Za czym tęskni Śliwa?
Już był taki moment, że naprawdę byłem dumny z tego, że jestem Polakiem. Biznes zaczął do nas przychodzić, weszliśmy do NATO, w Unii Europejskiej zaczęliśmy coś znaczyć. Jak się patrzy na Warszawę, to widać, że się rozwija
— wspomina z rozrzewnieniem.
Cała Polska się zmieniała, rozwijała. A teraz co? Roztrwonić ten kapitał, te ponad 25 pięknych lat, tę całą wiarygodność naszą w półtora roku, to naprawdę trzeba mieć wybitny talent
— dodaje, powielając celebrycko-lewacką narrację o braku dumy z Polski.
Coraz częściej zagraniczni przyjaciele pytają, co się dzieje. Np. czy u nas będzie dyktatura? Mój brat mieszka w Nowym Jorku na stałe, ogląda programy o Polsce i pyta, czy będę mógł przyjechać do niego za pół roku. Czy nadal będę miał paszport
— gorączkuje się. Znajomym odpowiada, że „jeszcze trzeba wytrzymać dwa lata”.
Liczę, że te dwa i pół roku to jest wystarczający czas, żeby się ta władza skompromitowała albo wycofała ze swoich planów. Już się zaczyna kompromitować, i to bardzo. Misiewicz, rozbijanie się limuzynami, brak kompetencji. Te ustalenia podkomisji smoleńskiej… Nie miałem w tej katastrofie nikogo z rodziny, ale aż serce boli
— wylicza, wyśmiewając ustalenia podkomisji smoleńskiej. Jak twierdzi, wyniki prac naukowców badających katastrofę „obrażają go intelektualnie”.
Polityczna trauma reżysera „Ucha prezesa” jest najwyraźniej olbrzymia. Kilkakrotnie podkreśla, że PiS niszczy państwo, a elektorat został kupiony za 500+.
Niszczenie państwa, jego autorytetów, instytucji to chwila, odbudowa potrwa latami. Nawet jak PiS przegra, nie od razu wrócimy do III RP.
Ubolewa, ze konstytucja nie działa, nie ma weta z pałacu prezydenckiego. Komentuje też postać prezydenta Andrzeja Dudy w swoim kabarecie.
Wymyśliliśmy takiego prezydenta na poczekaniu, że będzie tylko przesiadywał pod drzwiami, a teraz to jest jedna z głównych postaci.
Tadeusz Śliwa jest zadowolony z efektów swojej pracy. Twierdzi, że „nikomu nie robię krzywdy, nikogo w chamski sposób nie obraża”.
Zarabia na reklamach. W 2016 r. nakręcił ich aż 85. W branży jest rekordzistą. Twierdzi, że pieniądze nie są jego podstawową motywacją. Co daje mu „Ucho”? „Przestrzeń artystyczną”. Wywiad w GW pokazuje, że coś jeszcze…
mall / Gazeta Wyborcza
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Za czym tęskni Śliwa?
Już był taki moment, że naprawdę byłem dumny z tego, że jestem Polakiem. Biznes zaczął do nas przychodzić, weszliśmy do NATO, w Unii Europejskiej zaczęliśmy coś znaczyć. Jak się patrzy na Warszawę, to widać, że się rozwija
— wspomina z rozrzewnieniem.
Cała Polska się zmieniała, rozwijała. A teraz co? Roztrwonić ten kapitał, te ponad 25 pięknych lat, tę całą wiarygodność naszą w półtora roku, to naprawdę trzeba mieć wybitny talent
— dodaje, powielając celebrycko-lewacką narrację o braku dumy z Polski.
Coraz częściej zagraniczni przyjaciele pytają, co się dzieje. Np. czy u nas będzie dyktatura? Mój brat mieszka w Nowym Jorku na stałe, ogląda programy o Polsce i pyta, czy będę mógł przyjechać do niego za pół roku. Czy nadal będę miał paszport
— gorączkuje się. Znajomym odpowiada, że „jeszcze trzeba wytrzymać dwa lata”.
Liczę, że te dwa i pół roku to jest wystarczający czas, żeby się ta władza skompromitowała albo wycofała ze swoich planów. Już się zaczyna kompromitować, i to bardzo. Misiewicz, rozbijanie się limuzynami, brak kompetencji. Te ustalenia podkomisji smoleńskiej… Nie miałem w tej katastrofie nikogo z rodziny, ale aż serce boli
— wylicza, wyśmiewając ustalenia podkomisji smoleńskiej. Jak twierdzi, wyniki prac naukowców badających katastrofę „obrażają go intelektualnie”.
Polityczna trauma reżysera „Ucha prezesa” jest najwyraźniej olbrzymia. Kilkakrotnie podkreśla, że PiS niszczy państwo, a elektorat został kupiony za 500+.
Niszczenie państwa, jego autorytetów, instytucji to chwila, odbudowa potrwa latami. Nawet jak PiS przegra, nie od razu wrócimy do III RP.
Ubolewa, ze konstytucja nie działa, nie ma weta z pałacu prezydenckiego. Komentuje też postać prezydenta Andrzeja Dudy w swoim kabarecie.
Wymyśliliśmy takiego prezydenta na poczekaniu, że będzie tylko przesiadywał pod drzwiami, a teraz to jest jedna z głównych postaci.
Tadeusz Śliwa jest zadowolony z efektów swojej pracy. Twierdzi, że „nikomu nie robię krzywdy, nikogo w chamski sposób nie obraża”.
Zarabia na reklamach. W 2016 r. nakręcił ich aż 85. W branży jest rekordzistą. Twierdzi, że pieniądze nie są jego podstawową motywacją. Co daje mu „Ucho”? „Przestrzeń artystyczną”. Wywiad w GW pokazuje, że coś jeszcze…
mall / Gazeta Wyborcza
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337870-i-wszystko-jasne-rezyser-ucha-prezesa-histerycznie-zali-sie-wyborczej-jezeli-za-25-roku-pis-wygra-wybory-to-naprawde-nie-bedzie-tu-jak-zyc?strona=2