SN jednakże oświadczył, że „pochopne wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej nie tylko godzą w powagę Sadu Najwyższego, ale także podważają zaufanie do najwyższych organów władzy i instytucji państwowych”. Te słowa, działania i reakcja SN to w takim razie przewrażliwienie? A może nawet wejście w spór polityczny?
Moim zdaniem, nie jest to problem ingerencji pana prezydenta w orzecznictwo sądu, bo głowa państwa ma uprawnienie do stosowania prawa łaski zgodnie z art. 139 konstytucji. Natomiast nie widzę takiego zapisu w ustawie o Sądzie Najwyższym, czy innego zapisu konstytucyjnego, który pozwoliłby sądowi, wszystko jedno czy Najwyższemu, czy administracyjnemu, czy TK, oceniać jak Prezydent RP ma wykonywać swoje prerogatywy. One są przecież wprost zapisane w ustawie zasadniczej i w tych granicach prezydent może działać. To nie tylko ułaskawienie, ale także decyzja o charakterze abolicyjnym, czyli przerwanie ścigania dowolnej osoby.
Czy patrząc na tę całą sprawę Mariusza Kamińskiego, możemy uznać, że to nie jest przypadek?
Nie wiem co jest przypadkiem, a co nie jest, natomiast wiem na pewno, że zamiast wsadzać do więzienia panią Sawicką, która chciała dać łapówkę, stara się wsadzić do więzienia pana Kamińskiego, który odkrył ten zamiar korupcji. To z poczuciem sprawiedliwości, rozsądku i normalności orzecznictwa sądowego nie ma nic wspólnego.
Opinia Polaków na temat sądownictwa z pewnością nie jest pozytywna. Widać sprzeciw wobec reform, pamiętamy te obrazy ze zjazdów środowisk prawniczych i hasła o alternatywnych orzeczeniach i prawdziwym suwerenie. Czy ta sytuacja wokół osoby byłego szefa CBA, może pana zdaniem stać się kolejnym argumentem dla Polaków, którzy tracą zaufanie do władzy sądowniczej?
Uważam tak samo od dwudziestu paru lat, że takie uchwały SN świadczą o tym, że trzeba go jak najszybciej zmienić. Zarówno jego strukturę i skład osobowy. To najbardziej istotny wniosek. Jeżeli chodzi o sądownictwo, to nie wiem, czy akurat sprawa Mariusza Kamińskiego może wpłynąć na ocenę Polaków. Myślę, że dużo bardziej wpływa na tę ocenę to, co każdy obywatel doświadcza i widzi: przewlekłość spraw, brak możliwości przewidzenia orzeczeń… To są najgorsze problemy wymiaru sprawiedliwości. Dochodzi do tego również przekonanie pewnej części sędziów o swojej niezwykłej roli, daleko posunięte poczucie o kastowości, odrębności i niezależności od zwykłego obywatela. To jest całkowicie bez sensu, bo praca w sądzie musi być przede wszystkim służbą. Dopóki zdecydowana większość sędziów tego nie zrozumie, to sądownictwa się nie naprawi.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Not. ak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
SN jednakże oświadczył, że „pochopne wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej nie tylko godzą w powagę Sadu Najwyższego, ale także podważają zaufanie do najwyższych organów władzy i instytucji państwowych”. Te słowa, działania i reakcja SN to w takim razie przewrażliwienie? A może nawet wejście w spór polityczny?
Moim zdaniem, nie jest to problem ingerencji pana prezydenta w orzecznictwo sądu, bo głowa państwa ma uprawnienie do stosowania prawa łaski zgodnie z art. 139 konstytucji. Natomiast nie widzę takiego zapisu w ustawie o Sądzie Najwyższym, czy innego zapisu konstytucyjnego, który pozwoliłby sądowi, wszystko jedno czy Najwyższemu, czy administracyjnemu, czy TK, oceniać jak Prezydent RP ma wykonywać swoje prerogatywy. One są przecież wprost zapisane w ustawie zasadniczej i w tych granicach prezydent może działać. To nie tylko ułaskawienie, ale także decyzja o charakterze abolicyjnym, czyli przerwanie ścigania dowolnej osoby.
Czy patrząc na tę całą sprawę Mariusza Kamińskiego, możemy uznać, że to nie jest przypadek?
Nie wiem co jest przypadkiem, a co nie jest, natomiast wiem na pewno, że zamiast wsadzać do więzienia panią Sawicką, która chciała dać łapówkę, stara się wsadzić do więzienia pana Kamińskiego, który odkrył ten zamiar korupcji. To z poczuciem sprawiedliwości, rozsądku i normalności orzecznictwa sądowego nie ma nic wspólnego.
Opinia Polaków na temat sądownictwa z pewnością nie jest pozytywna. Widać sprzeciw wobec reform, pamiętamy te obrazy ze zjazdów środowisk prawniczych i hasła o alternatywnych orzeczeniach i prawdziwym suwerenie. Czy ta sytuacja wokół osoby byłego szefa CBA, może pana zdaniem stać się kolejnym argumentem dla Polaków, którzy tracą zaufanie do władzy sądowniczej?
Uważam tak samo od dwudziestu paru lat, że takie uchwały SN świadczą o tym, że trzeba go jak najszybciej zmienić. Zarówno jego strukturę i skład osobowy. To najbardziej istotny wniosek. Jeżeli chodzi o sądownictwo, to nie wiem, czy akurat sprawa Mariusza Kamińskiego może wpłynąć na ocenę Polaków. Myślę, że dużo bardziej wpływa na tę ocenę to, co każdy obywatel doświadcza i widzi: przewlekłość spraw, brak możliwości przewidzenia orzeczeń… To są najgorsze problemy wymiaru sprawiedliwości. Dochodzi do tego również przekonanie pewnej części sędziów o swojej niezwykłej roli, daleko posunięte poczucie o kastowości, odrębności i niezależności od zwykłego obywatela. To jest całkowicie bez sensu, bo praca w sądzie musi być przede wszystkim służbą. Dopóki zdecydowana większość sędziów tego nie zrozumie, to sądownictwa się nie naprawi.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Not. ak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/342619-nasz-wywiad-mec-tomczynski-takie-uchwaly-sadu-najwyzszego-swiadcza-o-tym-ze-trzeba-go-jak-najszybciej-zmienic?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.