Pamiętamy jednak, że Ryszard Petru chciał być ministrem w rządzie Donalda Tuska, a część posłów Nowoczesnej była wcześniej działaczami PO, lub są członkami rodzin samorządowców związanych z PO. Tam kilku posłów być może nie przejdzie do Platformy, natomiast uważam, że Nowoczesna ma już na tyle zaawansowaną ścieżkę schodzenia do lądowania, że nie ma możliwości, żeby istniała jako samodzielny byt. Tym bardziej, że nie ma lidera
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Tomasz Rzymowski z Kukiz’15.
wPolityce.pl: Był Pan na Marszu Wolności?
Tomasz Rzymowski: Nie, natomiast widziałem zdjęcia i relacje w mediach. Moim zdaniem media publiczne zrobiły błąd, że zaniżają frekwencję, bo tam kilkadziesiąt tysięcy osób było na pewno. Natomiast nie zmienia to faktu, że dla najpotężniejszej partii opozycyjnej, która ma bardzo mocne zaplecze strukturalne w Polsce, to jednak był blamaż. Jeśli Platforma Obywatelska chce wygrać kolejne wybory i rządzić Polską, to ta niska frekwencja pokazała, że na chwilę obecną nie jest w stanie. Bo mimo tak olbrzymiej presji medialnej, ale też pewnie i wewnątrz własnej organizacji politycznej, aby wszystkie struktury uruchomić, zebrać autobusy i wydać sporo środków partyjnych na przywiezienie aktywistów z całej Polski na ten marsz, okazał się on porażką. A do tego te ujęcia w mediach, które przedstawiały byłych ubeków, były porażające. Śpiewanie radzieckich piosenek z polskimi słowami wywoływało u mnie i śmiech i przerażenie. Panowała tam groteskowa atmosfera.
Nie irytowało Pana wspólne śpiewanie „Roty” i pochwała czarnych marszy, czyli de facto zabijania dzieci nienarodzonych? Mieliśmy tu do czynienia z pomieszaniem pewnych pojęć i wartości.
Ależ oczywiście. To wszystko odbywało się w barwach Unii Europejskiej, barwach Europy, Zachodu, a część prominentnych uczestników tego wydarzenia to przecież byli ludzie, którzy wzmacniali władzę sowiecką w Polsce. Myślę tu o gronie byłych ubeków, esbeków, funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i najróżniejszych służb specjalnych PRL, którzy widzą w Platformie Obywatelskiej jedynego gwaranta nietykalności i utrzymania tych przywilejów, które do tej pory były im zapewnione. Platforma dokonuje dziwnych manewrów, generalnie zapewne pomysłem Grzegorza Schetyny było zjednoczenie wszystkich ugrupowań liczących się na scenie politycznej i wtłoczenie ich w jedną listę wyborczą pod patronatem PO. Tak aby chociażby móc próbować powalczyć z Prawem i Sprawiedliwością w najbliższych wyborach parlamentarnych, a wcześniej w wyborach samorządowych czy euro wyborach.
Ale do tego trzeba mieć program, którego Platforma wyraźnie nie ma.
Z pewnością powinna to być walka na programy. Ale proszę też zwrócić uwagę na fakt, że wiele ugrupowań politycznych w Polsce przed wyborami je przedstawiało, a później ich absolutnie nie realizowało. Pamiętamy chociażby jak PO obiecywała obniżenie podatków, zwiększenie rangi referendum, wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych czy zakończenie pogardy urzędników względem obywateli. A przecież robiła zgoła odwrotnie. W pewnym momencie sam Donald Tusk powiedział, że tak naprawdę PO jest bardziej partią socjaldemokratyczną, a przecież w wyborach przedstawiała się jako partia liberalna gospodarczo i konserwatywna światopoglądowo. Pamiętamy wszyscy ich próbę przedstawienia się, że są też z Kościołem katolickim, który reprezentuje „kościół łagiewnicki”, a nie „kościół toruński”, a potem wszyscy wiemy jak to się skończyło. Zaczęła się walka z krzyżem i z Kościołem. Platforma na pewno ma duży problem wizerunkowy. Zewnętrznym tego wyrazem jest właśnie brak wyraźnego, przejrzystego programu i krytykowanie PiS za wszystko. Także brak właściwego ustosunkowania się do sztandarowych pomysłów PiS, jak program 500+ czy kwestia przywrócenia właściwego wieku emerytalnego. Za czasów PO użyto przemocy wobec obywateli podwyższając wiek emerytalny.
PO i N. stworzą wspólne listy wyborcze? Trzaskowski wprost mówi, że do wyborów muszą iść zjednoczeni…
Uważam, że do wakacji po Nowoczesnej nie zostanie nawet brud, że nastąpi fuzja, zjednoczenie PO i Nowoczesnej. Tym bardziej, że jest to bardzo zbliżone środowisko polityczne, mimo iż może troszeczkę więcej akcentów skrajnie lewicowych i antyklerykalnych można usłyszeć ze strony przedstawicieli Nowoczesnej. Pamiętamy jednak, że Ryszard Petru chciał być ministrem w rządzie Donalda Tuska, a część posłów Nowoczesnej była wcześniej działaczami PO, lub są członkami rodzin samorządowców związanych z PO. Tam kilku posłów być może nie przejdzie do Platformy, natomiast uważam, że Nowoczesna ma już na tyle zaawansowaną ścieżkę schodzenia do lądowania, że nie ma możliwości, żeby istniała jako samodzielny byt. Tym bardziej, że nie ma lidera. Zresztą od samego początku była ona i tak przybudówką PO, trzon założycieli tworzą ludzie związani z Bronisławem Komorowskim. Stąd nie widzę tutaj żadnej wyraźnej różnicy ideowej, czy strukturalnej. Dlatego podejrzewam, że nie będą startować z pozycji osobnych bytów, tylko raczej jako wspólna PO.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338838-nasz-wywiad-tomasz-rzymkowski-o-wspolnych-listach-totalnej-opozycji-do-wakacji-po-nowoczesnej-nie-zostanie-nawet-brud
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.