Sprawa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicz tymczasowo zniknęła z ekranów mainstreamowych mediów, ale nie znaczy, że nie jest na tapecie w lokalnych mediach, ani, że nie przejmuje mieszkańców pomorskiego miasta. W czwartek odbędzie się kolejna sesja Rady Miasta Gdańska, a wśród punktów porządku obrad znalazła sprawa udzielenia najemcom mieszkań komunalnych, zlokalizowanych na osiedlu Cygańska Góra w Gdańsku, 30% bonifikaty przy wykupie wynajmowanych przez nich lokali. Projekt takiej uchwały złożył sam prezydent Adamowicz.
Wydaje się, że lokatorzy zamieszkujący mieszkania powinni być wdzięczni za szansę wykupu mieszkań z 30 proc. zniżką. Co więc jest nie tak? Sprawie przyjrzał się Kacper Płażyński, syn zmarłego w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku Macieja Płażyńskiego.
Adamowicz miał jeszcze w 1999 r. publicznie obiecać, że za 20 lat mieszkańcy Cygańskiej Góry, będą mogli je wykupić za 10 % wartości. Płażyński przedstawia dodatkowo dokument podpisany tuż przed ostatnimi wyborami samorządowymi przez 25 gdańskich radnych, który nosi tytuł „Deklaracja poparcia inicjatywy w sprawie podjęcia uchwały umożliwiającej sprzedaż lokali komunalnych przy ul. Cygańska Góra z bonifikatą 90%”. Wśród osób, które podpisały tę deklarację znaleźli się m. in. radni: Oleszek, Dzik, Owczarczak, Borawski i wielu innych, również z Prawa i Sprawiedliwości.
Na osiedlu doszło faktycznie do sprzedaży co najmniej 81 mieszkań komunalnych z bonifikatą w wysokości 90 proc. w latach 2007 – 2013.
Szkopuł w tym, że po dokładnym prześledzeniu procedury sprzedaży tych mieszkań sami mieszkańcy dostrzegli, że ich sprzedaży dokonano z pogwałceniem prawa
—pisze Płażynski.
O co chodzi w sprawie, którą prześwietla Płażyński? O jakie nieprawidłowości chodzi?
Zgodnie bowiem z uchwałami Rady Miasta Gdańska bonifikatę w wysokości 90% na wykup lokalu komunalnego wybudowanego po 27 maja 1990 roku (lokale na osiedlu Cygańska Góra zostały wybudowane w latach 1992-1997) najemca może uzyskać jedynie w przypadku, gdy Gmina Miasto Gdańsk nabyła ten lokal w sposób nieodpłatny. Z taką sytuacją mamy do czynienia np. gdy dochodzi do darowizny. W przypadku tych 81 mieszkań sprzedanych za 10% wartości, podmioty o których była mowa wcześniej (m.in. policja), na podstawie odrębnej umowy nabyły prawo do wskazywania Miastu pewną ilość swoich pracowników, którym Miasto miało oddać w najem pewną ilość mieszkań. Nic ponad to. Jednocześnie Gmina Miasto Gdańsk pobierała z tytułu zawartych z nimi umów najmu czynsz, administrowała tymi lokalami, a przede wszystkim od początku była właścicielem tych lokali
—pisze syn śp. Macieja Płażyńskiego.
Oliwy do ognia dodaje fakt, że znaczna część tych mieszkań, które zostały sprzedane za 10% wartości, trafiły do ludzi w Gdańsku bardzo wpływowych. Ponad 30 do policji, w tym jedno do byłego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku. Pozostałe mieszkania wykupili m. in. funkcjonariusze straży granicznej, pracownicy NBP i innych znaczących instytucji. Dzisiaj w mieście, w którym tyle mówi się o przestrzeganiu demokracji, a usta co chwilę wyciera sloganami o poszanowaniu prawa, pora zacząć patrzyć politykom na ręce
—dodaje.
Kiedy Płażyński podniósł temat na posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej w gdańskiej Radzie Miasta, która miała zaopiniować uchwałę w sprawie udzielenia bonifikaty, spotkał się z oburzeniem ludzi Adamowicza.
Ostatecznie prezydent Grzelak wyciągnął rękę, wskazał palcem przed siebie i powiedział, że tam jest prokuratura i że jeśli mam takie informacje, to powinienem tam się udać
—relacjonuje i jak dodaje, poradę wiceprezydenta Gdańska Piotra Grzelaka wziął do serca.
Pora, by w tym mieście prawo znowu zaczęło obowiązywać nie tylko maluczkich, ale przede wszystkich tych w białych kołnierzykach. Dlatego w dniu wczorajszym złożyłem do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydentów Pawła Adamowicza i Macieja Lisickiego polegającego na bezprawnej sprzedaży 81 lokali mieszkalnych za 10 % ich wartości oraz wobec prezydenta Piotra Grzelaka
—czytamy.
Poniżej zawiadomienie jakie złożył do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, które złożył Kacper Płażyński.
Mieszkania mieszkaniami, ale wydaje się, że prezydent Adamowicz ma ważniejsze sprawy na głowie, niż oburzenie Gdańszczan.
CZYTAJ WIĘCEJ: Adamowicz po raz pierwszy pójdzie w Marszu Równości, bo „w Gdańsku nie ma zgody na nietolerancję i dyskryminację”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341400-adamowicz-i-sprawa-sprzedazy-81-mieszkan-czy-prezydent-gdanska-dopuscil-sie-zlamania-prawa-i-bedzie-musial-tlumaczyc-sie-przed-prokuratura