Tak czy owak, wymiar sprawiedliwości u nas za bardzo sprawiedliwy nie jest. Czy faktycznie większość sędziów w Polsce to manipulatorzy, jakby wynikało z przekazów medialnych?
Tak nie powiedziałem i tak na pewno nie jest. Znam to środowisko, wielu moich przyjaciół ze studiów jest na poważnych stanowiskach sędziowskich, i wiem na pewno, że oni tacy nie są. Tylko, że zły przykład jest zaraźliwy i idzie z samej góry, a skala zjawiska jest jednak duża, coraz większa. Popatrzmy choćby na byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego magistra J. Stępnia, który mówi, że trzeba użyć armii przeciwko legalnej władzy, czy na rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa Żurka, który od własnych córek żąda zwrotu alimentów.
Skoro są sędziowie uczciwi, normalni, a wierzę, że takich jest większość, dlaczego różne sprawy trudne nie są rozpatrywane przez nich? Rozeznanie Ministerstwa Sprawiedliwości wśród konkretnych sędziów jest kiepskie, natomiast środowisko gangsterskie i wrogie obozowi patriotycznemu dokładnie wie, kto im wśród sędziów może sprzyjać.
Dlatego reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna. Nie mówię już o lustracji w tym środowisku, gdzie nadal funkcjonują ludzie dawnych służb specjalnych. (…)
Powiedziałeś, że potrzebne są głębokie zmiany. Na pewno, lecz nie mogą dotyczyć one tylko wymiaru sprawiedliwości, ale wszystkich innych resortów, przedsiębiorstw, instytucji, głównie państwowych. Zmian niby dokonano, lecz polegają one przeważnie na tym, że wymieniło się tylko szefa, a reszta pozostała po staremu.
Stąd zarówno ataki na ministra Antoniego Macierewicza, który właśnie wymienia szeregi oddolne, generałów, oficerów, których lojalności widocznie nie może być pewny, stąd ataki na ministra Zbigniewa Ziobrę, który dokonuje reformy wymiaru sprawiedliwości. Nie ma innej gwarancji dobrej zmiany niż zaufani, oddani i wierni polskim interesom pracownicy wszystkich szczebli państwowego zarządzania, także tych niższych szczebli.
Takie głębokie zmiany bardzo potrzebne są również w strukturach finansowych i gospodarczych państwa.
Poza szefami spółek Skarbu Państwa, niewiele się tam bowiem zmieniło. Teraz krajowa administracja skarbowa zastępuje dotychczasowe urzędy celne, urzędy skarbowe, izby skarbowe. To ma być ta nowa jakość, ale zmienione struktury dopiero zaczynają działać, więc trudno już coś wyrokować. Oczywiście, że głębokie zmiany są potrzebne, ale nie mamy jeszcze ujawnionego Zbioru Zastrzeżonego, co ma nastąpić w czerwcu. To kluczowa sprawa, bo mówi się nie od dziś, że wiele osób ze środowiska finansowego i bankowego było albo TW, albo w inny sposób współpracowało ze służbami. To służby wyniosły ich do najważniejszych stanowisk i takich osób było ponad 150. Moim zdaniem jedną z zasadniczych kwestii jest wola polityczna na najwyższych szczeblach, że nie będzie zgody na łamanie prawa nawet przez politycznych celebrytów. (…) Mówiliśmy już, że kodeks karny kłania się wielu politykom, którzy takie działania praktykują; jest cały Rozdział XVII KK „Przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej”.
Przedstawiciele władzy budujący pewną gospodarczą, finansową i społeczną strategię polityczną w państwie ciągle żyją w przekonaniu, że jakikolwiek atak na przeciwników spowoduje, że staną się oni cierpiętnikami, męczennikami i tym sposobem zostaną jakby uświęceni. Oni niby tylko na to czekają, żeby ich zamknąć do więzienia itd., bo wtedy będą mogli głosić w mediach zachodnich i gdzie indziej, że ten rząd jest faszystowski itp. Nikt ich jednak nie karze, a oni i tak to głoszą, zachodni mainstream zaś z lubością ich cytuje, udostępnia im gazetowe łamy i telewizyjne studia.
To prawda, publicznie głoszą, także za granicą, że Polską rządzą szaleńcy, ludzie Putina, barbarzyńcy, i że nastąpił kompletny upadek demokracji i prawa. Były wicepremier, prof. L. Balcerowicz i jego ostatnie wypowiedzi są tego dobitnym przykładem. Nawołują do przemocy, do sankcji wobec Polski.
Koncepcja do tej pory obowiązująca, że nie wolno karać, nie wolno robić żadnej krzywdy wyraźnym szkodnikom, bo zostaną męczennikami, wygląda na błędną?
