Punktem odniesienia powinny być dla nas jednak państwa Unii Europejskiej. Jak wyglądamy na tle Francji czy Niemiec?
Gorzej. Mamy fatalne dwa obszary. Pierwszy to prawo inwestycyjne, a drugie to podatki, wrogość systemu podatkowego. W tych dwóch obszarach jest absolutnie fatalnie. Jesteśmy właśnie w tej pułapce przeciętności. Mamy przeciętne prawo gospodarcze, przeciętne instytucji – dużo lepsze niż w Kirgistanie, zdecydowanie gorsze niż w Skandynawii. Jesteśmy relatywnie biedni, musimy więc wyrwać się z tej przeciętności. Prawo i instytucje są tym, czym możemy realnie konkurować. Kiedy my w komunizmie zarabialiśmy przeciętnie 15 dolarów miesięcznie, oni kumulowali kapitał. Kiedy doskonaliliśmy know how w zakresie pozyskiwania papieru toaletowego, oni doskonalili sieci dystrybucji, zarządzania, logistyki. Strasznie trudno nam z nimi w tych obszarach konkurować. Ale może konkurować prawem i instytucjami. Możemy mieć lepsze prawo gospodarcze i to na takim poziomie, że ich mali i średni przedsiębiorcy, mający dosyć tej europejskiej mitręgi, uciekać i tu prowadzić swoje przedsiębiorstwa. Do tego dochodzi fakt, że Polska jest krajem relatywnie bezpiecznym i wolnym od terroryzmu.
Sprowadzanie firm z Zachodu to naprawdę taki dobry pomysł?
Pewnie. Będą tu płacić podatki, a z czasem się spolonizują. Mamy katastrofę demograficzną. Polska jest 216 miejscu pod względem dzietności na 224 badane kraje. Pozyskiwanie obywateli rezydentów z Zachodu jest jednym z trzech narzędzi, dzięki którym możemy z tym walczyć. Drugim jest imigracja ze wschodu, a trzecim bardzo agresywna polityka demograficzna, którą Polska musi wprowadzić, jeżeli nie chcemy stać się bardzo małym narodem.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Punktem odniesienia powinny być dla nas jednak państwa Unii Europejskiej. Jak wyglądamy na tle Francji czy Niemiec?
Gorzej. Mamy fatalne dwa obszary. Pierwszy to prawo inwestycyjne, a drugie to podatki, wrogość systemu podatkowego. W tych dwóch obszarach jest absolutnie fatalnie. Jesteśmy właśnie w tej pułapce przeciętności. Mamy przeciętne prawo gospodarcze, przeciętne instytucji – dużo lepsze niż w Kirgistanie, zdecydowanie gorsze niż w Skandynawii. Jesteśmy relatywnie biedni, musimy więc wyrwać się z tej przeciętności. Prawo i instytucje są tym, czym możemy realnie konkurować. Kiedy my w komunizmie zarabialiśmy przeciętnie 15 dolarów miesięcznie, oni kumulowali kapitał. Kiedy doskonaliliśmy know how w zakresie pozyskiwania papieru toaletowego, oni doskonalili sieci dystrybucji, zarządzania, logistyki. Strasznie trudno nam z nimi w tych obszarach konkurować. Ale może konkurować prawem i instytucjami. Możemy mieć lepsze prawo gospodarcze i to na takim poziomie, że ich mali i średni przedsiębiorcy, mający dosyć tej europejskiej mitręgi, uciekać i tu prowadzić swoje przedsiębiorstwa. Do tego dochodzi fakt, że Polska jest krajem relatywnie bezpiecznym i wolnym od terroryzmu.
Sprowadzanie firm z Zachodu to naprawdę taki dobry pomysł?
Pewnie. Będą tu płacić podatki, a z czasem się spolonizują. Mamy katastrofę demograficzną. Polska jest 216 miejscu pod względem dzietności na 224 badane kraje. Pozyskiwanie obywateli rezydentów z Zachodu jest jednym z trzech narzędzi, dzięki którym możemy z tym walczyć. Drugim jest imigracja ze wschodu, a trzecim bardzo agresywna polityka demograficzna, którą Polska musi wprowadzić, jeżeli nie chcemy stać się bardzo małym narodem.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/340529-nasz-wywiad-cezary-kazmierczak-polski-rzad-ma-wyjatkowy-skarb-w-skali-swiatowej-czyli-polskich-przedsiebiorcow?strona=2