Rozbawiła mnie uwaga (choć nie mogę namierzyć autora), że ministrowie rządu Beaty Szydło nie powinni wchodzić w żadne debaty z ludźmi Platformy Obywatelskiej, bo ci przyniosą ze sobą kopiarki i po prostu skopiują program Prawa i Sprawiedliwości, by za chwilę sprzedawać go jako swój. Rozbawiła, ale też zasmuciła. Wyraźnie bowiem zaczyna się nowa wersja operacji „by żyło się lepiej” oraz „zrobimy to samo co PiS, ale lepiej”.
Tak brzmiały hasła i przekaz Platformy Obywatelskiej w roku 2007. Mało kto pamięta dziś, że rządzona wtedy przez Donalda Tuska grupa ubrała się w szatki konserwatywne. Obiecywała robić to samo, co ekipa Jarosława Kaczyńskiego, ale lepiej. Miała więc mądrzej, ale równie zdecydowanie, walczyć z korupcją. Miała twardo bronić polskiej racji stanu, ale zyskać też przyjaźń Niemiec i Rosji. Miała dbać o prawdę historyczną, ale bez dzielenia Polaków. Miała podnieść poziom życia, ale bez socjalistycznych przegięć.
To, niestety, zadziałało. „Fake partia”, partia fałszywa, z „fake programem”, programem oszukańczym, wygrała wybory i zrobiła wszystko dokładnie odwrotnie niż chciało zrobić Prawo i Sprawiedliwość. I niż sama obiecywała. Walkę z korupcja ograniczyła do powiatowych skandali, a i to tylko, gdy nie dotykały one działaczy partii rządzącej. Narodowe interesy wyprzedawała za posadę dla Donalda Tuska. Narodową godność utopiła w smoleńskim błocie, a państwową suwerenność rozdawała na bankietach w Berlinie i współpracy z FSB. Co do poziomu życia zaś to podniosła, ale tylko wiek emerytalny.
Pamiętając o tym doświadczeniu trzeba nam więc w debacie publicznej dużej precyzji. Trzeba uważnie słuchać, co naprawdę proponuje dziś Platforma Obywatelska, która nie jest właściwie partią polityczną, ale grupą interesu, zdeterminowaną by odzyskać kontrolę nad żerowiskiem.
Trzeba widzieć, że jednymi ustami zapowiada utrzymanie programu 500+, a drugimi zapowiada jego „modyfikację”. Trzeba dostrzegać, że nie chce przyjmować „nielegalnych” imigrantów islamskich, ale nic nie mówi o dziesiątkach tysięcy „legalnych”, bo narzucanych przez Brukselę i Berlin. Trzeba rozumieć, że określenie „urealnienie emerytur” oznacza de facto podniesienie wieku emerytalnego. Trzeba mieć świadomość, że ich „konserwatyzm” to pełna kapitulacja w wojnie z barbarzyństwem postkomunistycznym, to zgoda na kolejne haniebne i bluźniercze „Klątwy” za publiczne pieniądze.
Gdyż „fake newsy” to zła rzecz, ale dużo groźniejsze są „fake partie” z „fake programami”. „Fake news” krzywdzi człowieka czy jakąś grupę, a „fake partia” cały naród.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/339242-po-woltach-schetyny-pamietajmy-fake-partie-i-fake-programy-sa-duzo-grozniejsze-niz-fake-newsy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.