Mało co tak sprzeciwia się zdrowemu rozsądkowi jak sondaże dotyczące poparcia dla partii, oczywiście prócz działań samych partii

— pisze Magdalena Środa w swoim felietonie na łamach Wyborcza.pl.

Lewicowca działaczka i wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego komentuje wyniki ostatniego sondażu IBRiS-u dla onet.pl. Środy nie zaskakuje wysokie poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości, które może liczyć na 30,5 proc. poparcia.

To zapewne stały elektorat, który – pocieszają mnie specjaliści – nie zmienia zdania i będzie trwał przy liderze, Smoleńsku, dewastujących reformach po wsze czasy. Bo lidera kocha, w Smoleńsk wierzy, skutków reform nie jest w stanie przewidzieć

— tłumaczy Środa.

Ocenia też zwolenników Platformy Obywatelskiej. Szczególnie boli ją to, że PO nie poparła w Parlamencie Europejskim lewackich „dokumentów równościowych”.

Jeśli ktoś chce postawić na nie-PiS, to stawia na najsilniejszego, choć gdyby miał nieco rozsądku, to powinien wiedzieć, że to nie najlepszy wybór, bo konserwatyzm wielu członków tego ugrupowania jest niebezpiecznie zbliżony do ideologii PiS-u

— pisze Środa.

Wyraża też zmartwienie wynikiem Nowoczesnej. Socjolog przekonuje, że słaby wynik tej partii jest efektem braku usamodzielnienia się działaczy N. od Ryszarda Petru.

Zasmuca mnie, lecz nie dziwi ciągłe dołowanie Nowoczesnej (…). Gdybyż posłanki Nowoczesnej zrozumiały, że partia ta bez nich jest niczym, a one bez Petru naprawdę będą mogły rozwinąć skrzydła, to być może notowania by urosły. Albo i nie

— czytamy.

Od Środy dostaje się też formacji Kukiz‘15. Profesor socjologii zapomniała jednak, że Kukiz‘15 nie jest partią polityczną, a ruchem społecznym. Nie przeszkadza to jednak Środzie, stawiając się w pozycji eksperta, atakować środowisko skupione wokół Pawła Kukiza.

Szokuje awans Kukiz’15 (8,8 proc.), partii z kapelusza, bez programu, bez osobowości, z liderem, który nic nie rozumie, mówi (a właściwie pokrzykuje) byle co, byle jak… Z jakich powodów można wspierać taką partię? Jakie racje za tym stoją? Przekora? Zaślepienie typu „pop”?

— pisze Środa.

mly/gazeta.pl