Wystarczająco przekonaliśmy się już, że przyjęta 20 lat temu konstytucja ma mnóstwo luk i nie zabezpiecza w pełni polskich interesów. Zwłaszcza w czasie pęczniejących roszczeń Unii Europejskiej, które realnie przekładają się na funkcjonowanie państw. O potrzebie zmiany polskiej konstytucji mówiło się wiele. Dziś prezydent Andrzej Duda ogłosił swoją decyzję. Otworzył drzwi do jej zmiany i zaprosił Polaków do debaty społecznej. Odważny i ogromnie potrzebny krok.
Nie wszyscy jednak przyjęli go z entuzjazmem. Słowa krytyki pojawiły się natychmiast po ogłoszeniu decyzji przez prezydenta. Zasypano ją lawiną pytań o to, co ma zostać zmodyfikowane, w jakim kierunku pójdą zmiany ustrojowe, jaką role odegra w tym procesie partia rządząca, czy prezydent tym krokiem nie „gra na siebie”, kiedy zostanie przeprowadzone referendum, jak będzie przebiegać? Wszystkie te pytania są oczywiście zasadne, ale absurdem jest czynienie prezydentowi zarzutów, że nie odpowiedział na nie podczas dzisiejszego przemówienia na pl. Zamkowym. Trudno oczekiwać prezentacji szczegółów w okolicznościowym przemówieniu z okazji Święta Konstytucji. Na to wszystko przyjdzie czas. Teraz ważne jest ogłoszenie samej decyzji. Zdaniem prezydenta, Polacy są gotowi na podjęcie wyzwania.
Chcę, aby w sprawie konstytucji RP odbyło się w naszym kraju w przyszłym roku - w roku 100-lecia niepodległości - referendum. Chcę, żebyśmy odbyli w tej sprawie poważną debatę. Wierzę w to, że taką konstytucję, która będzie czerpała z dorobku 226 lat od Konstytucji majowej, z dorobku prawie 30 lat od 1989 roku i z dorobku 20 lat obowiązywania Konstytucji z 1997 roku jesteśmy w stanie, jako społeczeństwo, stworzyć i że będzie to Konstytucja na miarę 100-lecia Niepodległości, Konstytucja na miarę wolnej RP, która staje się państwem coraz silniejszym i która będzie odgrywała na arenie międzynarodowej coraz większe znaczenie
— powiedział prezydent.
W moim przekonaniu, jako prezydenta, moi rodacy mają prawo się wypowiedzieć czy konstytucja obowiązująca od 20 lat funkcjonuje dobrze, czy są zadowoleni z tego modelu ustrojowego, a Polska i Polacy zasługują na nową konstytucję. Czas rozpocząć tę ważną debatę w w 20-lecie konstytucji, na rok przed 100. rocznicą odzyskania niepodległości – podkreślił Andrzej Duda, dodając że „właśnie w roku 2018, naród polski powinien wypowiedzieć się co do przyszłości ustrojowej swojego państwa - jakich kierunków w przyszłości chce, jakiej chce roli prezydenta, Sejmu, Senatu, jakie prawa i wolności powinny być bardziej akcentowane”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ważna zapowiedź prezydenta Dudy: „Chcę, aby w przyszłym - 2018 roku - odbyło się referendum ws. konstytucji!”
Decyzja prezydenta jest jasna. Zmiana jest konieczna. Drogą do jej wprowadzenia ma być społeczna debata Polaków. Pewnie właśnie z tego powodu nie ogłosił swojej decyzji w wywiadzie telewizyjnym czy prasowym, ale podczas wspólnego, narodowego świętowania 226. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
Decyzja jest tak odważna, jak sama Konstytucja 3 maja. Gdy Sejm Czteroletni po burzliwej debacie uchwalił ją w roku 1791, cała Europa patrzyła na Polskę z podziwem i niedowierzaniem. Pierwsza spisana ustawa zasadnicza wprowadzała odważne reformy. Wszystko po to, by ratować Rzeczpospolitą po I rozbiorze. Dokument porządkował system władzy, znosił wady ustrojowe, choćby takie jak liberum veto. Już wtedy wiedziano jednak, że wprowadzane zmiany muszą być monitorowane i korygowane, dlatego zakładano, że po 20 latach nastąpi przegląd jej zapisów, ich konfrontacja z praktyką i ewentualna jej korekta. Potężny krok, wielka szansa na odbudowę Rzeczpospolitej. Ale nie wszyscy byli zwolennikami tych zmian. Konfederacja targowicka, która wykrzykiwała hasła „obrony zagrożonej wolności” zablokowała proces wzmocnienia Polski i nie pozwoliła uchronić Rzeczpospolitej przed kolejnymi rozbiorami. Spisek magnatów został natychmiast bezwzględnie wykorzystany przez Rosję, Prusy i Austrię. Uderzające analogie porażają…
Konstytucja 3 maja trwała niewiele ponad rok. Nie zdołała uratować Polski. Nasi wrogowie rozszarpali Rzeczpospolitą i na 123 lata wymazali ją z mapy Europy. Ale duch polskości rozpalał serca. Pamięć o Konstytucji 3 maja żyła i przetrwała do dziś, stając się symbolem patriotyzmu. „Ostatnia wola gasnącej Ojczyzny” i „testament I Rzeczypospolitej” budził w kolejnych pokoleniach głód polskości, suwerenności. Dziś, po 100 latach odzyskania Niepodległości, po prawie 30 latach rzekomej wolności od wpływów sowieckich, nadszedł czas na kolejną rewizję polskiego prawa. Konstytucja, która wzmacniała okrągłostołowy układ i sankcjonowała postkomunę, nie chroni w pełni polskiego interesu narodowego. Pojawiły się ponadto nowe zagrożenia i nowe próby naruszania naszej suwerenności. Czas to zmienić. Oczekiwania Unii Europejskiej wobec państw członkowskich pęcznieją coraz bardziej. Konstytucja powinna stanowczo strzec naszych interesów. Powinna być murem obronnym przed zewnętrznym prawem wtórnym UE, nie pozwalając na naruszenie naszej suwerenności legislacyjnej, konstytucyjnej i narodowej. Być może właśnie teraz, w 100-lecie Niepodległości, nadszedł czas na stworzenie nowego, mocnego prawa, które kolejny raz sprawi, że Rzeczpospolita stanie się wzorem dla innych państw Europy. Wszystko wskazuje na to, że mamy taką szansą. Czy ją wykorzystamy? Nowa Targowica już zaczyna podnosić zdradzieckie głowy. Z pewnością nie zabraknie tych, którzy gotowi są sprzymierzyć się z tracącymi wpływy sąsiadami przeciwko Polsce. Wyciągnijmy wnioski…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338212-polska-potrzebuje-konstytucji-ktora-ochroni-interes-narodowy-decyzja-prezydenta-daje-szanse-na-wzmocnienie-suwerennosci-czy-targowica-znowu-uderzy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.