Zarówno dla mnie, jak i wielu ludzi, którzy wówczas ze mną współdziałali było oczywiste, że to jest specjalny moment, jakaś szczególna szansa. Oczyścicie można powiedzieć, że trzeba było zrobić więcej i pewnie można było. Z perspektywy czasu widzę niektóre rzeczy, które trzeba było zrobić, a nie zostały zrobione, lub które trzeba było zrobić zupełnie inaczej
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Olszewski, premier Rzeczypospolitej w latach 1991-1992.
wPolityce.pl: 25 lat temu to był z pewnością bardzo trudny i ciężki czas dla Pana Premiera.
Jan Olszewski: To był w ogóle bardzo trudny czas. Dzisiaj z perspektywy tych 25 lat, czyli całego pokolenia, niewyobrażalne jest, jak to wyglądało. I bardzo trudno nawet to opowiedzieć.
Przeczuwał Pan, że Pana rząd tak szybko upadnie?
To nie była kwestia przeczuć, lecz pewnej oceny sytuacji. Z góry było wiadomo, że jest to misja o charakterze szczególnego ryzyka. Tylko, że to ryzyko trzeba było podjąć. Zwłaszcza, że tak się zdarzyło, że akurat ten rząd powstawał w momencie, w którym jednocześnie rozpadał się Związek Sowiecki. Zarówno dla mnie, jak i wielu ludzi, którzy wówczas ze mną współdziałali było oczywiste, że to jest specjalny moment, jakaś szczególna szansa. Oczyścicie można powiedzieć, że trzeba było zrobić więcej i pewnie można było. Z perspektywy czasu widzę niektóre rzeczy, które trzeba było zrobić, a nie zostały zrobione, lub które trzeba było zrobić zupełnie inaczej.
W jakimś sensie proces zmian ustrojowych w Polsce został i tak rozpoczęty.
W każdym razie dobrze się stało, że zostało podjęte to wyzwanie i załatwione zostały wtedy pewne rzeczy, które zdecydowały o trwałym kierunku zmian. W niektórych innych sprawach niestety mniej się powiodło, np. w kwestii tzw. prywatyzacji. Trzeba to było zatrzymać i nadać temu jakiś rozsądny kierunek, ale udało się tylko to pierwsze. To znaczy wstrzymałem natychmiast wszystkie napięte już tzw. transakcje prywatyzacyjne. Nie udało się jednak dotrwać do momentu, w którym przygotowalibyśmy projekty ustaw, nadających temu bardziej jednoznaczny, cywilizowany kierunek, zabezpieczający nasze interesy narodowe i pewną zasadę sprawiedliwości przy zagospodarowaniu tego majątku. Nie na rzecz jakichś „grup aferowych”, tylko w miarę możliwości większości społeczeństwa.
Lustrację jednak zatrzymano.
Ale można powiedzieć, że ona do końca jeszcze nie dobiegła. W końcu ten proces udało się jakoś rozpocząć i w tym zakresie w rożnych fazach coś się działo, był jakiś postęp. Teraz chyba ta sprawa już wreszcie dobiegnie końca. Natomiast sprawa zabezpieczenia kierunku zmian ustrojowych w Polsce, w tym przede wszystkim gospodarczych niestety w moim przekonaniu poszła trochę inaczej, niż powinna.
4 czerwca 1992 roku mówił Pan w Sejmie, że „w grze jest pewien obraz Polski, jaka i czyja ona ma być”. Dziś widzimy pewne analogie do tamtego czasu, bo rząd premier Beaty Szydło jest równie mocno atakowany. Ta gra dalej się toczy?
To są zupełnie inne warunki, niż wtedy.
Ale atakują ci sami ludzie.
No tak, ale w tej chwili jest określona większość w parlamencie, a rząd nie ma problemu z brakiem poparcia. Jest też kwestia pewnej zgodności myślenia o Polsce dla całej grupy rządzącej. I w tym zakresie między premierem, a prezydentem jest tutaj zgranie i harmonia. Można tylko stwierdzić, że w pewnym sensie ten rząd napotyka na pewne problemy, które trzeba było rozstrzygnąć wcześniej. Wówczas niewątpliwie nie byłoby takich problemów, jak np. repolonizacja banków i nie musiano by podejmować starań, by rzeczywiście mieć wpływ na zasadnicze kierunki polskiej gospodarki. W tym momencie trzeba w niektórych sprawach odrabiać tę spóźnioną lekcję tamtego czasu.
Jest szansa, że Polska w końcu będzie taka, o jakiej Pan marzył?
Ja nawet wtedy miałem jakiś cień nadziei- jak dzisiaj widzę bezzasadny- że może wtedy to się uda. Uważam, że dzisiaj jest bardzo wysoki stopień prawdopodobieństwa. Z jednej rzeczy musimy tylko zdawać sobie sprawę, że to wszystko zależy od zdecydowanej woli działania. I tę trzeba podtrzymywać.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/342792-nasz-wywiad-jan-olszewski-o-swoim-rzadzie-z-gory-bylo-wiadomo-ze-jest-to-misja-o-charakterze-szczegolnego-ryzyka-to-byl-bardzo-trudny-czas