Wicepremier, minister finansów Mateusz Morawiecki spotkał się w poniedziałek w Brukseli z unijną komisarz ds. handlu Cecilią Malmstroem. Rozmawiano m.in. o małych i średnich przedsiębiorstwach, sądach arbitrażowych i o dumpingu.
Jak przekazały PAP służby prasowe Komisji Europejskiej, rozmowa dotyczyła znaczenia małych i średnich przedsiębiorstw w polskiej gospodarce i jego konsekwencji dla porozumień handlowych zawieranych przez UE.
Morawiecki zaprezentował też opinię polskiego rządu dotyczącą sądów inwestycyjnych w odniesieniu do umów o wolnym handlu. Sprawa ta wywoływała bardzo duże emocje, zwłaszcza w zachodnich krajach unijnych, choć w Polsce też była szeroko dyskutowana. KE pod naciskiem krytyków przedstawiła reformę sądu arbitrażowego, który ma rozstrzygać spory na linii państwo-inwestor, tak by był on bardziej przejrzysty i niezależny od korporacji.
Innym z tematów rozmów była kwestia negocjowanych przez KE umów handlowych, a także propozycja dotycząca nowej metody obliczania dumpingu. KE wyszła z tym projektem w ubiegłym roku, by UE mogła lepiej walczyć z dumpingiem stosowanym m.in. w przemyśle stalowym przez Chiny. Dla Polski, która ma znaczący przemysł stalowy, sprawa ma duże znaczenie.
W rozmowie z PAP wicepremier powiedział natomiast, że deficyt budżetu w tym roku może być o kilka miliardów złotych niższy od dopuszczonego w tegorocznej ustawie budżetowej w wysokości 59,3 mld zł.
Pytany przez PAP o przyszłoroczną ustawę budżetową Morawiecki poinformował, że deficyt nominalny budżetu w przyszłym roku może być na poziomie podobnym do tegorocznego, ale bardzo dużo będzie zależało od tego, ile osób zdecyduje się na przejście na emeryturę w ostatnim kwartale 2017 r.
„To nam da też wiedzę, co do tego, jaki będzie prawdopodobny deficyt budżetowy w przyszłym roku”
— wyjaśnił Morawiecki.
Wicepremier zaznaczył, że październik i listopad, czyli jeszcze przed ostatecznym zatwierdzeniem przez Sejm budżetu na 2018 r., będą bardzo ważne z punktu widzenia prac nad budżetem.
„Jeżeli będziemy wiedzieli, że np. 300 tys. osób przeszło na emeryturę, to będziemy mieć prostą kalkulację ile będziemy musieli wydać na emerytury”
— powiedział Morawiecki. Według niego, patrząc z tej perspektywy, kwota nominalna deficytu może nie być znana do ostatniej chwili. Ale wszystkie inne zmienne będą zatwierdzone zgodnie z procedurami.
Pytany, jaki jest możliwy deficyt budżetu w tym roku, biorąc pod uwagę widoczną dobrą realizację dochodów budżetowych, Morawiecki powiedział:
„Wydaje mi się, że będzie o parę miliardów niższy niż zaplanowany w tegorocznej ustawie budżetowej”.
Zapytany przez PAP o prace nad przyszłorocznym budżetem Mateusz Morawiecki powiedział, że będzie to budżet oparty na razie - według wstępnych założeń - o plan średnioterminowy co do PKB i inflacji, czyli 3,8 proc. wzrostu PKB i 2,3 proc. inflacji.
„W kontekście wydatków chcemy trzymać się stabilizującej reguły wydatkowej, co jest oczywiście pewnym wyzwaniem, ale przy dobrze działającym procesie uszczelnienia (systemu podatkowego - PAP) jest to absolutnie do zrobienia”
— zaznaczył.
Największym wyzwaniem przyszłorocznego budżetu będzie niewiadoma, dotycząca tego, ile osób zdecyduje się na przejście na emeryturę w wieku 60-65 lat po nabyciu takiego uprawnia. Wyjaśnił, że 330 tys. osób będzie do tego uprawnionych od 1 października, a do tego trzeba dodać 220 tys. uprawionych z tytułu przekroczenia progu wiekowego, co daje razem 550 tys.
