Traktuję ją jako naturalne następstwo tego, co miało miejsce. Liczę, że nowa przewodnicząca obierze inną drogę. Dobrze życzę ludziom, z którymi spędziłam półtora roku w Nowoczesnej, i którzy tam pozostali

– mówi o rezygnacji Ryszarda Petru z kierowania klubem Nowoczesnej była posłanka tego ugrupowania, Marta Golbik, dziś przedstawicielka PO.

Za niewłaściwe uznawałam nieustanne atakowanie Platformy Obywatelskiej w sytuacji, kiedy mamy naprawdę duże wyzwania ze strony Prawa i Sprawiedliwości, gdy musimy ostatecznie doprowadzić do zjednoczenia opozycji przeciwko PiS-owi i odsunąć go od władzy

– podkreśla Golbik.

Parlamentarzystka przyznaje, że wiąże nadzieje z objęciem funkcji szefowej klubu .N przez Katarzynę Lubnauer.

Mam nadzieję, że zmiana przewodniczącej doprowadzi do zmiany polityki całej formacji. Jeśli współpraca w ramach opozycji zastąpi dotychczasowe bezproduktywne ataki na potencjalnego sojusznika, to będzie to wyśmienity wybór

– zaznacza posłanka.

Zapytana o słowa Ryszarda Petru, który stwierdził, że przejście czworga parlamentarzystów z  Nowoczesnej do PO to „nieprzyjazny sygnał” i „zaprzeczenie wszelkich deklaracji mówiących o dobrej współpracy na opozycji”, przyznaje:

Ciężko mi to komentować.

Odnosząc się do ewentualnego tworzenia wspólnych list PO i Nowoczesnej, mówi:

To jest konieczność. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to ostatecznie jego działania przyniosą szkodę. Oczywiście wciąż nie znamy ordynacji wyborczej, ale zapowiedzi są przerażające. Mówię tu o 10-procentowym progu wyborczym, o jednej turze wyborów…

gah/Interia.pl