Zwrócono raz uwagę, drugi raz zwrócono uwagę ostrzej, a trzeci raz była komisja. No można powiedzieć do trzech razy sztuka
— powiedział Marek Suski w rozmowie z Radiem Zet, odnosząc się do prac wewnętrznej komisji PiS w sprawie Bartłomieja Misiewicza.
Poseł PiS, który był członkiem wspomnianej komisji odpowiadał na pytania red. Konrada Piaseckiego.
Radio Zet: A dlaczego, jak to się dzieje panie przewodniczący, że przez wiele tygodni wszyscy, prezes, premier, prezydent nie są w stanie skłonić Antoniego Macierewicza do tego żeby zrobił porządek ze swoimi ekstrawagancjami i ekstrawagancjami Misiewicza?
Marek Suski: Pan Antoni Macierewicz jest osobą o bardzo silnym charakterze.
Zet: Może czas przykrócić mu ten charakter?
Suski: Trzeba go było przekonać do tego, że jednak ta niestosowność jest na tyle zła, że musi zostać przecięta. I ta komisja m.in. tego dokonała.
Zet: I został przekonany? Przecież był na tej komisji, zgodził się z werdyktem komisji?
Suski: Tak sądzę.
Zet: Powiedział to?
Suski: Wie pan, to komisja nie była jawna, natomiast czy słyszał pan jakąś krytykę pana Antoniego Macierewicza werdyktu komisji?
Zet: Nie słyszałem.
Suski: Czyli zgodził się.
Zet: A czy bardzo bronił Misiewicza podczas tego posiedzenia?
Suski: Bronił, tak. Dostrzegał jego walory.
Zet: A wady?
Suski: Też, aczkolwiek powiedziałbym, że zalety dominowały.
Poseł PiS przekonywał, że reakcja ze strony partii na zawrotną karierę Misiewicza nie powinna dziwić:
Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę jako prezes partii, ale nie jest premierem, nie jest ministrem, nie jest zwierzchnikiem ministra. Mógł tylko do niego apelować. W momencie, gdy to posunęło się od małych, drobnych elementów do dalszych, większych, to prezes postanowił, że tę sprawę trzeba przeciąć
— przekonywał Suski.
Od strony komisji, która została powołana - my to załatwiliśmy szybko. Byliśmy, widocznie, skuteczniejsi od pani premier. (śmiech) Pani premier jest zajęta bardzo wielkimi sprawami dotyczącymi Polski i takie drobne rzeczy umykają, przeciągają się
— dodawał poseł PiS.
W rozmowie pojawił się też wątek dotyczący prac komisji śledczej ws. Amber Gold i ewentualnej odpowiedzialności Donalda Tuska:
Ja bym powiedział tak, dokończymy postępowanie, wtedy będziemy wyciągać wnioski, dlatego że jestem w takiej sytuacji trochę, jak ta komisja, prokuratorów i sędziów, więc ferowanie wyroku przed zakończeniem postępowania jest nieroztropne, aczkolwiek Donald Tusk jako premier tego rządu i jako osoba związana z politykami Platformy, gdzie ta cała afera była w Gdańsku, no ja nie wierzę w to, zresztą mamy już świadków, którzy mówią, że wiedział i nic nie zrobił. Jakiś materiał już powoli jest zbierany. Natomiast na co? To poczekamy do zakończenia postępowania
— tłumaczył Marek Suski.
wwr, radiozet.pl
-
Polecamy nowy numer największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „wSieci”, w sprzedaży od 18 kwietnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/336159-suski-o-kulisach-pracy-komisji-ws-misiewicza-slyszal-pan-jakas-krytyke-werdyktu-ze-strony-pana-macierewicza-nie-czyli-zgodzil-sie