„Założenie w budżecie, które robimy dzisiaj jest konserwatywne, że na emeryturę przejdzie około 90 proc. Dzisiejsze dane pokazują, że () przy braku zachęt około 83-85 proc.(przejdzie na emeryturę - PAP), czyli pewnie nie 90 proc., ale wolimy być konserwatywni”
— powiedział. Według niego to największa niewiadoma, która może kosztować budżet przyszłoroczny dodatkowe 10 mld zł.
Pytany, czy wobec tego można mówić o przywróceniu 22-proc. stawki VAT w przyszłym roku wicepremier powiedział, że nie ma teraz planu zmiany żadnych stawek podatkowych.
„W VAT koncentrujemy się przede wszystkim na nowoczesnych mechanizmach informatycznych, wyłapywaniu () oszustw. I to nam idzie coraz lepiej”
— powiedział.
„Nabieramy doświadczeń, przeglądamy, uczymy się na błędach a już jest dobrze (). Już jesteśmy w trybie analizowania i wdrażania nowych rozwiązań”
— powiedział wicepremier. Jego zdaniem, te nowe rozwiązania dadzą szansę na kolejne 10-12 mld zł, które pozwolą skompensować m.in. przyrost wydatków związanych z wiekiem emerytalnym.
„Według mnie dziś idziemy - ostrożnie - na wzrost ściągalności VAT-u w okolicy kilkunastu procent. Przekroczymy najprawdopodobniej nasz plan w wysokości 10,9 proc. wzrostu (tegorocznych dochodów z VAT - PAP)”
— powiedział. Zaznaczył, że wzrost dochodów z VAT na pewno nie wyniesie ponad 30 proc., co było widoczne na początku roku, wtedy bowiem pokazały się przychody płacone w zeszłym roku w późniejszym terminie.
„Realnie jest bardzo duża szansa na kilkanaście procent wzrostu, ostrożnie powiedziałbym, na 15 proc.”
— dodał.
Wicepremier Morawiecki odniósł się też do poniedziałkowej informacji mediów, że resort finansów pracuje nad likwidacją CIT i PIT.
„Nasze prace analityczne są przedwcześnie nadinterpretowane. Cały czas się toczą różne prace przy CIT, przy PIT, przy VAT i tylko tyle mogę powiedzieć. Sporo chcemy usprawniać i cały czas to robimy”
—wyjaśnił.
Wskazał np., że niedawno weszła w życie zmiana ustawy o akcyzie, która uszczelniła procedurę sprowadzania skażonego alkoholu.
„Już dochodzą do nas pozytywne informacje z granic, zwłaszcza słowackiej i czeskiej, którędy przepływał wwóz skażonego alkoholu”
— powiedział Morawiecki.
Wicepremier zaznaczył, że w najbliższych trzech miesiącach zostaną zaprezentowane nowe rozwiązania, zarówno dotyczące PIT i CIT, ale w szczególności VAT.
Morawiecki odniósł się też do oczekiwań dotyczących składowych wzrostu gospodarczego w I kwartale bieżącego roku, które GUS ma przedstawić w środę.
„Spodziewam się, że GUS pokaże stosunkowo mocną konsumpcję, stosunkowo mocny eksport, a jednocześnie mocny import oraz mniejszą kontrybucję do PKB eksportu netto i odradzające się inwestycje”
— powiedział PAP wicepremier Morawiecki.
Jego zdaniem, tendencja ta powinna utrzymać się w pozostałych kwartałach tego roku.
„Mam wielką nadzieję, że te tendencje zostaną nawet wzmocnione. Mianowicie, że inwestycje będą coraz ważniejszym silnikiem wzrostu PKB”
—podkreślił.
Według wicepremiera widać, że inwestycje ruszyły, także realizowane z udziałem środków unijnych.
„Widać wyraźnie, że ruszyły również inwestycje prywatne”
— zaznaczył.
W połowie maja Główny Urząd Statystyczny podał w tzw. szybkim szacunku, że PKB w I kwartale 2017 r. wzrósł o 4 proc. w porównaniu z tym samym kwartałem poprzedniego roku.
mly/as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341943-wicepremier-morawiecki-w-brukseli-rozmawia-nt-malych-i-srednich-przedsiebiorcow-a-w-kraju-przewiduje-nizszy-od-przewidywanego-deficyt
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.