Jest całkowicie błędna, bo jeszcze rozzuchwala. Przecież naruszane są już nie tylko normy prawne, ale i etyczne, a więc coś więcej niż łamanie prawa. (…)
Wrócę do tego, o czym często mówię, piszę i poruszam także w rozmowach z wieloma politykami: brakuje osłony medialnej dla wszelkich działań rządu i parlamentu. To, że opozycja może przebijać się z banialukami, kłamstwami, bezczelnymi atakami i oszustwami, jest możliwe tylko i wyłącznie dlatego, że to oni mają potężną broń medialną. Ludzie przeczytawszy o czymś w paru gazetach, zobaczywszy to w jednej, drugiej telewizji, zaczynają w to wierzyć. Trzeba w końcu zrozumieć, że przeciętny obywatel jest podatny na fałszowanie rzeczywistości, bo nie ma tak silnie ugruntowanych poglądów i takiej znajomości rzeczy, jak np. ludzie zarządzający Polską. Media, które chronią obóz patriotyczny i reprezentujący go rząd, są wciąż słabe. W dalszym ciągu nie robi się wiele, żeby je wzmocnić w sposób strategiczny, trwały. To wydaje mi się być może kluczowe w rozwiązaniu również kwestii sprawiedliwości i bezkarności w Polsce.
Mogę tylko powiedzieć, że zgadzam się w stu procentach, bo „koń jaki jest, każdy widzi”. To jest niedocenianie czy też nawet lekceważenie roli mediów.
To jest naiwna wiara w to, że media, które są twoim wrogiem, będą za chwilę nie wiadomo z jakiego powodu dla ciebie lepsze, milsze i sprawiedliwsze.
Osobiście uważam, że powinien powstać nowy państwowy kanał telewizyjny, powinny być silne, samodzielne telewizje regionalne, wielki portal internetowy i to nie jeden itd. Myślę, że Polacy już na tyle zorientowali się, że powrót do władzy Platformy oznaczałby, iż nie zostanie z państwa polskiego kamień na kamieniu. Pytanie jednak, na ile manipulacje mainstreamu, nieustający atak medialny, systematyczne opluwanie i szkalowanie, pomawianie rządu i większości polityków PiS o najgorsze rzeczy okaże się skuteczne. W jakimś stopniu na pewno jest i będzie skuteczne. (…) Naiwnych nie brakuje. Egzekwowanie prawa czy karanie za ewidentne afery pokazałoby społeczeństwu, że poprzednicy nie byli w porządku. Medialna ofensywa, właściwa polityka informacyjna, która w mojej ocenie obecnie nie jest najlepsza, to bardzo ważne elementy. Nie trzeba żałować na to środków. Nie da się samymi ustawami i programami, choćby najbardziej przyszłościowymi i rozwojowymi naprawiać państwo, wzmacniać jego siłę i skuteczność.
Cała rozmowa w aktualnym numerze miesięcznika „Wpis” (4/2017).
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tak czy owak, wymiar sprawiedliwości u nas za bardzo sprawiedliwy nie jest. Czy faktycznie większość sędziów w Polsce to manipulatorzy, jakby wynikało z przekazów medialnych?
Tak nie powiedziałem i tak na pewno nie jest. Znam to środowisko, wielu moich przyjaciół ze studiów jest na poważnych stanowiskach sędziowskich, i wiem na pewno, że oni tacy nie są. Tylko, że zły przykład jest zaraźliwy i idzie z samej góry, a skala zjawiska jest jednak duża, coraz większa. Popatrzmy choćby na byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego magistra J. Stępnia, który mówi, że trzeba użyć armii przeciwko legalnej władzy, czy na rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa Żurka, który od własnych córek żąda zwrotu alimentów.
Skoro są sędziowie uczciwi, normalni, a wierzę, że takich jest większość, dlaczego różne sprawy trudne nie są rozpatrywane przez nich? Rozeznanie Ministerstwa Sprawiedliwości wśród konkretnych sędziów jest kiepskie, natomiast środowisko gangsterskie i wrogie obozowi patriotycznemu dokładnie wie, kto im wśród sędziów może sprzyjać.
Dlatego reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna. Nie mówię już o lustracji w tym środowisku, gdzie nadal funkcjonują ludzie dawnych służb specjalnych. (…)
Powiedziałeś, że potrzebne są głębokie zmiany. Na pewno, lecz nie mogą dotyczyć one tylko wymiaru sprawiedliwości, ale wszystkich innych resortów, przedsiębiorstw, instytucji, głównie państwowych. Zmian niby dokonano, lecz polegają one przeważnie na tym, że wymieniło się tylko szefa, a reszta pozostała po staremu.
Stąd zarówno ataki na ministra Antoniego Macierewicza, który właśnie wymienia szeregi oddolne, generałów, oficerów, których lojalności widocznie nie może być pewny, stąd ataki na ministra Zbigniewa Ziobrę, który dokonuje reformy wymiaru sprawiedliwości. Nie ma innej gwarancji dobrej zmiany niż zaufani, oddani i wierni polskim interesom pracownicy wszystkich szczebli państwowego zarządzania, także tych niższych szczebli.
Takie głębokie zmiany bardzo potrzebne są również w strukturach finansowych i gospodarczych państwa.
