Wiceszef Krajowej Rady Sądownictwa Piotr Raczkowski może liczyć nawet na niemal 100 tys. złotych ekwiwalentu urlopowego jeśli tylko zdecyduje się przejść z Sądu Garnizonowego w Warszawie na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego - ustalił Super Express. Szokujące ekwiwalenty urlopowe to norma w środowisku sędziowskim. Przykład szedł jednak z góry. Podobny ekwiwalent został bowiem wypłacony b. prezesowi Trybunału Konstytucyjnego Andrzejowi Rzeplińskiemu.
Z ustaleń gazety wynika, że sędzia Piotr Raczkowski ma 108 dni zaległego urlopu. To oznacza, że gdy zamieni warszawski sąd garnizonowy na Sąd Najwyższy, zgodnie z patologicznym prawem, otrzyma ekwiwalent. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że zgodnie z ustaleniami tygodnika „Do Rzeczy”, sędzia Raczkowski, zaczynał swoja karierę, jako…piekarz, a z jego nazwiskiem łączy się kilka obyczajowych incydentów oraz urzędowych nieprawidłowości. Sędzia Raczkowski konsekwentnie dementuje informacje pojawiające się w mediach, ale sprawa ekwiwalentu, może odbić się na jego wizerunku.
CZYTAJ TAKŻE:Tak kasta promuje „fachowców”! Wojskowy piekarz z kontrowersyjną przeszłością zostanie sędzią Sądu Najwyższego
To niejedyny sędzia, którego przeszłość i awanse budzą poważne kontrowersje. Portal wPolityce.pl ujawnił, że sędzia Janusz Godyń z Izby Wojskowej Sądu Najwyższego otrzymał medal za zasługi od Krajowej Rady Sądownictwa. Kłopot w tym, że uhonorowany sędzia Godyń, w stanie wojennym skazywał na surowe wyroki opozycjonistów z „Solidarności.
Przypadki w.w. sędziów wskazują, że wśród przedstawicieli elit sędziowskich uznawane są inne i specyficzne standardy etyczne oraz moralne.
SE.pl,Wb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337691-prawie-100-tys-zl-za-niewykorzystany-urlop-kto-zabroni-wiceszefowi-krs-kasta-hojna-dla-swoich-baronow