Do poziomu wpisów i komentarzy Stefana Niesiołowskiego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Skala agresji, ale i zwykłego chamstwa jest w przypadku tego polityka bardzo, bardzo wysoka.
I w zasadzie nie poświęcalibyśmy mu czasu i miejsca, gdyby nie fakt, że przecież Niesiołowski jest nieustannie zapraszany do mediów III RP jako normalny polityk, a czasem nawet jako autorytet proszony o komentarz do tej czy innej sprawy.
Zwracamy uwagę na zwykłą nikczemność Niesiołowskiego, by przypomnieć, kogo Platforma Obywatelska zrobiła wicemarszałkiem Sejmu, komu dała „jedynkę” na liście wyborczej, kogo wreszcie - już jako posła Unii Europejskich Demokratów - fetują media od Czerskiej po Wiertniczą…
Niesiołowski w swoim najnowszym wpisie opowiada w swoim stylu, zestawiając rzeczywistość stworzoną przez Orwella z Polską AD. 2017. Niewiele warte słowa, ale nad pewną nikczemnością trzeba się chyba jednak pochylić. I jednoznacznie ją potępić, skoro nie stać na to kolegów i koleżanki z TVN, „Wyborczej” i innych tytułów gardłujących o mowie nienawiści.
Co pisze Niesiołowski?
Tworzenie całych instytucji służących zakłamywaniu historii jak IPN i pisowskie media, forsowania wygodnych dla PiS-u postaci o niewielkim znaczeniu np. Anny Walentynowicz, Andrzeja Błasika, Andrzeja Gwiazdy, a niszczenia autentycznych bohaterów np. Lecha Wałęsy, Bronisława Komorowskiego, Władysława Bartoszewskiego
— czytamy we wpisie posła UED.
Trzeba sobie powiedzieć wyraźnie - opowiadanie, że małżeństwo Gwiazdów i Anna Walentynowicz to „postaci o niewielkim znaczeniu” to nie tylko ahistoryczne brednie, ale zwyczajny cios poniżej pasa.
Obłęd Niesiołowskiego mierzony jest zresztą skalą jego wykwitów intelektualnych. Jak choćby ten poniższy:
Z PiS-em trzeba się zetrzeć na ulicach i wygrać, a nie pisać skargi
— przekonuje Niesiołowski.
I dodaje:
Demolowanie armii jest nazywane zwiększeniem obronności, a niszczenie gospodarki lub edukacji nazywane jest reformą lub dobrą zmianą, który termin w szerszym zakresie oznacza rządy ignorantów i infantylną dyktaturę ciemniaków ośmieszających i rujnujących nasz kraj. Takich przykładów można podać znacznie więcej, ale istota podobieństwa do Orwella jest oczywiste.
Panie Stefanie! Majówka! Proszę wziąć koc, wyjechać gdzieś do lasu albo na łąkę i głośno się wykrzyczeć. Być może w ten sposób uda się Panu zmniejszyć pokłady nienawiści i żółci, które ewidentnie zalegają Panu na wątrobie…
wwr, Facebook/natemat.pl
-
Polecamy „wSklepiku.pl” książkę: „Rola błazna w kulturze i polityce. Przedstawiciele archetypu w polskiej przestrzeni medialnej początku XXI wieku”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337997-nikczemnosc-niesiolowski-chamsko-uderza-w-anne-walentynowicz-i-dodaje-z-pis-em-trzeba-sie-zetrzec-na-ulicach-a-nie-pisac-skargi