Trybunał uznał, że skoro zarzut wnioskodawcy dotyczy trybu wydania przepisów przez organy władzy publicznej, a nie ich treści, „może zbadać konstytucyjność kwestionowanego aktu według tego kryterium kontroli”. Minister właściwy do spraw administracji publicznej w rządzie Beaty Szydło „nie podjął działań, które prowadziłyby do zasięgnięcia opinii mieszkańców terenów, na których miały być utworzone nowe gminy, a które nie powstały, ze względu na działanie Rady Ministrów”. To, że „konsultacje z mieszkańcami nie mają bezwzględnie wiążącego charakteru, nie oznacza, że są one fakultatywne. Wręcz przeciwnie, z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału wynika, że konsultacje z mieszkańcami są obligatoryjne i stanowią konieczną przesłankę decyzji dotyczących tworzenia, łączenia, dzielenia i znoszenia gmin lub ustalania ich granic”. Trybunał „nie podzielił stanowiska Prokuratora Generalnego, że wydanie rozporządzenia uchylającego z 2015 r. miało miejsce w toku tego samego postępowania legislacyjnego, co wydanie rozporządzenia o utworzeniu gmin Szczawa i Grabówka. Proces prawodawczy stanowi zamkniętą całość, a kończy się wydaniem danego aktu normatywnego, jego promulgacją oraz ogłoszeniem w odpowiednim dzienniku urzędowym. Oznacza to, że proces legislacyjny dotyczący rozporządzenia o utworzeniu gmin Szczawa i Grabówka się zakończył. Podjęcie kolejnego aktu w sprawie, mimo że dokonane na podstawie tych samych upoważnień, wymagało od prawodawcy przejścia całej ścieżki legislacyjnej, w tym również zasięgnięcia opinii odpowiednich podmiotów oraz przeprowadzenia wymaganych prawem konsultacji”. W efekcie „nie można przyjmować, że tryb wydania rozporządzenia uchylającego z 2015 r. był zgodny z przepisami upoważniającymi zawartymi w ustawie o samorządzie gminnym oraz z art. 92 ust. 1 i art. 7 Konstytucji”. Skoro zatem rozporządzenie o utworzeniu gmin Szczawa i Grabówka zostało ogłoszone i było w okresie vacatio legis, mieszkańcy mieli prawo oczekiwać, że nawet wbrew woli niektórych z nich, zmiana w strukturze terytorialnej zostanie dokonana. Mimo że ostateczną decyzję w sprawie kształtu tych jednostek podejmuje Rada Ministrów, mieszkańcy jednostek samorządu terytorialnego muszą mieć możliwość zajęcia stanowiska w sprawach ich dotyczących. A pominięcie ich prawa do wyrażenia opinii narusza podstawy demokracji.
Orzeczenie TK spodobało się posłowi PO Robertowi Tyszkiewiczowi, baronowi Platformy na Podlasiu, a jednocześnie jednemu z wnioskujących do TK w sprawie gminy Grabówka. Z kolei baron PO na Mazowszu Andrzej Halicki z niejakim zdumieniem odkrył, iż TK podzielił argumenty wnioskujących. A skoro tak, to teraz wojewoda podlaski powinien szybko zainicjować proces tworzenia gminy Grabówka. Sprawa jest niby drobna, ale jednak ważna, gdyż TK okazał się zupełnie niepartyjny i dowiódł, że wcale nie musi sprzyjać obecnemu rządowi. Politycy PO oraz zwolennicy TK w wersji Andrzeja Rzeplińskiego okazali się wyjątkowo powściągliwi w komentowaniu orzeczenia TK z 1 czerwca 2017 r., bo burzy ich obraz Trybunału. A niektórzy wręcz drżą z nerwów i strachu, że także w kolejnych sprawach rozpatrywanych przez TK będzie miał on inne zdanie niż rządzący. I jak to wszystko ma przeżyć np. Borys Budka, jeden z największych krytyków (i najgłośniejszych krzykaczy) TK kierowanego przez sędzię Julię Przyłębską? Miał już wszystko poukładane w głowie, a tu za sprawą partyjnych kolegów Andrzeja Halickiego i Roberta Tyszkiewicza ta konstrukcja runęła jak domek z kart.