Gdyby nasz napoleonek powiedział, że w każdą miesięcznicę smoleńską można zabijać bezkarnie wszystkich wrogów ludu to mielibyśmy, tu krwawe zapusty, o jakich się Szeli nie śniło
– mówi Wojciech Kuczok - pisarz, prywatnie mąż Agaty Passent, w wywiadzie dla ksiazki.wp.pl.
Pisarz rozpoczyna swoją opowieść od ubolewania nad wycinką drzew w Polsce. Opowiada o swojej miłości do drzew i przerażeniu jaki odczuwa na myśl, że Polacy mogli wycinać drzewa zgodnie z prawem.
Przy okazji atakuje rząd, przewidując jego upadek.
Nieodwracalność tej wyżynki mnie przeraża. Da się jeszcze naprawić wszystko, co psuje koszmarny rząd, bo oni stracą władzę lada moment, od początku nie rokowałem tej hałastrze pobicia wyniku sprzed dekady – padną jeszcze w tym roku i zacznie się wielkie sprzątanie, czas depisyzacji Polski, mam nadzieję, że ostatecznej. Natomiast tych drzew już nie odzyskamy
– mówi Kuczok.
Przyznaje, że jego własna matka też wycięła drzewa. Jak mówi: „rękami jakichś chamów najemnych”.
Opowiada o nowych pokoleniach Polaków, którzy nie przeżyli wojny, więc poddają się manipulacji.
Ogłaszają, że wojna jest fantastyczną przygodą, a oddać życie ojczyźnie to najwyższy honor i wspaniałe zwieńczenie żywota. Dyktatura głupoty w końcu spowoduje, że będziemy wszyscy leżeć pokotem, tak jak teraz leżą drzewa i zwierzaki. A ci, którym uda się przeżyć, nauczą następne pokolenia pokojowej koegzystencji i znowu nadejdzie kilkadziesiąt lat spokoju. Bo wojna będzie jeszcze straszniejsza i okrutniejsza od tych, które potrafimy sobie wyobrazić
– przekonuje przerażony Kuczok.
Teraz nie widzę społeczeństwa ani narodu, tylko nienawistny tłum, do którego przemawia głosem Gomułki prezesik na drabince, krasnal naczelny
– dodaje.
Nie ukrywa swojej pogardy dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Gardzę Kaczyńskim i nic na to nie poradzę. To ma być charyzmatyczny wódz narodu? To jest postać karykaturalna
– mówi.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdyby nasz napoleonek powiedział, że w każdą miesięcznicę smoleńską można zabijać bezkarnie wszystkich wrogów ludu to mielibyśmy, tu krwawe zapusty, o jakich się Szeli nie śniło
– mówi Wojciech Kuczok - pisarz, prywatnie mąż Agaty Passent, w wywiadzie dla ksiazki.wp.pl.
Pisarz rozpoczyna swoją opowieść od ubolewania nad wycinką drzew w Polsce. Opowiada o swojej miłości do drzew i przerażeniu jaki odczuwa na myśl, że Polacy mogli wycinać drzewa zgodnie z prawem.
Przy okazji atakuje rząd, przewidując jego upadek.
Nieodwracalność tej wyżynki mnie przeraża. Da się jeszcze naprawić wszystko, co psuje koszmarny rząd, bo oni stracą władzę lada moment, od początku nie rokowałem tej hałastrze pobicia wyniku sprzed dekady – padną jeszcze w tym roku i zacznie się wielkie sprzątanie, czas depisyzacji Polski, mam nadzieję, że ostatecznej. Natomiast tych drzew już nie odzyskamy
– mówi Kuczok.
Przyznaje, że jego własna matka też wycięła drzewa. Jak mówi: „rękami jakichś chamów najemnych”.
Opowiada o nowych pokoleniach Polaków, którzy nie przeżyli wojny, więc poddają się manipulacji.
Ogłaszają, że wojna jest fantastyczną przygodą, a oddać życie ojczyźnie to najwyższy honor i wspaniałe zwieńczenie żywota. Dyktatura głupoty w końcu spowoduje, że będziemy wszyscy leżeć pokotem, tak jak teraz leżą drzewa i zwierzaki. A ci, którym uda się przeżyć, nauczą następne pokolenia pokojowej koegzystencji i znowu nadejdzie kilkadziesiąt lat spokoju. Bo wojna będzie jeszcze straszniejsza i okrutniejsza od tych, które potrafimy sobie wyobrazić
– przekonuje przerażony Kuczok.
Teraz nie widzę społeczeństwa ani narodu, tylko nienawistny tłum, do którego przemawia głosem Gomułki prezesik na drabince, krasnal naczelny
– dodaje.
Nie ukrywa swojej pogardy dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Gardzę Kaczyńskim i nic na to nie poradzę. To ma być charyzmatyczny wódz narodu? To jest postać karykaturalna
– mówi.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/334921-pisarz-placze-nad-losem-drzew-i-obrzydliwie-obraza-kaczynskiego-prezesik-na-drabince-krasnal-naczelny