Należy zakreślić granice dla możliwości przekazywania podmiotom zewnętrznym, Unii Europejskiej czy innej formacji międzynarodowej na mocy umowy międzynarodowej, uprawnień związanych z suwerennym bytem państwa polskiego
— mówi portalowi wPolityce.pl mecenas Piotr Łukasz Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu, współtwórca polskiej konstytucji.
wPolityce.pl: Panie sędzio, jak po dwudziestu latach od uchwalenia przez Zgromadzenie Narodowe Konstytucji, ocenia pan naszą ustawę zasadniczą?
Mecenas Piotr Łukasz Andrzejewski: Oceniam jako Konstytucję, która spełniła swoją rolę, jako kompromis między sześcioma projektami, które były u podstaw jej powstawania. Jako reprezentant Solidarności i ugrupowań centroprawicowych byłem przedstawicielem zaledwie kilku osób spośród grona pięćdziesięcioosobowego składu Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, gdzie działało czwórporozumienie między SLD, Unią Wolności a Unią Pracy i PSL. Podczas rozwiązań nad którymi pracowaliśmy, ścierał się cały szereg różnych koncepcji. Nie chwyciły te elementy, które dominowały w pracy nad Obywatelskim Projektem Konstytucji zgłoszonym przez Solidarność i ugrupowania centroprawicowe. W ramach komisji która doprowadziła do powstania projektu i uchwalenia aktualnie obowiązującej Konstytucji uchwalonej 2 kwietnia 1997 r. prowadziłem podkomisję działu źródeł prawa i wymiaru sprawiedliwości. Głosowałem przeciwko temu projektowi Konstytucji, ze względu na to, że poza kompetencjami mojej podkomisji, w ostatniej fazie pracy nad projektem, już na etapie prac ściśle redakcyjnych w wyniku zakulisowego porozumienia i przyjęcia później na plenum komisji wprowadzono do tego działu możliwość wprowadzenia wszystkich bez ograniczeń kompetencji państw na rzecz organu międzynarodowego. Już wtedy planowano wejście Polski do Unii Europejskiej i do przekazania jej zakresu imperium, co do dzisiaj skutkuje tym, że nasz system prawny jest w gruncie rzeczy uzależniony w sposób decydujący, od wtórnego prawa stanowionego przez organa Unii Europejskiej. To była przyczyna dla której uważałem, że nie mogę zaakceptować ani takiego trybu, ani takiej treści ostatecznej Konstytucji.
Również preambuła Konstytucji była elementem ścierania się i dyskusji.
Proponowaliśmy tradycyjne dla polskiej tradycji i tożsamości odwołanie, które jest również obecne w Konstytucji amerykańskiej i w wielu innych konstytucjach wywodzących się z tradycji kultury europejskiej, odwołanie się do Boga Wszechmogącego w Trójcy Świętej Jedynego. Tego odwołania niestety zabrakło w naszej Konstytucji.
Czego jeszcze pana zdaniem zabrakło w naszej ustawie zasadniczej?
Tego, o co najbardziej wojowałem. A mianowicie odniesienia przez doraźne władze polityczne systemu prawa przez aktualny Sejm, Senat czy organa władzy ustawodawczej do uniwersalnych zasad, uniwersalnych w sensie albo prawa naturalnego albo ponadczasowych, potwierdzonych prawem międzynarodowym i orzecznictwem Trybunału Norymberskiego zasad praw człowieka. Władza ustawodawcza nie powinna się im sprzeciwiać, ale kierować i być z nimi zgodna. Stwierdzono jednak, że w zakresie nadrzędności Konstytucji nie ma podrzędności ani stanowionemu prawu, ani uniwersalnym zasadom czy to prawa naturalnego czy prawa naturalnego zlaicyzowanego jako powszechnie obowiązujących międzynarodowych i intertemporalnych standardów praw człowieka. Wywodzimy te zasady z chrystianizmu i z zasad chrześcijaństwa, można je wywodzić również z międzynarodowych traktatów praw człowieka. Ten element był decydujący w pracach nad Konstytucją.
Konstytucja wbrew temu, co się głosi, ustanawia jej dopowiadanie i konkretyzowanie przez władzę ustawodawczą, czyli w ramach podziału władz, władza ustawodawcza nadaje konkretny charakter ograniczający różne kompetencje, których nie ma w Konstytucji.
Ma pan na myśli Trybunał Konstytucyjny?
Trybunał Konstytucyjny jak organ kontroli, a nie sąd sensu stricte, jak władza sądownicza.
Panie profesorze, co po dwudziestu latach obowiązywania wymaga zmian w Konstytucji?
