Mit Westerplatte jest dla wspólnoty podstawowy
— mówił wicepremier i minister kultury Piotr Gliński w rozmowie na temat głośnego sporu o Muzeum II Wojny Światowej.
W programie Jana Pośpieszalskiego „Warto rozmawiać” w TVP, dyskutowano o tym, czy dobrze się stało, że Muzeum Westerplatte połączono z Muzeum II Wojny Światowej.
Dr Kazimierz Wóycicki ocenił, że to była zła decyzja.
Rzecz jest nie tylko w połączeniu, ale w tym, że połączenie było pretekstem, żeby zmienić dyrektora
— ocenił Dr Kazimierz Wóycicki.
Połączenie jest oczywiście jakby naturalne, ale to jest mniej więcej jak łączenie myszy ze słoniem, jeżeli chodzi o skalę i rozmiar. Muzeum na Westerplatte byłoby doskonałe jako filia Muzeum II Wojny Światowej
— mówił publicysta Ernest Skalski.
Bez wątpienia bardzo szybko okazało się, że gdzieś emocje, przynajmniej w przestrzeni publicznej, spowodowały, że nie było dyskusji widzialnej. Natomiast ta dyskusja trwała. Myśmy z Piotrem Semką wykonali recenzję, jeszcze pan prof. Niwiński pierwszego dostępnego scenariusza latem 2016 r. i jak pamiętam wszystkie nasze recenzje. One nie były przeładowane emocjami, tylko rzeczową oceną
— powiedział historyk prof. Jan Żaryn.
Dodał, że recenzje został sporządzony na podstawie szczegółowego scenariusza wystawy.
Wbrew pozorom obok piany emocjonalnej, która była wywołana w dużej mierze przez dyrekcję Muzeum II Wojny Światowej równolegle z obrażaniem pana ministra, pana premiera Glińskiego, z różnymi inwektywami, które się coraz mocniej nagromadzały. Opinia publiczna miała to widzieć tylko w perspektywie ideowo-politycznego-emocjonalnego sporu, to moim zdaniem istniała rzeczowa dyskusja, która wbrew pozorom miała też swoje owoce. Postrzegam nasze recenzje jako merytoryczne, które dotarły do prof. Pawła Machcewicza i jeżeli widzę, a widzę różnicę między wstępnym zapisem, który otrzymywałem latem 2016 r. i tym, co zobaczyłem wczesną wiosną czy późną zimą 2017 r., czyli ekspozycją, która już jest, to moim zdaniem mogę zaryzykować tezę, że także nasze recenzje zostały poniewczasie wzięte pod uwagę i w ostatnich miesiącach funkcjonowania tego planu ekspozycyjnego zostaliśmy potraktowani jako czynnik, który może spowodować, że jeżeli umieścimy część eksponatów czy tematów, o których recenzenci mówią, to będzie lepiej. I w porządku, to właśnie jest merytoryczna dyskusja
— przekonywał historyk.
Ona nie ujawniła się w przestrzeni publicznej, ponieważ cała siła poszła w gruncie rzeczy na przekonanie opinii publicznej, że jest to zamach, kolejny zamach Prawa i Sprawiedliwości
— mówił prof. Żaryn.
Następnie głos w dyskusji zabrał publicysta Piotr Semka.
W obrębie nauk historycznych i popularyzacji historii, bo muzeum jest popularyzacją historii, ma funkcję edukacyjną, są oczywiście różne wrażliwości. Grzechem tego projektu, od samego początku było to, że grupa pod kierownictwem profesora Machcewicza powiedziała – zrobimy tę wystawę według naszej koncepcji autorskiej i nie będziemy na ten temat dyskutować póki nie zobaczycie jak to wygląda. W momencie, kiedy powstała mówią – a teraz spróbujcie cokolwiek zmienić, to będziecie mieli na głowie naszych prawników, którzy oskarżą o naruszenie koncepcji
— stwierdził Piotr Semka.
Jest duża inwestycja, która dotyczy emocjonalnie bardzo dużej części Polaków. Mnie np. dotyczy, bo w mojej rodzinie byli ludzie, którzy walczyli w czasie II wojny światowej. I oto zwycięża koncepcja, w której ktoś w arbitralny sposób mówi – większość ekspozycji będzie poświęcona ludności cywilnej i jej losom w czasie II wojny światowej. W dużej mierze dotyczącej wojny na wszystkich kontynentach i bardzo wielu elementów walki Polaków nie będzie. Jako obywatel mam prawo powiedzieć, że się z tym nie zgadzam. Uważam to za arbitralne narzucenie wizji, z którą się nie sposób zgodzić
— mówił Piotr Semka.
Dlaczego nie może być o dywizjonie 303?
— pytał publicysta.
Dodał, że na ekspozycji wystawy nie ma nic o znaczeniu bitwy o Monte Cassino dla Polaków, ani o odysei Andersa. Podkreślił, że ktoś, kto przyjedzie z zagranicy do Polski i odwiedzi to muzeum, nie będzie miał świadomości, jakie te wydarzenia odegrały w historii.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mit Westerplatte jest dla wspólnoty podstawowy
— mówił wicepremier i minister kultury Piotr Gliński w rozmowie na temat głośnego sporu o Muzeum II Wojny Światowej.
