Profesor zauważył, że gdyby coś takiego przydarzyło się wobec działacza Platformy czy SLD wszystkie media analizowałyby, że „jest to efekt wytworzenia aury konfliktu i nienawiści” i owocem tej aury jest „zaprogramowanie człowieka niezrównoważonego przez kontekst kulturowy w stronę działania zbrodniczego”.

Ponieważ ofiarą tej zbrodni był działacz PiS, to tego wątku nie podnoszono. I kościół w pewnym sensie też stracił szansę, żeby w tym momencie uznać, iż to jest sygnał ostrzegawczy

—stwierdził doradca prezydencki.

Profesor zauważył przy okazji, że bardzo dobrze, iż ten list powstał, bo jest w nim bardzo ważna formuła patriotyzmu rozumnego.

Musimy pogodzić się z tym, że Polska będzie zawsze krajem pluralistycznym i potrzebna jest taka refleksja rozumu nad tym, żeby nasze żywiołowe instynkty patriotyczne wielu środowisk nie obracały się przeciw wspólnocie jako całości

—dodał Zybertowicz.

pc/ radiowa „Trójka”/PAP