Jarosław Gowin dobrej myśli ws. referendum konstytucyjnego: "Jestem pewien, że mój obóz stanie za nim murem"

Środowisko akademickie zareagowało na dwa sposoby. Jeden wydaje mi się uprawniony - drugi nie. Gdyby po kontrowersyjnych, nieuprawnionych słowach sędziego prof. Morawskiego, władze uczelni tylko się od nich odcięły, to to się mieści w kanonie wolności uniwersyteckiej, ale jeśli część recenzentów odmawia udziału w obronie pracy doktorskiej, dobrze ocenionej, to to się nie mieści

— tak reakcję toruńskiej uczelni na słowa prof. Morawskiego w Oxfordzie zareagował wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin.

To życie młodego człowieka, potraktowanego jako instrument w rozgrywkach politycznych

-– mówił na antenie TVN24. Sama wypowiedź sędziego (o korupcji w polskiej klasie politycznej i stosunku rządu do gejów - red.) ocenił jednak krytycznie:

Wypowiedzi pana prof. Morawskiego nie rozumiem i nie zamierzam bronić. Mam nadzieję, że wynika z tego, że posługiwał się językiem angielskim w sposób nieprecyzyjny. Wypowiedź oceniam w tym samym duchu, co min. Lipiński, ale nie powinno się karać młodego człowieka

-– mówił Gowin.

To jest wybitny profesor ale i wybitne faux pas

— podsumował.

Indagowany czy w związku z tym sędzia powinien zrezygnować z pracy w SN - powiedział:

To już sprawa pani sędzi Przyłębskiej

Komentując sprawę wycofania się PiS z pomysłu wprowadzenia tzw. „wstecznej dwukadencyjności” w samorządach - wicepremier podkreślił,że to nie tylko jego zasługa - ale przede wszystkim prezydenta Andrzeja Dudy.

Pytany o stanowisko Sądu Najwyższego, który skrytykował wprowadzaną przez PiS reformę wymiaru sprawiedliwości przekonywał, że zmiany są konieczne.

SN zawsze przeciwstawiał się moim próbom reform. Zawsze reprezentował korporacyjny punkt widzenia

— podkreślił.

Przyznał jednak, że ma zastrzeżenia, podobnie jak prezydent co do postulatu wygaszania kadencji członków KRS.

Za jednoznacznie złą uznał Gowin uznał podpisaną właśnie przez Andrzeja Dudę ustawę, umożliwiającą posiadanie aptek jedynie osobom z wykształceniem farmaceutycznym.

Jestem rozczarowany. Uważam tę ustawę za bardzo szkodliwą. Pod pewnym względem skandaliczną. Ona może doprowadzić do wzrostu cen leków. Uderza też w święte prawo własności. To tak, jakby właścicielem stacji tv mógłby być tylko dziennikarz, a posłem - politolog

— argumentował minister. Przypomniał, że ustawa została uchwalona przy sprzeciwie Polski Razem ale poparciu części PO i PSL.

Komentując wyniki dzisiejszego sondażu w dzienniku „Rzeczpospolita”, z którego wynika,że Polacy nie uznają prezydenta Dudy za polityka samodzielnego - Gowin uznał tę ocenę za niesprawiedliwą.

W pierwszym roku realizowaliśmy sztandarowe projekty, z którymi najpierw prezydent a potem cały obóz Zjednoczonej prawicy doszedł do władzy. Trudno,żeby prezydent je wetował

— tłumaczył polityk Wicepremier zadeklarował poparcie dla idei przeprowadzenia referendum konstytucyjnego.

O szczegółach będę z prezydentem rozmawiał niedługo. Jestem pewien, że mój obóz stanie za nim murem

— zapewnił.

Odnosząc się natomiast do powtórnego wezwania Donalda Tuska na przesłuchanie w śledztwie smoleńskim- lider Polski razem powiedział:

Jesteśmy bezradni. Bo zdaję sobie sprawę z tego, że wzywanie Donalda Tuska przed prokuratora będzie wykorzystane do rozpowszechniania wizerunku Polski jako państwa zamordystycznego. Ale przesłuchanie Donalda Tuska, to autonomiczna decyzja prokuratora

— podkreślił.

Równocześnie Gowin zdementował pogłoski, jakoby po zmianach w zarządzie PZU Beata Szydło miała podać się do dymisji. (Takie informacje - podał Newsweek.)

Jej pozycja wydaje się niezachwiana

— stwierdził,przyznając jednak, że w sprawie PZU w obozie rządzącym istnieje różnica zdań. Uchylił się jednak od odpowiedzi czy spodziewa się rychłej rekonstrukcji rządu.

Nie spekuluję. O tym rozmawiamy w koalicji rządowej

— powiedział lider Polski Razem.

ansa/TVN24