NASZ WYWIAD. Brudziński: Sprzeciw naszego rządu wobec politycznie poprawnego bełkotu ws. islamskiego terroryzmu jest doceniany w Europie

Będzie to kongres programowy, ale o kongresie będziemy mówić w trakcie kongresu, teraz jest na to za wcześnie. Dowiecie się Państwo wszystkiego w swoim czasie

— mówi wiceprezes PiS, wicemarszałek Sejmu i poseł PiS Joachim Brudziński w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Ostatnie wystąpienie sejmowe pani premier Beaty Szydło, w którym mówiła o sprawie imigrantów, wywarło ogromne wrażenie na internautach z całego świata. Co pan sądzi o wystąpieniu szefowej rządu?

Joachim Brudziński: Wystąpienie pani premier poświęcone imigrantom zrobiło olbrzymie wrażenie nie tylko na internautach, ale i na polskich parlamentarzystach. Dzięki temu rezonuje w przestrzeni publicznej. Przeciwstawianie się politycznej poprawności i politycznie poprawnemu bełkotowi, który rozlega się z różnych instytucji, czy urzędów brukselskich, berlińskich i paryskich, spotyka się z przychylnością opinii publicznej w Niemczech, w Belgii, czy we Francji, która patrzy na to wszystko co dzieje się w Europie racjonalnie.

Bez względu na wyznawane poglądy polityczne trudno nie mieć poważnych obaw wobec polityki imigracyjnej prowadzonej od lat przez państwa zachodniej Europy.

Kiedyś znakomita włoska pisarka Oriana Fallaci powiedziała, że jeżeli będziemy postępowali w sposób tak aberracyjny i nieodpowiedzialny wobec fali islamu, która wlewa się do Europy to nasz kontynent rozumiany jako cywilizacja zakorzeniona na prawie rzymskim, na filozofii greckiej i wartościach chrześcijańskich, zniknie z powierzchni ziemi. Premier Beata Szydło mówi dokładnie to samo – obudź się Europo, powstań z kolan. Można również przywołać słowa ulubionego w niektórych środowiskach, jeżeli chodzi o wybiórcze traktowanie jego wystąpienia, papieża Franciszka, który nazwał Europę bezpłodną babcią. Jeden z ajjatollahów irańskich ponoć mawiał, że nam do wojny z Zachodem nie jest potrzebna broń atomowa, bo my ją wygramy łonami naszych kobiet. To się dzieje na naszych oczach.

Jak możemy pomóc chrześcijanom na Bliskim Wschodzie?

Powinniśmy pomagać tym, którzy tej pomocy rzeczywiście potrzebują. Nie można przymykać oczu na bestialstwo, które dzieje się za przyczyną Państwa Islamskiego w Syrii, Iraku czy w Północnej Afryce. Jadąc do studia radiowej Trójki usłyszałem o kolejnych ofiarach dżihadystów, przeszło dwudziestu chrześcijańskich koptyjskich zostało zamordowanych w Egipcie. Z barbarzyńskim traktowaniem szczególnie chrześcijan mamy do czynienia praktycznie każdego dnia. Powinniśmy im pomagać, ale też nie powinniśmy ulegać infantylnej postawie, która mówi, żeby ściągnąć wszystkich chrześcijan do Europy. Przywódcy kościoła chaldejskiego czy wspólnot chrześcijańskich w Syrii żyją tam od przeszło dwóch tysięcy lat. Jeżeli opuszczą tamte tereny będzie to spełnieniem marzeń islamskich barbarzyńców, żeby wspólnoty chrześcijańskie zniknęły z Syrii czy Libanu i przeniosły się do Europy.

Nie wszystkim jednak podobało się wystąpienie premier Beaty Szydło. Ostro na słowa szefowej rządu zareagowała „Gazeta Wyborcza”.

Nic nowego. Niech się zajmą stanem swoich finansów i ratowaniem lecącego spadku sprzedaży i czytelnictwa. Nie mam specjalnie potrzeby ani ochoty, żeby zajmować się „Gazetą Wyborczą”.

Czego możemy spodziewać się na kongresie Prawa i Sprawiedliwości, który odbędzie się 1 lipca?

Będzie to kongres programowy, ale o kongresie będziemy mówić w trakcie kongresu, teraz jest na to za wcześnie. Dowiecie się Państwo wszystkiego w swoim czasie.

Będzie mowa na kongresie o rekonstrukcji rządu?

Panie redaktorze, zapraszamy 1 lipca na  kongres Prawa i Sprawiedliwości.

Not. TP.