Trzeba bardzo uważać, by dyskusji o bezpieczeństwie VIP-ów nie sprowadzić tylko do emocji, ale też nie może być tak, że mówiąc „nie złamaliśmy prawa” dyskusję się ucina. Dlatego na początku i wyraźnie chcę zaznaczyć, że nawet jeśli nie złamano dzisiaj instrukcji HEAD dotyczącej przewozów najważniejszych osób w państwie, to nie warto żyłować jej do granic możliwości. Skład delegacji do Brukseli mnie zatrwożył. Bo mam w pamięci Smoleńsk i w takich momentach wyobraźnia galopuje mi jak szalona i czuję ciarki na plecach. Nic na to nie poradzę.

Wielokrotnie towarzyszyłem prezydentowi Andrzejowi Dudzie w podróżach zagranicznych. Różne były ich cele i kierunki, a co za tym idzie różny skład delegacji. Latali z prezydentem ministrowie, latali biznesmeni. Dzisiaj VIP-ów było naprawdę wielu.

Delegacji przewodniczy prezydent, z jego kancelarii na pokładzie byli także szef gabinetu minister Krzysztof Szczerski i sekretarz stanu Krzysztof Łapiński. W samolocie był także szef BBN Paweł Soloch. Ministerstwo Obrony Narodowej reprezentowane jest przez Antoniego Macierewicza i jego zastępcę Tomasza Szatkowskiego. Jest minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski i gen. broni Leszek Surawski, Szef Sztabu Generalnego WP.

Moja prywatna opinia: jeśli na taką wspólną podróż pozwala prawo, to jest to złe prawo.

CZYTAJ TAKŻE: Wylot na szczyt do Brukseli: na pokładzie jednego samolotu prezydent, szef MON, szef MSZ, szef BBN…

Szczęśliwie wylądowaliśmy w Brukseli i można powiedzieć, że jest po sprawie. Ale nie jest! Dlaczego np. delegacja MON nie mogła polecieć wojskową casą? Jeśli to z obawy, by nie być oskarżonym o rozrzutność, to cienka granica między państwem tanim a dziadowskim została przekroczona. Nie chcę przyjmować tłumaczeń, że Polska wciąż nie ma samolotów dla VIP i że to zaniedbanie poprzedników. Taka podróż, jak dzisiejsza to kwestia dobrego planowania. Da się to zrobić.

Wspaniałą umiejętnością jest uczenie się na własnych błędach. Wyciąganie wniosków z tragedii powinno być obowiązkiem.

CZYTAJ TAKŻE: „Uzyskaliśmy zapewnienie, że postanowienia szczytu warszawskiego są traktowane priorytetowo”. KORESPONDENCJA Z BRUKSELI