TVN kolejny dzień blenduje wykład prof. Lecha Morawskiego w Oxfordzie. Jego wypowiedzi zostały zmanipulowane tak dalece, że nikt już nie pamięta co naprawdę powiedział w swoim wykładzie. Przekuty na „fakt medialny” stał się kolejnym kijem do okładania Trybunału Konstytucyjnego. Co ciekawe, najbardziej zatroskani o ocenę Polski za granicą są ci, którzy regularnie szkalują obecną władzę i wprowadzane w Polsce zmiany, podsycając antypolskie napięcia na arenie międzynarodowej.
Należy wystawić jego rzeczy przed Trybunał Konstytucyjny, ponieważ nie jest sędzią Trybunału
— piekli się Borys Budka, nie szczędząc krytyki pod adresem sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Lecha Morawskiego. Widać wojna o TK wkracza w kolejną fazę. Posłowie totalnej opozycji najpierw sami jeździli za granicę, by nadawać na polski rząd. Teraz nagle wykazują się wielką troską na temat opinii, która ma nam zaszkodzić. Gołym okiem jednak widać, że atak na prof. Morawskiego ma bardzo konkretny cel.
TVN twierdzi, że prof. Morawski nie rozumie swojej roli w Trybunale Konstytucyjnym, a jego wypowiedzi odbiegają o jakichkolwiek standardów. Modyfikując znacząco wypowiedź sędziego, twierdzą że mówił o wszechobecnej korupcji w Polsce, także w Sądzie Najwyższym, w Trybunale Konstytucyjnym i wśród polityków.
„Konstytucję określił jako tragiczną, rząd jako homofobiczny, a siebie prezentował jako przedstawiciela tego rządu”
— stwierdził Maciej Knapik w swoim materiale.
Ani jedno z tych twierdzeń nie jest prawdziwe. Prof. Lech Morawski w akademickiej dyskusji nie wystąpił w charakterze rzecznika rządu. Dał jedynie do zrozumienia, że jego stanowisko ideowo zgadza się ze stanowiskiem rządu. Nie było także mowy o homofobii. Prof. opowiadał o konserwatywnej koncepcji państwa, o konstytucji opartej na tradycyjnych wartościach chrześcijańskich. To oczywiste, ze katolicy są przeciwni ideologii homoseksualnej i nie godzą się na legalizację pseudomałżeństw. Stwierdził, że choć polski rząd jest temu przeciwny, nikogo nie prześladuje.
Cały, niezwykle interesujący wywiad można przeczytać na stronie Trybunału Konstytucyjnego lub obejrzeć na YouTube. To prawda, że widoczne są niezręczności językowe, ale wynikają one z faktu nie do końca swobodnego posługiwania się językiem obcym.
Czy można zarzucić prof. Morawskiemu kłamstwo lub oczernianie Polski? Sędzia Trybunału Konstytucyjnego podczas akademickiego wykładu w Oxfordzie wskazuje tylko na słabe punkty konstytucji oraz na problemy, które z niej wynikają. Czy nie jest prawdą fakt demoralizacji środowiska sędziowskiego i prawniczego? Czy nie są uczestnikami afer? Czy nie znamy przypadków ustawianych wyroków? Czy taśmy prawdy z restauracji pana Sowy nie zarejestrowały kompromitującej i skandalicznej demoralizacji czołowych polityków?
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
TVN kolejny dzień blenduje wykład prof. Lecha Morawskiego w Oxfordzie. Jego wypowiedzi zostały zmanipulowane tak dalece, że nikt już nie pamięta co naprawdę powiedział w swoim wykładzie. Przekuty na „fakt medialny” stał się kolejnym kijem do okładania Trybunału Konstytucyjnego. Co ciekawe, najbardziej zatroskani o ocenę Polski za granicą są ci, którzy regularnie szkalują obecną władzę i wprowadzane w Polsce zmiany, podsycając antypolskie napięcia na arenie międzynarodowej.
Należy wystawić jego rzeczy przed Trybunał Konstytucyjny, ponieważ nie jest sędzią Trybunału
— piekli się Borys Budka, nie szczędząc krytyki pod adresem sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Lecha Morawskiego. Widać wojna o TK wkracza w kolejną fazę. Posłowie totalnej opozycji najpierw sami jeździli za granicę, by nadawać na polski rząd. Teraz nagle wykazują się wielką troską na temat opinii, która ma nam zaszkodzić. Gołym okiem jednak widać, że atak na prof. Morawskiego ma bardzo konkretny cel.
TVN twierdzi, że prof. Morawski nie rozumie swojej roli w Trybunale Konstytucyjnym, a jego wypowiedzi odbiegają o jakichkolwiek standardów. Modyfikując znacząco wypowiedź sędziego, twierdzą że mówił o wszechobecnej korupcji w Polsce, także w Sądzie Najwyższym, w Trybunale Konstytucyjnym i wśród polityków.
„Konstytucję określił jako tragiczną, rząd jako homofobiczny, a siebie prezentował jako przedstawiciela tego rządu”
— stwierdził Maciej Knapik w swoim materiale.
Ani jedno z tych twierdzeń nie jest prawdziwe. Prof. Lech Morawski w akademickiej dyskusji nie wystąpił w charakterze rzecznika rządu. Dał jedynie do zrozumienia, że jego stanowisko ideowo zgadza się ze stanowiskiem rządu. Nie było także mowy o homofobii. Prof. opowiadał o konserwatywnej koncepcji państwa, o konstytucji opartej na tradycyjnych wartościach chrześcijańskich. To oczywiste, ze katolicy są przeciwni ideologii homoseksualnej i nie godzą się na legalizację pseudomałżeństw. Stwierdził, że choć polski rząd jest temu przeciwny, nikogo nie prześladuje.
Cały, niezwykle interesujący wywiad można przeczytać na stronie Trybunału Konstytucyjnego lub obejrzeć na YouTube. To prawda, że widoczne są niezręczności językowe, ale wynikają one z faktu nie do końca swobodnego posługiwania się językiem obcym.
Czy można zarzucić prof. Morawskiemu kłamstwo lub oczernianie Polski? Sędzia Trybunału Konstytucyjnego podczas akademickiego wykładu w Oxfordzie wskazuje tylko na słabe punkty konstytucji oraz na problemy, które z niej wynikają. Czy nie jest prawdą fakt demoralizacji środowiska sędziowskiego i prawniczego? Czy nie są uczestnikami afer? Czy nie znamy przypadków ustawianych wyroków? Czy taśmy prawdy z restauracji pana Sowy nie zarejestrowały kompromitującej i skandalicznej demoralizacji czołowych polityków?
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/340049-tvn-znowu-manipuluje-gdzie-byl-gdy-opozycja-szkalowala-polske-za-granica-co-kryje-sie-za-atakiem-na-sedziego-morawskiego?strona=1