Ten wilczy bilet to ciekawa rzecz. Rzeczywiście po raz pierwszy po 1989 roku rząd publicznie oświadczył, że jakaś osoba wskazana z imienia i nazwiska, nie może pracować w żadnej instytucji państwowej, ani w żadnej firmie zależnej od rządu
— mówił Jacek Żakowski na antenie TOK FM, komentując sprawę Bartłomieja Misiewicza.
Żakowski odnosi się do wczorajszego komunikatu komisji Prawa i Sprawiedliwości powołanej ws. Misiewicza.
W sposób czytelny i oczywisty jest to niezgodne z art. 60. Konstytucji, mówiącym, że obywatele polscy w pełni korzystający z praw publicznych mają prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach. A nikt póki co nie pozbawił pana Misiewicza praw publicznych
— mówił Żakowski.
Zdaniem lewicowego publicysty, potwierdzenie tezy oświadczenia przez Beatę Szydło to dowód na złamanie konstytucji.
Gdyby to oświadczenie zostało wydane przez partię polityczną, to byłaby to tylko opinia. W momencie kiedy rzecznik rządu oficjalnie ogłosił, że pani premier podziela tezy tego oświadczenia, stało się to de facto aktem złamania konstytucji przez rząd
— powiedział.
Żakowski stwierdza wprost, że staje po stronie Bartłomieja Misiewicza.
Bronię Misiewicza. Uważam, że Rzecznik Praw Obywatelskich powinien interweniować w tej sprawie. Upowszechnienie systemu wilczych biletów byłoby wyrazem pogardy dla równości, która jest podstawową zasadą demokratycznego kraju.
Mly/tok.fm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/335726-zakowski-w-roli-adwokata-bronie-misiewicza-uwazam-ze-rzecznik-praw-obywatelskich-powinien-interweniowac-w-tej-sprawie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.