Poza szefami spółek Skarbu Państwa, niewiele się tam bowiem zmieniło. Teraz krajowa administracja skarbowa zastępuje dotychczasowe urzędy celne, urzędy skarbowe, izby skarbowe. To ma być ta nowa jakość, ale zmienione struktury dopiero zaczynają działać, więc trudno już coś wyrokować. Oczywiście, że głębokie zmiany są potrzebne, ale nie mamy jeszcze ujawnionego Zbioru Zastrzeżonego, co ma nastąpić w czerwcu. To kluczowa sprawa, bo mówi się nie od dziś, że wiele osób ze środowiska finansowego i bankowego było albo TW, albo w inny sposób współpracowało ze służbami. To służby wyniosły ich do najważniejszych stanowisk i takich osób było ponad 150. Moim zdaniem jedną z zasadniczych kwestii jest wola polityczna na najwyższych szczeblach, że nie będzie zgody na łamanie prawa nawet przez politycznych celebrytów. (…) Mówiliśmy już, że kodeks karny kłania się wielu politykom, którzy takie działania praktykują; jest cały Rozdział XVII KK „Przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej”.
Przedstawiciele władzy budujący pewną gospodarczą, finansową i społeczną strategię polityczną w państwie ciągle żyją w przekonaniu, że jakikolwiek atak na przeciwników spowoduje, że staną się oni cierpiętnikami, męczennikami i tym sposobem zostaną jakby uświęceni. Oni niby tylko na to czekają, żeby ich zamknąć do więzienia itd., bo wtedy będą mogli głosić w mediach zachodnich i gdzie indziej, że ten rząd jest faszystowski itp. Nikt ich jednak nie karze, a oni i tak to głoszą, zachodni mainstream zaś z lubością ich cytuje, udostępnia im gazetowe łamy i telewizyjne studia.
To prawda, publicznie głoszą, także za granicą, że Polską rządzą szaleńcy, ludzie Putina, barbarzyńcy, i że nastąpił kompletny upadek demokracji i prawa. Były wicepremier, prof. L. Balcerowicz i jego ostatnie wypowiedzi są tego dobitnym przykładem. Nawołują do przemocy, do sankcji wobec Polski.
Koncepcja do tej pory obowiązująca, że nie wolno karać, nie wolno robić żadnej krzywdy wyraźnym szkodnikom, bo zostaną męczennikami, wygląda na błędną?
Jest całkowicie błędna, bo jeszcze rozzuchwala. Przecież naruszane są już nie tylko normy prawne, ale i etyczne, a więc coś więcej niż łamanie prawa. (…)
Wrócę do tego, o czym często mówię, piszę i poruszam także w rozmowach z wieloma politykami: brakuje osłony medialnej dla wszelkich działań rządu i parlamentu. To, że opozycja może przebijać się z banialukami, kłamstwami, bezczelnymi atakami i oszustwami, jest możliwe tylko i wyłącznie dlatego, że to oni mają potężną broń medialną. Ludzie przeczytawszy o czymś w paru gazetach, zobaczywszy to w jednej, drugiej telewizji, zaczynają w to wierzyć. Trzeba w końcu zrozumieć, że przeciętny obywatel jest podatny na fałszowanie rzeczywistości, bo nie ma tak silnie ugruntowanych poglądów i takiej znajomości rzeczy, jak np. ludzie zarządzający Polską. Media, które chronią obóz patriotyczny i reprezentujący go rząd, są wciąż słabe. W dalszym ciągu nie robi się wiele, żeby je wzmocnić w sposób strategiczny, trwały. To wydaje mi się być może kluczowe w rozwiązaniu również kwestii sprawiedliwości i bezkarności w Polsce.
Mogę tylko powiedzieć, że zgadzam się w stu procentach, bo „koń jaki jest, każdy widzi”. To jest niedocenianie czy też nawet lekceważenie roli mediów.
To jest naiwna wiara w to, że media, które są twoim wrogiem, będą za chwilę nie wiadomo z jakiego powodu dla ciebie lepsze, milsze i sprawiedliwsze.
Osobiście uważam, że powinien powstać nowy państwowy kanał telewizyjny, powinny być silne, samodzielne telewizje regionalne, wielki portal internetowy i to nie jeden itd. Myślę, że Polacy już na tyle zorientowali się, że powrót do władzy Platformy oznaczałby, iż nie zostanie z państwa polskiego kamień na kamieniu. Pytanie jednak, na ile manipulacje mainstreamu, nieustający atak medialny, systematyczne opluwanie i szkalowanie, pomawianie rządu i większości polityków PiS o najgorsze rzeczy okaże się skuteczne. W jakimś stopniu na pewno jest i będzie skuteczne. (…) Naiwnych nie brakuje. Egzekwowanie prawa czy karanie za ewidentne afery pokazałoby społeczeństwu, że poprzednicy nie byli w porządku. Medialna ofensywa, właściwa polityka informacyjna, która w mojej ocenie obecnie nie jest najlepsza, to bardzo ważne elementy. Nie trzeba żałować na to środków. Nie da się samymi ustawami i programami, choćby najbardziej przyszłościowymi i rozwojowymi naprawiać państwo, wzmacniać jego siłę i skuteczność.
Cała rozmowa w aktualnym numerze miesięcznika „Wpis” (4/2017).
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337706-szewczak-gdzie-nie-ma-kary-tam-nie-ma-miary-bezprawie-lepsze-niz-prawo?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.