„Jak by się czuł zwykły obywatel, gdyby trzech agentów wręczyło mu pismo?” – zatroskał się pan sędzia Żurek, rzecznik KRS, komentując wręczenie mu zawiadomienia CBA o kontroli oświadczenia majątkowego. Godne szacunku zatroskanie.
To zatroskanie o obywatela całkiem niedawno pojawiło się w wypowiedziach dostojeństwa sądowego. Dawniej obywatel nie był tam dostrzegany, nawet w obliczu krzywd niekiedy i bardziej traumatycznych, niż wręczenie zawiadomienia o kontroli.
Nie było zatroskania majestatu o matkę, której sąd zabrał troje dzieci, w tym jedno od piersi, nie za to, że je zaniedbywała, tylko że muszki owocówki były w domu oraz pies i królik. W dramatycznej walce o odzyskanie tych dzieci, w końcu wygranej, majestat nawet nie zapytał matki, jak się czuła, tylko bronił do upadłego bezdusznych i kompromitujących racji sądu.
Kilka lat temu w Suwałkach 16-letni chłopak powiesił się na wiadomość, że go wbrew woli do domu dziecka zabierają – majestat nie wykazał zainteresowania. Krystian Broll, starszy człowiek ze Śląska, prawie 9 lat spędził zamknięty przez sąd w psychiatryku, bo miał podobno komuś grozić w sklepie. Dzięki mediom cała Polska przeżywała tę tragedię, pan Broll zrujnowany doszczętnie w końcu wyszedł, majestat nie zabrał głosu w jego sprawie.
Upośledzony Radek Agatowski, niepełnosprawny psychicznie, siedział nie rozumiejąc gdzie i za co, wyszedł dopiero dzięki łasce prezydenta - majestat nie reagował.
Ludzie wyrzucani na bruk przez mafię reprywatyzacyjną, kuratorzy dla 120-latków, afera testamentowa w Poznaniu z udziałem sędziego, Jolanta Brzeska zamordowana – zero zatroskania majestatu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Jak by się czuł zwykły obywatel, gdyby trzech agentów wręczyło mu pismo?” – zatroskał się pan sędzia Żurek, rzecznik KRS, komentując wręczenie mu zawiadomienia CBA o kontroli oświadczenia majątkowego. Godne szacunku zatroskanie.
To zatroskanie o obywatela całkiem niedawno pojawiło się w wypowiedziach dostojeństwa sądowego. Dawniej obywatel nie był tam dostrzegany, nawet w obliczu krzywd niekiedy i bardziej traumatycznych, niż wręczenie zawiadomienia o kontroli.
Nie było zatroskania majestatu o matkę, której sąd zabrał troje dzieci, w tym jedno od piersi, nie za to, że je zaniedbywała, tylko że muszki owocówki były w domu oraz pies i królik. W dramatycznej walce o odzyskanie tych dzieci, w końcu wygranej, majestat nawet nie zapytał matki, jak się czuła, tylko bronił do upadłego bezdusznych i kompromitujących racji sądu.
Kilka lat temu w Suwałkach 16-letni chłopak powiesił się na wiadomość, że go wbrew woli do domu dziecka zabierają – majestat nie wykazał zainteresowania. Krystian Broll, starszy człowiek ze Śląska, prawie 9 lat spędził zamknięty przez sąd w psychiatryku, bo miał podobno komuś grozić w sklepie. Dzięki mediom cała Polska przeżywała tę tragedię, pan Broll zrujnowany doszczętnie w końcu wyszedł, majestat nie zabrał głosu w jego sprawie.
Upośledzony Radek Agatowski, niepełnosprawny psychicznie, siedział nie rozumiejąc gdzie i za co, wyszedł dopiero dzięki łasce prezydenta - majestat nie reagował.
Ludzie wyrzucani na bruk przez mafię reprywatyzacyjną, kuratorzy dla 120-latków, afera testamentowa w Poznaniu z udziałem sędziego, Jolanta Brzeska zamordowana – zero zatroskania majestatu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/336523-juz-sama-debata-nad-reforma-sadow-przynosi-efekty-dostrzezony-zostal-obywatel-z-wysokosci-majestatu?strona=1