Społeczeństwo nie będzie umierać za przywileje „nadzwyczajnej kasty ludzi”. Obserwujemy działania osób ze środowiska sędziowskiego, które samo sobie podrywa autorytet
— mówi senator PiS Jan Maria Jackowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Panie senatorze, jak pan to ocenia, po co Donaldowi Tuskowi był potrzebny ten spektakl w Warszawie?
Jan Maria Jackowski: Przede wszystkim zrobił to dla zaspokojenia własnych ambicji, a także, aby odwrócić uwagę od istoty problemu, a sprowadza się on do tego, że w czasach Donalda Tuska, jak mówiłem jeden z jego ministrów, mieliśmy do czynienia z państwem teoretycznym. Teoretyczny był również cywilny nadzór demokratycznego rządu nad służbami. W okresie, którego dotyczy kwestia badana przez prokuraturę nie było koordynatora do spraw służb specjalnych, czyli specjalnego ministra, który w imieniu demokratycznie wyłonionego rządu sprawuje cywilny nadzór nad działaniami służb. Z tego powodu mogło dochodzić do nieprawidłowości w sposobie funkcjonowania służb i odpowiedzialność polityczna za ten fakt spoczywa na Donaldzie Tusku. Teraz były premier próbuje odwracać tę niekomfortową sytuację dla siebie, która polega na tym, że było to państwo teoretyczne i byle jakie, więc obwinia prokuraturę o działania polityczne i próbuje odwrócić uwagę. Przy okazji sondowana jest opinia publiczna, sprawdza się czy Donald Tusk mógłby być „mesjaszem”, który uratuje opozycję i poprowadzi ją do zwycięstwa. Niestety opozycja nie ma żadnych pomysłów i wizji Polski, konkurencyjnej dla wizji PiS. W moim przekonaniu to zamysł podobny do tych nadziei, które kiedyś pokładano w Aleksandrze Kwaśniewskim. Wierzono, że były prezydent poprowadzi podzieloną lewicę do zwycięstwa. Przypomnę, że to oczekiwania zakończyły się fiaskiem.
Dlaczego na Dworcu Centralnym wśród tłumu witających Donalda Tuska zabrakło lidera PO Grzegorza Schetyny?
To dość zręczny i doświadczony polityk i chyba nie chciał być kojarzony z groteskowym happeningiem politycznym. Naśladowanie pewnych gestów, przywitań, odwołań do wybitnych postaci z naszej historii, a nawet i do papieża, jest dosyć żałosne i bardzo memotwórcze. Grzegorz Schetyna chyba zorientował się, jak groteskowo będzie to wyglądało i postanowił nie być twarzą tego żałosnego spektaklu.
Na Polach Elizejskich w Paryżu islamista otworzył ogień do policjantów. To był kolejny atak terrorystyczny na zachodzie Europy w ostatnich miesiącach. Czy możemy powiedzieć, że Polska jest bezpieczna? Czy nie grożą nam ataki terrorystyczne?
Według zapewnień przedstawicieli rządu jesteśmy krajem bezpiecznym. Państwo polskie zdało egzamin podczas dwóch prestiżowych, ubiegłorocznych wydarzeń, szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży, które mogły być potencjalnym celem ataków. Polskie służby, organy porządkowe oraz administracja rządowa i samorządowa pokazały, że są w stanie zorganizować takie wydarzenia w sposób bezpieczny i modelowy. Nie oznacza to, że nie należy dbać o sprawy bezpieczeństwa. Do tego jest potrzebna nieustanna czujność, prewencja i przede wszystkim bardzo roztropna polityka społeczna, ale również polityka zagraniczna, przede wszystkim mądre podejście do kwestii kryzysu imigracyjnego.
W czwartek odbył się strajk sędziów. Część sędziów i opozycja twierdzi, że planowana przez PiS reforma wymiaru sprawiedliwości będzie jego upartyjnieniem. Co pan sądzi o tym zarzucie?
Część przedstawicieli środowiska sędziowskiego czy w ogóle prawniczego, jest zaniepokojona albo czuje się zagrożona w swoich korporacyjnych interesach i z tego wynikają ich polityczne działania. Często traktują wymiar sprawiedliwości jako swoją własność i możliwość czerpania z niego wyjątkowo korzystnych przywilejów. Trzeba powiedzieć, że część środowiska sędziowskiego oderwała się od realiów społecznych. Zajęli się sami sobą, a nie służeniem obywatelom, przecież sędziowie orzekają w imieniu Rzeczypospolitej, ale w sprawach obywateli, którzy oczekują szybkich, profesjonalnych rozstrzygnięć sądowych.
Sondaże pokazują, że większość Polaków oczekuje na reformę wymiaru sprawiedliwości.
Społeczeństwo nie będzie umierać za przywileje „nadzwyczajnej kasty ludzi”. Obserwujemy działania osób ze środowiska sędziowskiego, które samo sobie podrywa autorytet. Przypomnę choćby wypowiedź prezes Sądu Najwyższego pani Małgorzaty Gersdorf, że „za 10 tysięcy zł. miesięcznie to można żyć dobrze tylko na prowincji”, słowa pani sędzi Krzemińskiej, że są „nadzwyczajną kastą ludzi”, działania sędziego Milewskiego na telefon, czy przestępstwa, których dopuścili się sędziowie i próbują uniknąć odpowiedzialności, a korporacja sędziowska ich broni, czy chociażby moralne naganne zachowanie sędziego Żurka, który chce być wiarygodnym obrońcą sprawiedliwości, ale nie jest w stanie z własnymi dziećmi w sposób cywilizowany rozstrzygnąć sporów. Dla mnie jest to niepojęte, ponieważ świadczy o braku wyczucia realiów społecznych przez establishment środowiska sędziowskiego, a także o nieprofesjonalizmie i braku zrozumienia, na czym polegają mechanizmy komunikacji społecznej.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/336670-nasz-wywiad-jackowski-o-schetynie-to-dosc-zreczny-i-doswiadczony-polityk-i-chyba-nie-chcial-byc-kojarzony-z-groteskowym-happeningiem-politycznym
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.