Posłowie PO będą mogli w następny piątek zapoznać się z dokumentami dotyczącymi przetargu na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska - zapowiedział w piątek wiceminister obrony Michał Dworczyk.
Wyraził przekonanie, że dotychczas wszelkie procedury związane dokumentami i ich udostępnianiem zostały dochowane.
Wczoraj grupa parlamentarzystów PO zjawiła się przed Ministerstwem Obrony Narodowej, odwołując się do (…) ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora zażądała wglądu do dokumentacji związanej z przetargiem na śmigłowce dla Wojska Polskiego. Było to pewnym zaskoczeniem, ponieważ parlamentarzyści nie zaanonsowali, że planują przyjść, że potrzebują jakichś informacji
— powiedział wiceminister dziennikarzom.
Dworczyk przypomniał, że zadeklarował umożliwienie wglądu w dokumenty.
Poprosiłem o pisemne sformułowanie tego, co parlamentarzystów Platformy interesuje
— dodał, informując, że pismo od PO wpłynęło.
Idę do klubu PO z odpowiedzią, zapraszamy koleżanki i kolegów z Platformy w przyszły piątek, za tydzień do MON, gdzie będą mogli zapoznać się, zgodnie z ustawą, z interesującymi ich dokumentami
— powiedział. Zaznaczył, że był to pierwszy możliwy termin, na który można przygotować dokumenty, które chcą poznać parlamentarzyści, i pomieszczenie do pracy.
Wydaje mi się, że zainteresowanie (posłów PO) jest ukierunkowane w nieco niewłaściwym kierunku, bo - jak rozumiem - chodzi o udział pana Berczyńskiego w procedurach, które zakończyły negocjacje z Airbusem, a przypomnę, że negocjacje z Airbusem prowadziło Ministerstwo Rozwoju i pan Berczyński nic nie miał z tym wspólnego
— mówił Dworczyk.
To jest właśnie ta dobra zmiana. My nie działamy tak, jak PO w 2012 roku, która posłowi Arkadiuszowi Czartoryskiemu odmówiła dostępu do dokumentacji na podstawie tej samej ustawy. My jesteśmy absolutnie otwarci, nie mamy nic do ukrycia
— zapewnił.
Pytany, czy prokuratura powinna przesłuchać Wacława Berczyńskiego, powiedział, że decyzja o tym, kogo przesłuchiwać, należy od prokuratury.
Mi też zależy, żeby sprawę z przetargiem jak najszybciej wyjaśnić. Przypomnę, że to ja złożyłem do CBA wniosek o zbadanie wszystkich procedur związanych z przetargiem na śmigłowce dla polskiej armii
— zaznaczył.
Odnosząc się do zarzutu, że dokumenty z Inspektoratu Uzbrojenia były kopiowane i udostępniane nieuprawnionym, Dworczyk zastrzegł, że Inspektorat nie podlega jemu, lecz innemu wiceministrowi.
Ale jednego jestem pewien: na pewno zostały zachowane wszystkie procedury w sprawie obiektu dokumentów i przekazywania informacji
— podkreślił.
Namawiam do większej odpowiedzialności za słowa
— powiedział. Dodał, że „rzucane oskarżenia” będzie można sprawdzić za tydzień, kiedy posłowie PO uzyskają dostęp do dokumentów. Zapewnił, że udostępniając dokumenty przedstawicielom Platformy, MON będzie oczekiwało przestrzegania procedur „włącznie z zachowaniem tajemnicy”.
Dworczyk był też pytany, czy wypowiedź kandydującego na prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że Polska powinna zostać obłożona sankcjami za naruszanie zasad UE, może być reakcją na przerwanie rozmów o śmigłowcach i na wypowiedź szefa MON o przekazaniu okrętów Mistral Rosji. „Francja jest zainteresowana współpracą z Rosją” - powiedział, przypominając, że grupa Airbus uczestniczy w trwającym postępowaniu na śmigłowce dla wojska.
W czwartek Cezary Tomczyk, Marcin Kierwiński, Joanna Kluzik-Rostkowska i Mariusz Witczak z PO próbowali skontrolować dokumenty związane z przetargiem na śmigłowce. W krótkiej rozmowie z posłami Dworczyk zadeklarował udostępnienie materiałów, ocenił zarazem, że chodziło raczej o wydarzenie medialne.
Według posłów Platformy opinia publiczna musi poznać wszelkie informacje dotyczące „wykończenia” przetargu. Zbadanie tej sprawy oraz kwestii samolotów do transportu osób na najważniejszych stanowiskach w państwie PO zapowiedziała w środę. Chodziło zwłaszcza o ewentualny wpływ byłego przewodniczącego podkomisji smoleńskiej Wacława Berczyńskiego na rezygnację rządu z kontraktu na śmigłowce H225M Caracal, produkcji Airbus Helicopters oraz o plany MON w sprawie zakupu nowych śmigłowców. Berczyński przed Wielkanocą w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” powiedział, że to on „wykończył” Caracale. Przedstawiciele rządu i MON oraz inni politycy PiS, zapewniali, że Berczyński nie miał nic wspólnego z prowadzonymi przez Ministerstwo Rozwoju negocjacjami offsetowymi, które zakończyły się bez podpisania umowy w październiku 2016 r.
O tym, że powody rezygnacji z zawarcia kontraktu były czysto gospodarcze - niedostateczny offset - zapewniła we wtorek premier Beata Szydło. Dodała, że sam przetarg prowadzono zgodnie z prawem.
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wstępnie wybrało ofertę europejskiej grupy Airbus Helicopters z maszyną H225M Caracal. Protestowały wtedy będące wówczas w opozycji PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Kontraktu nie podpisano - na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Według rządu PiS oferta nie odpowiadała interesom ekonomicznym i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.
W maju 2015 r. PiS w sprawie przetargu wartego z podatkiem 13,4 mld zł zawiadomiło prokuraturę, która początkowo odmówiła wszczęcia śledztwa. W październiku ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie uchyliła decyzję o odmowie i wszczęła śledztwo.
lw, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337610-mon-nie-mamy-nic-do-ukrycia-wiceminister-dworczyk-za-tydzien-udostepnimy-poslom-po-dokumenty-ws-przetargu-na-smiglowce