Deficyt budżetowy za I kw. 2017 był rekordowo niski, na poziomie niewiele ponad 2 mld zł, a obecny minister finansów Mateusz Morawiecki prezentował na największych Targach Przemysłowych w Hannoverze polską nanotechnologię i robotykę, a nie jak były minister finansów Jana Vincenta Rostowski tanią siłę roboczą nad Wisłą na tajnej naradzie Grupy Bilderberg. Wiadomo, że tacy ludzie nie cofną się przed żadną nikczemnością, podłym kłamstwem czy zwykłym pomówieniem wobec obecnej władzy, tym bardziej, że fakty są przeciwko nim i to coraz wyraźniej. Potwierdzają to zarówno agencje ratingowe, dane GUS jak i poziom sprzedaży detalicznej, a nawet podwyżki płac w hiper-marketach. Oni nie będą przywiązywać wagi, ani do prawdy ani do faktów, oni mają bardzo elastyczny stosunek do interesu narodowego, ale przecież wiadomo, że pusty worek nigdy nie będzie stał prosto i każdy może sobie o niego dowolnie wycierać buty.
Tyle, że „same fakty się nie obronią” jak słusznie ostrzega znany bloger „Matka Kurka” czyli Piotr Wielgucki, który życzliwie apeluje „PR-Głupcze”. I raczej nie pomogą tu ideologiczne rozterki na barykadzie minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej, dotyczące wyższości szkoły liberalnej nad programami prospołecznymi, ani tym bardziej odsyłanie przez rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy Marka Magierowskiego posłów PIS do nauki czytania w szkole, bo niektórzy z nich nie tylko dużo czytają, ale i sporo piszą.
Nie warto więc dać się prowokować i dzielić, ale na pewno warto dalej Polaków przekonywać mądrze i konsekwentnie, że w długi weekend lepiej posiedzieć przy grillu niż maszerować donikąd z absurdalną opozycją. Sami sobie nie podkładajmy nóg, bo jeszcze wiele wyzwań przed nami, a liczy się dyscyplina, lojalność i konsekwencja, jak mówi premier Beata Szydło, ale i dobry PR.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Deficyt budżetowy za I kw. 2017 był rekordowo niski, na poziomie niewiele ponad 2 mld zł, a obecny minister finansów Mateusz Morawiecki prezentował na największych Targach Przemysłowych w Hannoverze polską nanotechnologię i robotykę, a nie jak były minister finansów Jana Vincenta Rostowski tanią siłę roboczą nad Wisłą na tajnej naradzie Grupy Bilderberg. Wiadomo, że tacy ludzie nie cofną się przed żadną nikczemnością, podłym kłamstwem czy zwykłym pomówieniem wobec obecnej władzy, tym bardziej, że fakty są przeciwko nim i to coraz wyraźniej. Potwierdzają to zarówno agencje ratingowe, dane GUS jak i poziom sprzedaży detalicznej, a nawet podwyżki płac w hiper-marketach. Oni nie będą przywiązywać wagi, ani do prawdy ani do faktów, oni mają bardzo elastyczny stosunek do interesu narodowego, ale przecież wiadomo, że pusty worek nigdy nie będzie stał prosto i każdy może sobie o niego dowolnie wycierać buty.
Tyle, że „same fakty się nie obronią” jak słusznie ostrzega znany bloger „Matka Kurka” czyli Piotr Wielgucki, który życzliwie apeluje „PR-Głupcze”. I raczej nie pomogą tu ideologiczne rozterki na barykadzie minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej, dotyczące wyższości szkoły liberalnej nad programami prospołecznymi, ani tym bardziej odsyłanie przez rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy Marka Magierowskiego posłów PIS do nauki czytania w szkole, bo niektórzy z nich nie tylko dużo czytają, ale i sporo piszą.
Nie warto więc dać się prowokować i dzielić, ale na pewno warto dalej Polaków przekonywać mądrze i konsekwentnie, że w długi weekend lepiej posiedzieć przy grillu niż maszerować donikąd z absurdalną opozycją. Sami sobie nie podkładajmy nóg, bo jeszcze wiele wyzwań przed nami, a liczy się dyscyplina, lojalność i konsekwencja, jak mówi premier Beata Szydło, ale i dobry PR.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337530-fakty-same-sie-nie-obronia-pr-jest-rownie-wazny?strona=2