rozpada się. Pomysły na straszenie tych mądrzejszych państw, jak Polska czy Węgry, nic nie pomogą.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/343041-nasz-wywiad-szewczak-chce-komisji-sledczej-ds-marnotrawienia-pieniedzy-przez-rzad-po-psl-czy-byli-tacy-slepi-ze-nie-zauwazali-tych-strat?strona=2