Różnice między uczestnikami debaty pojawiły się również w ocenie polityki zagranicznej. Antoni Dudek krytycznie ocenia stosunek obecnego rządu do Unii Europejskiej w tym zwłaszcza do Niemiec. – Pomiędzy wchodzeniem do kieszeni Angeli Merkel, co robił Tusk, a wypowiedziami ministra Waszczykowskiego, jest jeszcze duża przestrzeń, w której obecny rząd mógłby się bez problemu zmieścić – mówi Dudek. Antoni Dudek spodziewa się, że Unia Europejska zacznie blokować fundusze strukturalne dla Polski, aby ukarać obecny rząd i wspomóc w ten sposób opozycję. Dlatego postuluje bardziej przemyślaną politykę wobec Unii, tak aby nie dawać jej zbyt łatwego pretekstu do działania. – Nie możemy sobie pozwolić na to, aby Polska otwierała dwa fronty: przeciwko Rosji i Niemcom jednocześnie. To musi się źle skończyć – mówi Dudek.
Wildstein w odpowiedzi zwraca uwagę, że to nie Polska lecz Niemcy otworzyły front. Przypomina inicjatywę budowy gazociągu „Nord Stream 2” czy narzucania kwot imigrantów. Jego zdaniem jedynie podmiotowa postawa Polski może zmusić Unię do poważnego potraktowania naszych postulatów. – Berlin ze słabym i podporządkowanym państwem nigdy się nie będzie liczył – zauważa Wildstein i dodaje, że Niemcy powoli – choć z oporami – zaczynają to rozumieć.
Antoni Dudek przewiduje, że 2017 rok będzie ostatnim spokojnym rokiem dla prawicy. Potem spodziewa się protestów społecznych wokół nieprzemyślanej – jego zdaniem – reformy służby zdrowia oraz reformy edukacji. Zagrożenie dostrzega też w reformie samorządowej, która ma wprowadzić dwukadencyjność działającą wstecz.
– Podczas wyborów do samorządu w 2018 roku – uważa Dudek – można oczekiwać silnego frontu lokalnych działaczy przeciwko rządowi. Dudek jest przekonany, że po wyborach parlamentarnych 2019 roku PiS straci większość w Sejmie i będzie zmuszone do szukania koalicjanta. – Tyle, że go raczej nie znajdzie – uważa Dudek.
Bronisław Wildstein zaznacza, że – w odróżnieniu od Dudka – nie ma zdolności profetycznych i nie jest w stanie ocenić, co się wydarzy w przyszłości. Uważa, że należy unikać kasandrycznych wizji i kontynuować zmiany w państwie. Tym bardziej, że opozycja – odrzucając jakąkolwiek wspólną odpowiedzialność za państwo i dażąc do przywrócenia oligarchicznego układu władzy – nie pozostawia prawicy dużego pola manewru.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Różnice między uczestnikami debaty pojawiły się również w ocenie polityki zagranicznej. Antoni Dudek krytycznie ocenia stosunek obecnego rządu do Unii Europejskiej w tym zwłaszcza do Niemiec. – Pomiędzy wchodzeniem do kieszeni Angeli Merkel, co robił Tusk, a wypowiedziami ministra Waszczykowskiego, jest jeszcze duża przestrzeń, w której obecny rząd mógłby się bez problemu zmieścić – mówi Dudek. Antoni Dudek spodziewa się, że Unia Europejska zacznie blokować fundusze strukturalne dla Polski, aby ukarać obecny rząd i wspomóc w ten sposób opozycję. Dlatego postuluje bardziej przemyślaną politykę wobec Unii, tak aby nie dawać jej zbyt łatwego pretekstu do działania. – Nie możemy sobie pozwolić na to, aby Polska otwierała dwa fronty: przeciwko Rosji i Niemcom jednocześnie. To musi się źle skończyć – mówi Dudek.
Wildstein w odpowiedzi zwraca uwagę, że to nie Polska lecz Niemcy otworzyły front. Przypomina inicjatywę budowy gazociągu „Nord Stream 2” czy narzucania kwot imigrantów. Jego zdaniem jedynie podmiotowa postawa Polski może zmusić Unię do poważnego potraktowania naszych postulatów. – Berlin ze słabym i podporządkowanym państwem nigdy się nie będzie liczył – zauważa Wildstein i dodaje, że Niemcy powoli – choć z oporami – zaczynają to rozumieć.
Antoni Dudek przewiduje, że 2017 rok będzie ostatnim spokojnym rokiem dla prawicy. Potem spodziewa się protestów społecznych wokół nieprzemyślanej – jego zdaniem – reformy służby zdrowia oraz reformy edukacji. Zagrożenie dostrzega też w reformie samorządowej, która ma wprowadzić dwukadencyjność działającą wstecz.
– Podczas wyborów do samorządu w 2018 roku – uważa Dudek – można oczekiwać silnego frontu lokalnych działaczy przeciwko rządowi. Dudek jest przekonany, że po wyborach parlamentarnych 2019 roku PiS straci większość w Sejmie i będzie zmuszone do szukania koalicjanta. – Tyle, że go raczej nie znajdzie – uważa Dudek.
Bronisław Wildstein zaznacza, że – w odróżnieniu od Dudka – nie ma zdolności profetycznych i nie jest w stanie ocenić, co się wydarzy w przyszłości. Uważa, że należy unikać kasandrycznych wizji i kontynuować zmiany w państwie. Tym bardziej, że opozycja – odrzucając jakąkolwiek wspólną odpowiedzialność za państwo i dażąc do przywrócenia oligarchicznego układu władzy – nie pozostawia prawicy dużego pola manewru.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/334928-dudek-i-wildstein-dwa-rozne-spojrzenia-na-strategie-prawicy-w-polsce-bledna-czy-skuteczna?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.