Te statystyki są nieubłagane dla polskiego sądownictwa. Tymczasem dochodzą do nas informacje, z których wynika, że prezesi sądów wywierali presję na sędziów i zmuszali ich do uczestniczenia w dzisiejszym proteście.
To jest bardzo niepokojące, gdyż uderza w niezawisłość sędziów. Wielu z nich nie chciało uczestniczyć w dzisiejszym proteście. Ale wymuszali to na nich prezesi sądów. Zarządzali obowiązkową obecność. Co więcej, kazali przynieść usprawiedliwienie na piśmie, jeśli sędzia nie mógł się stawić na zebraniu. Dziś w sądach odbywały się sprawy o różnej wadze, były też poważne - dotyczące porwań rodzicielskich, przestępczości zorganizowanej. Jak można wymuszać na sędziach, by przerywali tak odpowiedzialną pracę?
Reforma dotycząca Krajowej Rady Sadownictwa w dużej mierze wprowadza elementy demokratyzujące samorząd sędziowski. Choćby udział sędziów sadów rejonowych w pracach KRS. Skąd więc ten jazgot, który ma sprawić, że społeczeństwo uwierzy w rzekome antydemokratyczne zapędy resortu sprawiedliwości?
Tak twierdzi tylko część środowiska sędziowskiego. Elity. Sam spotykam wielu zwykłych liniowych sędziów, którzy za reformę trzymają kciuki. Zwłaszcza ci, którzy mimo doskonałych wyników w pracy pozbawiani byli szans na awans. Dziś to przewodniczący wydziału wyznacza sędziów do spraw według własnego uznania. My to zmienimy. Wprowadzimy losowanie sędziów do spraw. I równomierne obciążenie ich pracą. Nie będzie już układów i spółdzielni sędziowskich, gdzie tylko pokorny sędzia jest nagradzany. Ten jazgot, o którym Pan wspomina, wynika też z manipulacji. Zarzuca się nam próbę upolitycznienia sądów, a przecież Krajowa Rada Sądownictwa jest organem upolitycznionym. Tam zasiadają przecież także politycy. Ale wystarczy też posłuchać publicznych wypowiedzi sędziów z KRS – toż to uprawianie polityki w czystej postaci. Artykuł 4 konstytucji mówi o tym, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Zwierzchnia władza w sądownictwie powinna więc polegać na wyborze sędziów do KRS przez Sejm. Posłowie w imieniu społeczeństwa, sprawując mandat z nadania tego społeczeństwa, wybiorą tych, którzy zasiądą w Krajowej Radzie Sądownictwa. Podobne rozwiązania obowiązują w innych europejskich państwach – i tam nikt nie mówi o upolitycznieniu czy zagrożeniu demokracji.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Te statystyki są nieubłagane dla polskiego sądownictwa. Tymczasem dochodzą do nas informacje, z których wynika, że prezesi sądów wywierali presję na sędziów i zmuszali ich do uczestniczenia w dzisiejszym proteście.
To jest bardzo niepokojące, gdyż uderza w niezawisłość sędziów. Wielu z nich nie chciało uczestniczyć w dzisiejszym proteście. Ale wymuszali to na nich prezesi sądów. Zarządzali obowiązkową obecność. Co więcej, kazali przynieść usprawiedliwienie na piśmie, jeśli sędzia nie mógł się stawić na zebraniu. Dziś w sądach odbywały się sprawy o różnej wadze, były też poważne - dotyczące porwań rodzicielskich, przestępczości zorganizowanej. Jak można wymuszać na sędziach, by przerywali tak odpowiedzialną pracę?
Reforma dotycząca Krajowej Rady Sadownictwa w dużej mierze wprowadza elementy demokratyzujące samorząd sędziowski. Choćby udział sędziów sadów rejonowych w pracach KRS. Skąd więc ten jazgot, który ma sprawić, że społeczeństwo uwierzy w rzekome antydemokratyczne zapędy resortu sprawiedliwości?
Tak twierdzi tylko część środowiska sędziowskiego. Elity. Sam spotykam wielu zwykłych liniowych sędziów, którzy za reformę trzymają kciuki. Zwłaszcza ci, którzy mimo doskonałych wyników w pracy pozbawiani byli szans na awans. Dziś to przewodniczący wydziału wyznacza sędziów do spraw według własnego uznania. My to zmienimy. Wprowadzimy losowanie sędziów do spraw. I równomierne obciążenie ich pracą. Nie będzie już układów i spółdzielni sędziowskich, gdzie tylko pokorny sędzia jest nagradzany. Ten jazgot, o którym Pan wspomina, wynika też z manipulacji. Zarzuca się nam próbę upolitycznienia sądów, a przecież Krajowa Rada Sądownictwa jest organem upolitycznionym. Tam zasiadają przecież także politycy. Ale wystarczy też posłuchać publicznych wypowiedzi sędziów z KRS – toż to uprawianie polityki w czystej postaci. Artykuł 4 konstytucji mówi o tym, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Zwierzchnia władza w sądownictwie powinna więc polegać na wyborze sędziów do KRS przez Sejm. Posłowie w imieniu społeczeństwa, sprawując mandat z nadania tego społeczeństwa, wybiorą tych, którzy zasiądą w Krajowej Radzie Sądownictwa. Podobne rozwiązania obowiązują w innych europejskich państwach – i tam nikt nie mówi o upolitycznieniu czy zagrożeniu demokracji.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/336432-minister-wojcik-do-sadow-przychodzi-sie-po-sprawiedliwosc-a-nie-zeby-czekac-az-laskawie-sedzia-raczy-zajac-sie-sprawa-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.