Były prezes TVP: "Parlament będzie musiał zamknąć media publiczne". Podobno nie mają teraz niezależności, jaką miały za PO

Być może w Polsce jest taka sytuacja, że po prostu parlament będzie musiał zamknąć media publiczne i zbudować je od nowa, wedle innego pomysłu

— powiedział w programie „Onet Opinie” Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych, były prezez TVP oraz były przewodniczący KRRiT.

Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych zgłoszony przez Platformę Obywatelską, zdecydowanie krytykuje działalność mediów publicznych od czasu, gdy wybory parlamentarne wygrało Prawo i Sprawiedliwość.

Niezależność miały raz większą, raz mniejszą [media publiczne], teraz nie mają żadnej

— mówił.

To bardzo ciekawa opinia, biorąc pod uwagę, że to za kadencji Juliusza Brauna, jako szefa TVP, podczas kampanii prezydenckiej z 2015 roku, miała miejsce m.in. skandaliczna rozmowa dziennikarki TVP Beaty Tadli z wówczas kandydatem PiS na prezydenta RP, Andrzejem Dudą

Czy jak Pan wygra wybory to zakaże Pan telewizji pokazywania innych kandydatów?

— pytała wtedy Tadla.

CZYTAJ TAKŻE: „Jakie media, taka Fallaci” - internauci bezlitośni dla Beaty Tadli. „Gwiazda” TVP pokazała dzisiaj prawdziwe oblicze w rozmowie z Andrzejem Dudą

Podczas tej samej kampanii, w programie Tomasza Lisa na antenie TVP, zacytowano tweetta, którego rzekomo miała napisać córka Andrzeja Dudy, Kinga. Okazało się, że konto było fałszywe.

CZYTAJ TAKŻE: Lis - by uderzyć w Andrzeja Dudę - cytował fałszywe konto jego córki Kingi! Czy okładka „wSieci” poświęcona pluszakowi tej władzy nie oddała istoty rzeczy?

W tym kontekście kuriozalnie brzmią słowa, które Braun wypowiedział odnośnie mediów publicznych w programie „Onet Opinie”.

To co się będzie działo w najbliższych dwóch, trzech latach to jest łatwo przewidzieć. Co będzie po kolejnych wyborach to nie wiem

-– stwierdził, jakby zapominając, co działo się za jego rządów w TVP.

Braun musiał przyznać, że Rada Mediów Narodowych jako całość najpewniej nie podziela jego opinii odnośnie mediów publicznych. Oczywiście dlatego, że jej skład jest „dziwny”. Zapewne nie byłby taki, gdyby wiekszość mieli w niej przedstawiciele PO i Nowoczesnej.

Gdyby Pan ich zapytał to powiedzą, że jest generalnie dobrze, ponieważ skład tej Rady jest dziwny. Jest tam troje posłów rządzacej partii i dwóch przedstawicieli partii innych niż rządząca.

— powiedział.

as/Onet Opinie