Siódemka wybitnych ciężko się namozoliła, by uznać, że prezydent Duda nie miał prawa ułaskawić Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika skazanych przez sędziego o specyficznym wyrazie twarzy w czasie argumentowania. Bo nie zapadł jeszcze wyrok prawomocny, a także nie było jeszcze podobnego przypadku.
Prawo precedensowe nie ma w Polsce zastosowania, więc nie warto o tym mówić. Jednakże prezydent Duda wyprzedził procedurę odwoławczą, biorąc zapewne pod uwagę i to, że druga instancja może utrzymać w mocy wyrok pierwszej. Sędziowie uznali decyzję prezydenta jako błędną.
Przy okazji przypomnę orzeczenie Sądu Najwyższego z 1995 roku, kiedy to stosunkiem 12:5 uznano, iż kłamstwo Kwaśniewskiego w sprawie swego wykształcenia nie miało znaczenia przy podejmowaniu decyzji przez wyborców. Do dziś ciekawi, na jakiej podstawie dwunastu sędziów nabrało takiej pewności. Wszak w długiej kampanii wyborczej aktywiści lewicy stale podkreślali wyższość intelektualną swego kandydata, a obwieszczenia komisji wyborczej zawiadamiały o wyższym wykształceniu Kwaśniewskiego. Gdyby sędziowie chcieli zachować się uczciwie, to najkorzystniejszy werdykt dla Kwaśniewskiego musiałby brzmieć – nie wiemy, bo nikt w tej sprawie nie wykonał żadnych badań. Jedynie powtórzenie wyborów mogłoby dać satysfakcjonującą odpowiedź.
Utkwił mi też w pamięci inny, kabaretowy wręcz szczegół. Wiele osób zapewniało o tytule magisterskim przyszłego prezydenta. Małżonka ponoć stała przed drzwiami, za którymi miała się odbywać obrona, ale rekord pobiła wówczas Danuta Waniek, późniejsza szefowa Kancelarii Prezydenta, dziś profesor, wykładowca na kilku uczelniach. Twierdziła, że na własne oczy widziała dyplom swego pryncypała. Ośmieliłem się wtedy zażartować, że to najodważniejszy akt specyficznej odwagi, ponieważ nawet sam zainteresowany został przelicytowany. Wprawdzie zawsze twierdził, że posiada dyplom, lecz nigdy nie upierał się, iż go widział. I tak to czasem jest z sędziowskimi wyrokami.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/342325-kiedys-sn-uznal-ze-klamstwo-kwasniewskiego-nie-mialo-zadnego-znaczenia-czyli-lgarstwo-poplaca