Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski – mówi zwięźle artykuł 139 Konstytucji RP, nie poddając w wątpliwość uprawnień głowy państwa. Jakim prawem sędziowie Sądu Najwyższego, usiłując orzekać w imieniu Rzeczypospolitej, podważają słowa ustawy zasadniczej.
Jakim prawem – a może bezprawiem – przypisują sobie rolę przysługującą wyłącznie Trybunałowi Konstytucyjnemu? Uchwała Sądu Najwyższego dotycząca możliwości stosowania przez prezydenta RP prawa łaski jest – w oczach polityków, ekspertów, obywateli – rażącym wykroczeniem poza kompetencje tego organu i powinna spotkać się ze zdecydowanym sprzeciwem głowy państwa, jako strażnika konstytucji.
Jako parlamentarzyści i jako Polacy, z wyrazem zdziwienia i niedowierzania na twarzy słuchaliśmy, jak sędziowie Sądu Najwyższego, zasiadając pod godłem Rzeczypospolitej i przemawiając jakoby w jej imieniu, usiłowali krętactwem i manipulacją ograniczyć wynikające z konstytucji, prezydenckie uprawnienia do stosowania prawa łaski. Ze zgrozą słuchaliśmy, jak sprytnym zabiegiem mówią nie o prawie łaski ale o prawie do ułaskawienia. Z obawą obserwujemy dyskusję toczącą się wokół sądowego bezprawia, które zaprzecza fundamentom polskiej państwowości i trójpodziału władzy.
Warto przypomnieć, że z artykułu 189 Konstytucji RP wynika, iż spory kompetencyjne między centralnymi organami państwa rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny. Nie wierzę i nie chcę wierzyć, że sędziowie Sądu Najwyższego nie mają pojęcia o ograniczeniach swojego urzędu i nie mają świadomości, na jakich płaszczyznach prawych mogą ferować swoje wyroki.
Autorytety prawne, autorzy podręczników, z których korzystają wychowywani dzisiaj absolwenci tego kierunku, wyraźnie przypominają że prezydent może skorzystać z prawa łaski w każdej sprawie – także w przypadku nieprawomocnego wyroku – skoro konstytucja nie czyni tu żadnych wyjątków. Jeśli zatem takich wyjątków nie czyni ustawa zasadnicza, jak wyjątkowa musiała czuć się trójka sędziowska wydająca decyzję w sprawie ministra koordynatora służb specjalnych.
Sytuacja z jaką mamy do czynienia w przypadku uchwały Sądu Najwyższego dotyczącej stosowania prezydenckiego prawa łaski, jest skandaliczną wręcz próbą ingerowania władzy sądowniczej w kompetencje należne władzy wykonawczej. Jest – nazwijmy rzecz po imieniu – bezprawną próbą naruszenia uprawnień przysługujących tym, którzy powinni czuwać nad Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej.
Wątpliwa uchwała podjęta zostaje w momencie, kiedy dyskusja o władzy sądowniczej w Polsce trwa w najlepsze. Kiedy w kraju mówimy o tym, że zaufanie do sądów i kompetencji sędziowskich zostało podważone od wewnątrz – przez zachowanie tego środowiska. To wyjątkowo ponury obraz zachwiania fundamentalnych zasad państwa demokratycznego. Państwo prawa próbują niszczyć ci, którzy powinni tego prawa strzec. Nie możemy do tego dopuścić. Uchwała Sądu Najwyższego dotycząca możliwości stosowania przez prezydenta prawa łaski powinna spotkać się z interwencją głowy państwa, jako strażnika Konstytucji oraz weryfikacją ze strony Trybunału Konstytucyjnego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/342486-senator-bierecki-uchwala-sn-to-wyjatkowo-ponury-obraz-zachwiania-fundamentalnych-zasad-panstwa-demokratycznego