Myślałem, że większa liczba posłów zagłosuje za odwołaniem mnie, bo ta nawała propagandowa skierowana przeciw MON i programowi, który realizujemy, a także mnie osobiście w ciągu ostatnich miesięcy była niezwykła i skoncentrowano do czasu ataku na ministra Błaszczaka wszystkie medialne siły antypolskie. Myślałem, że skuteczność tego działania będzie większa. Okazała się jednak niewidoczna
—powiedział na antenie TV Republika Antoni Macierewicz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej.
W środę w Sejmie odbyło się głosowanie nad wotum nieufności wobec ministra Macierewicza. Arytmetyka sejmowa okazała się nieubłagana i obecny szef MON pozostał na swoim stanowisku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Antoni Macierewicz pozostaje na stanowisku. Po burzliwej debacie, głosowanie przekreśliło zakusy opozycji. RELACJA
Macierewicz pytany przez Dorotę Kanię oto, czy nie dziwi go głosowanie 19 posłów Kukiz‘15 za odwołaniem go za stanowiska, przyznał, że nie.
Nie byłem zaskoczony. Znam różne okoliczności związane z klubem Kukiza i niektórymi osobami z tego klubu i w związku z tym raczej nie tyle dziwiło mnie to, co wzbudziła moje zainteresowanie pewna taktyka podkreślania elementu związanego ze wspólną drogą programową z PIS w wystąpieniach niektórych liderów tej formacji. Było widać po odejściu tych osób, które związane były z formacją niepodległościową, że wewnątrz następuje zorientowanie, iż retoryka to jedno, a rzeczywiste działanie to drugie. Rozumiałem, że ludzie przywiązani do dawnych kadr wojskowych, w pewnym momencie, gdy interesy dawnego aparatu będą naruszone, zmienią swoje stanowisko
—powiedział Antoni Macierewicz.
Te interesy często łączą się z przeszłością agenturalną, ale nie muszą być tożsame. Może chodzić o ludzi, którzy w wojsku robili spore interesy. Nie tylko lobbyści, ale ludzie zamieszani w sprawę pewnych zamówień i związani z korzyściami z tego płynącymi. To szeroka kwestia
—dodał.
Minister mówił także o śledztwach prowadzonych przez prokuraturę, które obejmują blisko 900 osób związanych m.in. poprzednim obozem władzy.
Dzisiaj widziałem zdziwione twarze ludzi z PO, gdy dowiedzieli się, że aż wobec 900 osób jest prowadzone postępowanie prokuratorskie. Nie wiem, skąd wzięli oni pogląd, że jest tylko 6 śledztw, podczas gdy tych spraw jest 400. Głównie są to sprawy gospodarcze, związane z nadużyciami, z tym, co nazywa się przekrętami, i to zarówno sprawy o kilka, jak i kilkaset milionów. Dotyczy to też byłych posłów i ludzi na wysokich stanowiskach w MON, jak i ludzi na poziomie pułkownikowskim. Ostatnio w tych sprawach był też zatrzymania
—powiedział minister.
W sprawach kontaktów z obcymi służbami chodzi m.in. o pana Pytla,, pana Noska i zarzuty zostały już postawione. To jest najdziwniejsze w dzisiejszej debacie, że państwo z PO tak się zapętlili w swoich kłamstwach, że sami uwierzyli w fikcyjną rzeczywistość, którą starali się przedstawiać opinii publicznej
—dodał.
Szef MON wskazał, że Platforma Obywatelska po raz kolejny wnioskuje za jego odwołaniem przed ważnym dla polskiego bezpieczeństwa szczytem, tym razem w Brukseli.
Fakt, że po raz kolejny debata nad wnioskiem o wotum nieufności dla szefa MON odbywa się przed szczytem NATO może wzbudzić wzburzenie. Pani premier Szydło w znakomitym wystąpieniu, w którym pokazała polską rację stanu, słusznie to podkreśliła. Można spierać się o personalną obsadę w MON, miałem sam obiekcje w stosunku do Komorowskiego czy Siemoniaka, gdy byli szefami resortu, ale jeżeli robi się to w sposób demonstracyjny, przed szczytem NATO, zarówno rok temu, gdy rozstrzygała się kilkudziesięcioletnia batalia o to, by w Polsce mogły stacjonować wojska NATO, to może to być odczytane jako działanie mające na celu zminimalizowania tych wysiłków państw członkowskich NATO
—zaznaczył Antoni Macierewicz.
Gdy stawia się wotum nieufności wobec ministra, który doprowadził do szczytu NATO i był on sukcesem - nie tylko Polski, ale całej flanki wschodniej, całego dawno bloku komunistycznego - i takim sukcesem, o którym ludzie z PO nawet nie marzyli, nie marzyli, że w Polsce będą na stałe wojska USA, to jest działanie wymierzone w bezpieczeństwo Polski
—podkreślił minister.
Macierewicz mówiąc o reformie polskiej armii przyznał, że na Zachodzie robi ona wielkie wrażenie.
Olbrzymie wrażenie robi podjęty przez nas wysiłek reformy polskiej armii oraz próba zwiększenia liczebności, budowa Wojsk Obrony Terytorialnej i oczywiście kwestia wydawania pieniędzy na modernizację armii. Nigdy wszystkie środki przeznaczone na polską armię, nie zostały na nią wydane. Nasz rząd te wydatki realizuje, a to zdarza się bardzo rzadko i w wielu krajach są z tym kłopoty. W Polsce udało się po raz pierwszy od 10 lat wydać wszystko to, co było w planach
—podkreślał Macierewicz.
W rozmowie został poruszony również wątek dokumentu podpisanego w 2014 r. przez ówczesnego ministra obrony, Tomasza Siemoniaka.
Dziś w Sejmie zaprezentowałem fragment pisma Mroczka do Siemoniaka, przedstawiający koncepcję włączenia Polski do wspólnoty państw europejskich ds. wspólnego przemysłu zbrojnego. Pismo mówi o konieczności rezygnacji z polskiego przemysłu zbrojeniowego i podporządkowanie się wspólnie tworzonym koncernom, które lokowałyby swoje inicjatywy z dominacją zysku dla tych państw a nie dla naszego. Była to próba wydania wyroku na polski przemysł zbrojeniowy
—stwierdził polityk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Macierewicz w Sejmie: „Rezygnacja z narodowego potencjału obronnego” – to była konkluzja dokumentu podpisanego przez Siemoniaka
kk/Telewizja Republika
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/341278-minister-macierewicz-myslalem-ze-wieksza-liczba-poslow-zaglosuje-za-moim-odwolaniem-uruchomiono-wszystkie-medialne-sily-antypolskie