W programie Jana Pośpieszalskiego „Warto rozmawiać” w TVP, dyskutowano o tym, czy dobrze się stało, że Muzeum Westerplatte połączono z Muzeum II Wojny Światowej.
Dr Kazimierz Wóycicki ocenił, że to była zła decyzja.
Rzecz jest nie tylko w połączeniu, ale w tym, że połączenie było pretekstem, żeby zmienić dyrektora
— ocenił Dr Kazimierz Wóycicki.
Połączenie jest oczywiście jakby naturalne, ale to jest mniej więcej jak łączenie myszy ze słoniem, jeżeli chodzi o skalę i rozmiar. Muzeum na Westerplatte byłoby doskonałe jako filia Muzeum II Wojny Światowej
— mówił publicysta Ernest Skalski.
Bez wątpienia bardzo szybko okazało się, że gdzieś emocje, przynajmniej w przestrzeni publicznej, spowodowały, że nie było dyskusji widzialnej. Natomiast ta dyskusja trwała. Myśmy z Piotrem Semką wykonali recenzję, jeszcze pan prof. Niwiński pierwszego dostępnego scenariusza latem 2016 r. i jak pamiętam wszystkie nasze recenzje. One nie były przeładowane emocjami, tylko rzeczową oceną
— powiedział historyk prof. Jan Żaryn.
Dodał, że recenzje został sporządzony na podstawie szczegółowego scenariusza wystawy.
Wbrew pozorom obok piany emocjonalnej, która była wywołana w dużej mierze przez dyrekcję Muzeum II Wojny Światowej równolegle z obrażaniem pana ministra, pana premiera Glińskiego, z różnymi inwektywami, które się coraz mocniej nagromadzały. Opinia publiczna miała to widzieć tylko w perspektywie ideowo-politycznego-emocjonalnego sporu, to moim zdaniem istniała rzeczowa dyskusja, która wbrew pozorom miała też swoje owoce. Postrzegam nasze recenzje jako merytoryczne, które dotarły do prof. Pawła Machcewicza i jeżeli widzę, a widzę różnicę między wstępnym zapisem, który otrzymywałem latem 2016 r. i tym, co zobaczyłem wczesną wiosną czy późną zimą 2017 r., czyli ekspozycją, która już jest, to moim zdaniem mogę zaryzykować tezę, że także nasze recenzje zostały poniewczasie wzięte pod uwagę i w ostatnich miesiącach funkcjonowania tego planu ekspozycyjnego zostaliśmy potraktowani jako czynnik, który może spowodować, że jeżeli umieścimy część eksponatów czy tematów, o których recenzenci mówią, to będzie lepiej. I w porządku, to właśnie jest merytoryczna dyskusja
— przekonywał historyk.
Ona nie ujawniła się w przestrzeni publicznej, ponieważ cała siła poszła w gruncie rzeczy na przekonanie opinii publicznej, że jest to zamach, kolejny zamach Prawa i Sprawiedliwości
— mówił prof. Żaryn.
Następnie głos w dyskusji zabrał publicysta Piotr Semka.
W obrębie nauk historycznych i popularyzacji historii, bo muzeum jest popularyzacją historii, ma funkcję edukacyjną, są oczywiście różne wrażliwości. Grzechem tego projektu, od samego początku było to, że grupa pod kierownictwem profesora Machcewicza powiedziała – zrobimy tę wystawę według naszej koncepcji autorskiej i nie będziemy na ten temat dyskutować póki nie zobaczycie jak to wygląda. W momencie, kiedy powstała mówią – a teraz spróbujcie cokolwiek zmienić, to będziecie mieli na głowie naszych prawników, którzy oskarżą o naruszenie koncepcji
— stwierdził Piotr Semka.
Jest duża inwestycja, która dotyczy emocjonalnie bardzo dużej części Polaków. Mnie np. dotyczy, bo w mojej rodzinie byli ludzie, którzy walczyli w czasie II wojny światowej. I oto zwycięża koncepcja, w której ktoś w arbitralny sposób mówi – większość ekspozycji będzie poświęcona ludności cywilnej i jej losom w czasie II wojny światowej. W dużej mierze dotyczącej wojny na wszystkich kontynentach i bardzo wielu elementów walki Polaków nie będzie. Jako obywatel mam prawo powiedzieć, że się z tym nie zgadzam. Uważam to za arbitralne narzucenie wizji, z którą się nie sposób zgodzić
— mówił Piotr Semka.
Dlaczego nie może być o dywizjonie 303?
— pytał publicysta.
Dodał, że na ekspozycji wystawy nie ma nic o znaczeniu bitwy o Monte Cassino dla Polaków, ani o odysei Andersa. Podkreślił, że ktoś, kto przyjedzie z zagranicy do Polski i odwiedzi to muzeum, nie będzie miał świadomości, jakie te wydarzenia odegrały w historii.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337588-prof-glinski-sila-symboliczna-westerplatte-jest-wieksza-niz-muzeum-ii-ws-mit-westerplatte-jest-dla-wspolnoty-podstawowy