To może być jeden z największych skandali na styku Sejmu i służb specjalnych. Od 2016 r. trwa w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie śledztwo dotyczące możliwości przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy SKW w sprawie interpelacji poselskich dla posłów obecnej opozycji. Jeśli śledztwo potwierdzi tezy ujawnione już wcześniej przez Antoniego Macierewicza i nowe szefostwo SKW, to będzie to oznaczało, że ważni politycy opozycji mogli korzystać z niejawnych informacji służb specjalnych. Dla wielu komentatorów jest to przykład szokującej praktyki, z której wynika, że politycy mogli chodzić „na smyczy” służb specjalnych i zawiązali z oficerami SKW polityczny sojusz w celu osłabienia obecnej władzy.
O zawiadomieniu do prokuratury w tej sprawie mówił w niedawnym wywiadzie dla Polskiego Radia szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączek. Powiedział, że do prokuratury trafiło zawiadomienie związane z odnalezieniem w grudniu 2015 r. po przejęciu Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO projektów interpelacji wygłoszonych przez posłów PO Marka Biernackiego i Krzysztofa Brejzę dot. odwołania kierownictwa SKW.
CZYTAJ TAKŻE:Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego mówi nieprawdę. Piotr Bączek: „Opowieści pana Pytla oceniam jako banialuki”
W dniu 26 sierpnia 2016 r. wszczęto śledztwo w sprawie wykorzystania przez funkcjonariusza SKW w okresie od 19 listopada 2015 r. do 14 grudnia 2015 r. informacji uzyskanych w związku z obowiązkami służbowymi do wpływania na Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Obrony Narodowej.
– poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Chodzi o poważne przestępstwo wynikające z jednego z artykułów ustawy o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego. Mówi on, że funkcjonariusz SKW, który wbrew przepisom ustawy wykorzystuje informacje uzyskane podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych do wpływania m.in. na działalność organów władzy publicznej podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Szef SKW w wywiadzie przypomniał, że w sejfie CEK NATO w 2015 r. „znaleziono projekty interpelacji, które były wygłoszone przez Marka Biernackiego i - o ile dobrze pamiętam, proszę mnie w razie czego poprawić - Krzysztofa Brejzę”. „Interpelacje dotyczyły nowego kierownictwa SKW, zmian i były dość szczegółowe” - powiedział.
Pytany, czy poprzedni szefowie byli bardzo aktywni w tej sprawie, zaznaczył, że nie wiadomo, „czy to byli szefowie, czy też osoby podległe im”. „W każdym razie w sejfach CEK-u znaleziono taką dokumentację” - powiedział. „Też zostało złożone zawiadomienie w tej sprawie w zakresie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy SKW” - dodał.
CZYTAJ TAKŻE:Szef SKW: Przesłuchanie Tuska może rzucić nowe światło na to, co działo się w służbach po katastrofie smoleńskiej
Poseł Krzysztof Brejza (PO) nie chciał wówczas komentować wypowiedzi Bączka. Marek Biernacki (PO) powiedział, że sam pisał swoje interpelacje. Zaznaczył, że jako osoba przez pewien czas koordynująca w kancelarii premiera działania służb specjalnych, musiał zareagować, gdy dowiedział się o możliwych nieprawidłowościach przy odwoływaniu kierownictwa SKW i w sprawie nocnego wejścia do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO przeprowadzonego przez Bartłomieja Misiewicza.
W nocy z 17 na 18 grudnia MON zmieniło kierownictwo Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, tworzonego przez Polskę i Słowację, jako państwa ramowe oraz osiem innych państw sojuszniczych. Tydzień wcześniej odwołano dyrektora Centrum płk. Krzysztofa Duszę. Wszczęto wobec niego postępowanie kontrolne dotyczące dostępu do informacji niejawnych. Nowym pełnomocnikiem i dyrektorem Centrum został wówczas Mariusz Marasek, były poseł ZChN i Akcji Polskiej oraz członek Komisji Weryfikacyjnej WSI.
Najbardziej w tym wszystkim niepokojące, co mogło także rzutować na błędny odbiór, było to, że niektórzy politycy byli w bezpośrednim kontakcie z funkcjonariuszami, którzy instruowali, konsultowali z nimi jakieś działania. Służby nie mogą instruować polityków.
– mówił wówczas minister obrony Antoni Macierewicz.
Zapowiedział, że każdy funkcjonariusz, który podejmie takie działania, „będzie usuwany ze służby”.
PAP,wb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/336360-wojskowa-bezpieka-pisala-interpelacje-poslom-brejzie-i-biernackiemu-jest-sledztwo-w-prokuraturze