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trybunał uznał, że skoro zarzut wnioskodawcy dotyczy trybu wydania przepisów przez organy władzy publicznej, a nie ich treści, „może zbadać konstytucyjność kwestionowanego aktu według tego kryterium kontroli”. Minister właściwy do spraw administracji publicznej w rządzie Beaty Szydło „nie podjął działań, które prowadziłyby do zasięgnięcia opinii mieszkańców terenów, na których miały być utworzone nowe gminy, a które nie powstały, ze względu na działanie Rady Ministrów”. To, że „konsultacje z mieszkańcami nie mają bezwzględnie wiążącego charakteru, nie oznacza, że są one fakultatywne. Wręcz przeciwnie, z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału wynika, że konsultacje z mieszkańcami są obligatoryjne i stanowią konieczną przesłankę decyzji dotyczących tworzenia, łączenia, dzielenia i znoszenia gmin lub ustalania ich granic”. Trybunał „nie podzielił stanowiska Prokuratora Generalnego, że wydanie rozporządzenia uchylającego z 2015 r. miało miejsce w toku tego samego postępowania legislacyjnego, co wydanie rozporządzenia o utworzeniu gmin Szczawa i Grabówka. Proces prawodawczy stanowi zamkniętą całość, a kończy się wydaniem danego aktu normatywnego, jego promulgacją oraz ogłoszeniem w odpowiednim dzienniku urzędowym. Oznacza to, że proces legislacyjny dotyczący rozporządzenia o utworzeniu gmin Szczawa i Grabówka się zakończył. Podjęcie kolejnego aktu w sprawie, mimo że dokonane na podstawie tych samych upoważnień, wymagało od prawodawcy przejścia całej ścieżki legislacyjnej, w tym również zasięgnięcia opinii odpowiednich podmiotów oraz przeprowadzenia wymaganych prawem konsultacji”. W efekcie „nie można przyjmować, że tryb wydania rozporządzenia uchylającego z 2015 r. był zgodny z przepisami upoważniającymi zawartymi w ustawie o samorządzie gminnym oraz z art. 92 ust. 1 i art. 7 Konstytucji”. Skoro zatem rozporządzenie o utworzeniu gmin Szczawa i Grabówka zostało ogłoszone i było w okresie vacatio legis, mieszkańcy mieli prawo oczekiwać, że nawet wbrew woli niektórych z nich, zmiana w strukturze terytorialnej zostanie dokonana. Mimo że ostateczną decyzję w sprawie kształtu tych jednostek podejmuje Rada Ministrów, mieszkańcy jednostek samorządu terytorialnego muszą mieć możliwość zajęcia stanowiska w sprawach ich dotyczących. A pominięcie ich prawa do wyrażenia opinii narusza podstawy demokracji.
Orzeczenie TK spodobało się posłowi PO Robertowi Tyszkiewiczowi, baronowi Platformy na Podlasiu, a jednocześnie jednemu z wnioskujących do TK w sprawie gminy Grabówka. Z kolei baron PO na Mazowszu Andrzej Halicki z niejakim zdumieniem odkrył, iż TK podzielił argumenty wnioskujących. A skoro tak, to teraz wojewoda podlaski powinien szybko zainicjować proces tworzenia gminy Grabówka. Sprawa jest niby drobna, ale jednak ważna, gdyż TK okazał się zupełnie niepartyjny i dowiódł, że wcale nie musi sprzyjać obecnemu rządowi. Politycy PO oraz zwolennicy TK w wersji Andrzeja Rzeplińskiego okazali się wyjątkowo powściągliwi w komentowaniu orzeczenia TK z 1 czerwca 2017 r., bo burzy ich obraz Trybunału. A niektórzy wręcz drżą z nerwów i strachu, że także w kolejnych sprawach rozpatrywanych przez TK będzie miał on inne zdanie niż rządzący. I jak to wszystko ma przeżyć np. Borys Budka, jeden z największych krytyków (i najgłośniejszych krzykaczy) TK kierowanego przez sędzię Julię Przyłębską? Miał już wszystko poukładane w głowie, a tu za sprawą partyjnych kolegów Andrzeja Halickiego i Roberta Tyszkiewicza ta konstrukcja runęła jak domek z kart.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/342946-koniec-swiata-pisowski-tk-orzekl-przeciw-decyzji-rzadu-pis-a-zgodnie-z-wnioskiem-poslow-i-baronow-po?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.