Kolejny przykład na całkowity rozkład instytucji państwowych w czasach rządów Donalda Tuska. Gdy były premier wysiadał z pociągu na dworcu w Warszawie, przed komisją śledcza ds. Amber Gold trwało przesłuchanie Krzysztofa Kapisa, byłego Dyrektora Departamentu Lotnictwa w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Świadek zeznał, że ministerstwo kierowane przez Sławomira Nowaka, a wcześniej Cezarego Grabarczyka nie kontrolowało Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który pozwolił na bezkarne działania szefa piramidy finansowej Amber Gold na rynku lotniczym. To pozwoliło Marcinowi P. na całkowitą bezkarność.
Świadek miał dziś spore kłopoty z pamięcią, zasłaniał się upływem czasu, ale „przyciśnięty” przez komisję zeznał kilka znaczących faktów. Posłowie chcieli się dowiedzieć, czy ministerstwo transportu sprawowało należyty nadzór nad ULC, którego przez kilka lat wodził za nos Marcin P.– prezes Amber Gold i współwłaściciel linii lotniczych OLT Express.
** Nigdy nie przeprowadzono takiej kontroli.(…)Departament nie miał ani sił, ani możliwości, nie miał ludzi.(…)
– tłumaczył Kapisa przed komisją śledczą.
Posłanki Małgorzata Wassermann i Joanna Kopcińska pytały Krzysztofa Kapisę, czy o problemach departamentu, informował szefostwo resortu transportu.
Informowałem ministra Grabarczyka i Nowaka.(…)Wszystko rozbijało się o kwestie budżetowe.
– przyznał Kapisa.
Czy pan informował pan ministra Nowaka, że po przejęciu departamentu po ministrze Grabarczyku jest on w stanie opłakanym?
– dopytywała posłanka Wassermann.
Wymaga poprawy, tak się wyraziłem.
– odpowiedział Kapisa.
Czy pan definiował te problemy i prosił ministra Nowaka o pomoc, czy pan tych problemów nie dostrzegał.?
– pytała posłanka Wassermann,
Tego typu informacje były składane, w formie pisemnej. Wnioski o zwiększenie zasobów i systemowe rozwiązania dotyczące nadzoru.
– wyjaśniał świadek.
Kapisa nie chciał się zgodzić się też z zarzutami, z których wynika, że jego departament nic nie zrobił, by odpowiednio nadzorować ULC, a co za tym idzie OLT Express. Posłowie cytowali fragmenty raportu Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynikało, że ministerstwo kierowane przez Sławomira Nowaka nie prowadziło odpowiednich kontroli ULC.
Dlaczego Pan przez 3 lata nie wpisał żadnej kontroli w ULC ? A był to Pana obowiązek.
– pytała posłanka Wassermann.
Nie pamiętam.
– odpowiadał świadek.
Członkowie komisji pytali też Kapisę o jego wynagrodzenie. Świadek zeznał, że jako prezes PAŻP zarabiał „w granicach 18 tysięcy”. Na stanowisko powołał go premier Tusk. Jako dyrektor departamentu 8-10 tysięcy.
Kapisa to kolejny urzędnik państwowy z czasów rządów Donalda Tuska, który potwierdza, że b. premier oraz jego bliscy współpracownicy nie zrobili nic, by usprawnić działania instytucji państwowych, które mogły powstrzymać oszukańczy proceder Marcina P. i jego piramidy finansowej. Komisja musi odpowiedzieć na pytanie, czy te zaniechania były celowe, czy wynikały z niedbalstwa.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kolejny przykład na całkowity rozkład instytucji państwowych w czasach rządów Donalda Tuska. Gdy były premier wysiadał z pociągu na dworcu w Warszawie, przed komisją śledcza ds. Amber Gold trwało przesłuchanie Krzysztofa Kapisa, byłego Dyrektora Departamentu Lotnictwa w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Świadek zeznał, że ministerstwo kierowane przez Sławomira Nowaka, a wcześniej Cezarego Grabarczyka nie kontrolowało Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który pozwolił na bezkarne działania szefa piramidy finansowej Amber Gold na rynku lotniczym. To pozwoliło Marcinowi P. na całkowitą bezkarność.
Świadek miał dziś spore kłopoty z pamięcią, zasłaniał się upływem czasu, ale „przyciśnięty” przez komisję zeznał kilka znaczących faktów. Posłowie chcieli się dowiedzieć, czy ministerstwo transportu sprawowało należyty nadzór nad ULC, którego przez kilka lat wodził za nos Marcin P.– prezes Amber Gold i współwłaściciel linii lotniczych OLT Express.
** Nigdy nie przeprowadzono takiej kontroli.(…)Departament nie miał ani sił, ani możliwości, nie miał ludzi.(…)
– tłumaczył Kapisa przed komisją śledczą.
Posłanki Małgorzata Wassermann i Joanna Kopcińska pytały Krzysztofa Kapisę, czy o problemach departamentu, informował szefostwo resortu transportu.
Informowałem ministra Grabarczyka i Nowaka.(…)Wszystko rozbijało się o kwestie budżetowe.
– przyznał Kapisa.
Czy pan informował pan ministra Nowaka, że po przejęciu departamentu po ministrze Grabarczyku jest on w stanie opłakanym?
– dopytywała posłanka Wassermann.
Wymaga poprawy, tak się wyraziłem.
– odpowiedział Kapisa.
Czy pan definiował te problemy i prosił ministra Nowaka o pomoc, czy pan tych problemów nie dostrzegał.?
– pytała posłanka Wassermann,
Tego typu informacje były składane, w formie pisemnej. Wnioski o zwiększenie zasobów i systemowe rozwiązania dotyczące nadzoru.
– wyjaśniał świadek.
Kapisa nie chciał się zgodzić się też z zarzutami, z których wynika, że jego departament nic nie zrobił, by odpowiednio nadzorować ULC, a co za tym idzie OLT Express. Posłowie cytowali fragmenty raportu Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynikało, że ministerstwo kierowane przez Sławomira Nowaka nie prowadziło odpowiednich kontroli ULC.
Dlaczego Pan przez 3 lata nie wpisał żadnej kontroli w ULC ? A był to Pana obowiązek.
– pytała posłanka Wassermann.
Nie pamiętam.
– odpowiadał świadek.
Członkowie komisji pytali też Kapisę o jego wynagrodzenie. Świadek zeznał, że jako prezes PAŻP zarabiał „w granicach 18 tysięcy”. Na stanowisko powołał go premier Tusk. Jako dyrektor departamentu 8-10 tysięcy.
Kapisa to kolejny urzędnik państwowy z czasów rządów Donalda Tuska, który potwierdza, że b. premier oraz jego bliscy współpracownicy nie zrobili nic, by usprawnić działania instytucji państwowych, które mogły powstrzymać oszukańczy proceder Marcina P. i jego piramidy finansowej. Komisja musi odpowiedzieć na pytanie, czy te zaniechania były celowe, czy wynikały z niedbalstwa.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/336175-swiadek-komisji-ds-amber-gold-sypie-kolegow-tuska-i-ujawnia-ze-nikt-nie-nadzorowal-instytucji-ktore-mogly-powstrzymac-marcina-p?strona=1