Raz już przyszli i się skompromitowali, ale teraz chcą pojawić się w MON ponownie, by przeglądać dokumenty i awanturować się przed kamerami telewizji. Mowa o posłach Platformy Obywatelskiej, którzy prowadzą kuriozalne „śledztwo” w sprawie udziału dr Berczyńskiego w unieważnieniu przetargu na caracale. Wśród grupy posłów jest oczywiście Marcin Kierwiński, który pracował niegdyś dla producenta caracali i przeciwko któremu poseł Tarczyński z PiS złożył dziś doniesienie do prokuratury.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tarczyński donosi do prokuratury na działania Kierwińskiego. „Pracował dla Airbus, a dziś lobbuje za caracalami. Są podstawy!”
Ten nudny, polityczny serial będzie więc trwał nadal. Cezary Tomczyk, Marcin Kierwiński i Mariusz Witczak już raz popadli w śmieszność, gdy przed kamerami wkraczali do resortu obrony już kilka tygodni temu. Wychodzili z gmachu z nietęgimi minami, gdyż okazało się, że nie byli przygotowani do spotkania z urzędnikami MON. Mylili przetargi, nie chciało im się przeglądać dokumentacji, a cała akcja wyglądała na propagandową ustawkę. Posłowie dali też osobliwe ultimatum ministrowi Ziobro, by ten zajął się „sprawą” Berczyńskiego i by prokuratura „natychmiast” zajęła się b. szefem podkomisji smoleńskiej i jego rzekomej roli w utrąceniu szkodliwego dla Polski przetargu. I znów kompromitacja, gdyż prokuratura zajmuje się wątkiem Berczyńskiego już od niemal dwóch miesięcy, a także działaniami poprzedniego rządu w tej materii.
CZYTAJ TAKŻE: 8 kłamstw i manipulacji PO w sprawie przetargu na Caracale. O co naprawdę chodzi w szopce opozycji?
Resort MON spokojnie tłumaczył,że Berczyński nie miał z wycofaniem się z przetargu z Francuzami nic wspólnego, cierpliwie przedstawiano argumenty i tłumaczono opinii publicznej sprawę przetargu z caracalami. Wszystko na nic. Przerażeni wizją kolejnych afer z udziałem swojej partii, posłowie PO nadal chcą „wyjaśnień” w sprawie Berczyńskiego.
Idziemy jego tropem (…), właśnie złożyliśmy wniosek do pana ministra Antoniego Macierewicza, do pana (wice) ministra Bartosza Kownackiego o kontrolę w Ministerstwie Obrony Narodowej zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, o to żebyśmy mogli uzyskać dostęp do kolejnych dokumentów.
– z chłopięca egzaltacja zapowiedział dziś poseł Tomczyk, powiedział polityk Platformy.
Szczególnie interesuje nas kontekst wizyty we Francji pana ministra Macierewicza razem z panem Wacławem Berczyńskim. Interesuje nas kwestia obiegu dokumentów niejawnych, interesuje nas także kwestia sprawdzenia przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego i inne polskie służby pana Berczyńskiego.
– podkreślał „śledczy” Tomczyk.
Jaki będzie kolejny efekt wizyty posłów PO w resorcie obrony? Zapewne taki sam jak poprzednio, czyli żaden, ale już wiadomo, że zostaną oni wpuszczeni do resortu, by bawić się tam w propagandowe gierki. Skąd wiec kolejny pomysł z wizyta w MON? Posłowie komentowali najnowszy wywiad dr. Berczyńskiego dla „Super Expressu”. B. szef rządowej podkomisji ponownie badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej przyznał w nim m.in., że miał „do wglądu dokumenty, w których były zapytania ofertowe” związane z przetargiem na zakup śmigłowców dla armii. Zaznaczył jednak, że „wszystkie one miały najniższą klauzulę tajności” i „nie wymagały przechowywanie w sejfie”.
PO chce uzyskać m.in. wgląd do rejestru dostępu dr. Berczyńskiego do dokumentów będących w dyspozycji Inspektoratu Uzbrojenia, a także do dziennika dostępu do Centrum Operacyjnego MON. „Chcemy uzyskać wykaz tajnych lub ściśle tajnych dokumentów i materiałów, do których mieli dostęp Wacław Berczyński, Kazimierz Nowaczyk oraz pan Bartłomiej Misiewicz (…) Interesuje nas również korespondencja między MON a Ministerstwem Rozwoju; chcemy uzyskać pełną dokumentację procedury przetargowej na zakup śmigłowców” – mówił Tomczyk.
Tomczyk poinformował, że rozmawiał z Kownackim i otrzymał od wiceministra deklarację, że resort nie będzie czynił żadnych przeszkód posłom PO w kwestii dostępu do kolejnych dokumentów związanych z przetargiem za śmigłowce. Wstępny, zaproponowany przez PO, termin odwiedzin w MON to najbliższy poniedziałek, godz. 11.
Poseł przekonywał, że dokumenty, które chce przejrzeć Platforma mogą być kluczowe dla losów wniosku o wotum nieufności dla Macierewicza. „Informacje, które są w Ministerstwie Obrony Narodowej, mogą być kluczowe dla decyzji posłów, nie tylko z klubów opozycyjnych takich, jak Kukiz‘15, czy PSL, ale przede wszystkim dla posłów PiS, którzy o wielu rzeczach nie wiedzieli” - powiedział polityk. Według niego, głosowanie nad wnioskiem PO odbędzie się w przyszły czwartek, 25 maja.
W wywiadzie dla „Super Expressu” Berczyński został też zapytany, czy pomagał rządowi także przy przetargu na samoloty dla VIP-ów i czy jako były pracownik Boeinga nie lobbował za tą firmą w Polsce.
**Nie miałem nic wspólnego z samolotami dla VIP-ów. Z nikim na ten temat nie rozmawiałem. Można było kupić boeingi lub airbusy, innych nie ma. To są dwie firmy produkujące te samoloty na świecie.
– odpowiedział.
Czemu tak naprawdę służy medialna hucpa PO? Totalna opozycja chce na sił.ę wykreować rzekomą aferę z caracalami, by ukryć nieprawidłowości z czasów, gdy sami negocjowali z Francuzami zakup śmigłowców wielozadaniowych.
Absurdalne zarzuty PO, podsycane przez opozycyjne media służą więc „żołnierzom” Schetyny do podkręcania temperatury politycznej w Polsce. Sprawy nie ma żadnej, ale jazgot ma się dobrze.
PAP/wb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/340292-malo-im-jeszcze-kompromitacji-po-kontynuuje-szopke-z-caracalami-i-oczekuje-kolejnej-kontroli-w-mon-ws-berczynskiego