Wzorem Konstytucji 3 maja należy zakładać, że po dwudziestu latach obowiązywania ustawy zasadniczej należy dokonać jej przeglądu i ewentualnej korekty. Cały szereg przepisów aktualnej Konstytucji wykazało swoją miarodajność, jeżeli chodzi o funkcjonowanie państwa i prawa polskiego. Część zapisów Konstytucji powinna być poddana refleksji i ewentualnej zmianie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Należy zakreślić granice dla możliwości przekazywania podmiotom zewnętrznym, Unii Europejskiej czy innej formacji międzynarodowej na mocy umowy międzynarodowej, uprawnień związanych z suwerennym bytem państwa polskiego
— mówi portalowi wPolityce.pl mecenas Piotr Łukasz Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu, współtwórca polskiej konstytucji.
wPolityce.pl: Panie sędzio, jak po dwudziestu latach od uchwalenia przez Zgromadzenie Narodowe Konstytucji, ocenia pan naszą ustawę zasadniczą?
Mecenas Piotr Łukasz Andrzejewski: Oceniam jako Konstytucję, która spełniła swoją rolę, jako kompromis między sześcioma projektami, które były u podstaw jej powstawania. Jako reprezentant Solidarności i ugrupowań centroprawicowych byłem przedstawicielem zaledwie kilku osób spośród grona pięćdziesięcioosobowego składu Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, gdzie działało czwórporozumienie między SLD, Unią Wolności a Unią Pracy i PSL. Podczas rozwiązań nad którymi pracowaliśmy, ścierał się cały szereg różnych koncepcji. Nie chwyciły te elementy, które dominowały w pracy nad Obywatelskim Projektem Konstytucji zgłoszonym przez Solidarność i ugrupowania centroprawicowe. W ramach komisji która doprowadziła do powstania projektu i uchwalenia aktualnie obowiązującej Konstytucji uchwalonej 2 kwietnia 1997 r. prowadziłem podkomisję działu źródeł prawa i wymiaru sprawiedliwości. Głosowałem przeciwko temu projektowi Konstytucji, ze względu na to, że poza kompetencjami mojej podkomisji, w ostatniej fazie pracy nad projektem, już na etapie prac ściśle redakcyjnych w wyniku zakulisowego porozumienia i przyjęcia później na plenum komisji wprowadzono do tego działu możliwość wprowadzenia wszystkich bez ograniczeń kompetencji państw na rzecz organu międzynarodowego. Już wtedy planowano wejście Polski do Unii Europejskiej i do przekazania jej zakresu imperium, co do dzisiaj skutkuje tym, że nasz system prawny jest w gruncie rzeczy uzależniony w sposób decydujący, od wtórnego prawa stanowionego przez organa Unii Europejskiej. To była przyczyna dla której uważałem, że nie mogę zaakceptować ani takiego trybu, ani takiej treści ostatecznej Konstytucji.
Również preambuła Konstytucji była elementem ścierania się i dyskusji.
Proponowaliśmy tradycyjne dla polskiej tradycji i tożsamości odwołanie, które jest również obecne w Konstytucji amerykańskiej i w wielu innych konstytucjach wywodzących się z tradycji kultury europejskiej, odwołanie się do Boga Wszechmogącego w Trójcy Świętej Jedynego. Tego odwołania niestety zabrakło w naszej Konstytucji.
Czego jeszcze pana zdaniem zabrakło w naszej ustawie zasadniczej?
Tego, o co najbardziej wojowałem. A mianowicie odniesienia przez doraźne władze polityczne systemu prawa przez aktualny Sejm, Senat czy organa władzy ustawodawczej do uniwersalnych zasad, uniwersalnych w sensie albo prawa naturalnego albo ponadczasowych, potwierdzonych prawem międzynarodowym i orzecznictwem Trybunału Norymberskiego zasad praw człowieka. Władza ustawodawcza nie powinna się im sprzeciwiać, ale kierować i być z nimi zgodna. Stwierdzono jednak, że w zakresie nadrzędności Konstytucji nie ma podrzędności ani stanowionemu prawu, ani uniwersalnym zasadom czy to prawa naturalnego czy prawa naturalnego zlaicyzowanego jako powszechnie obowiązujących międzynarodowych i intertemporalnych standardów praw człowieka. Wywodzimy te zasady z chrystianizmu i z zasad chrześcijaństwa, można je wywodzić również z międzynarodowych traktatów praw człowieka. Ten element był decydujący w pracach nad Konstytucją.
Konstytucja wbrew temu, co się głosi, ustanawia jej dopowiadanie i konkretyzowanie przez władzę ustawodawczą, czyli w ramach podziału władz, władza ustawodawcza nadaje konkretny charakter ograniczający różne kompetencje, których nie ma w Konstytucji.
Ma pan na myśli Trybunał Konstytucyjny?
Trybunał Konstytucyjny jak organ kontroli, a nie sąd sensu stricte, jak władza sądownicza.
Panie profesorze, co po dwudziestu latach obowiązywania wymaga zmian w Konstytucji?
Wzorem Konstytucji 3 maja należy zakładać, że po dwudziestu latach obowiązywania ustawy zasadniczej należy dokonać jej przeglądu i ewentualnej korekty. Cały szereg przepisów aktualnej Konstytucji wykazało swoją miarodajność, jeżeli chodzi o funkcjonowanie państwa i prawa polskiego. Część zapisów Konstytucji powinna być poddana refleksji i ewentualnej zmianie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/334029-nasz-wywiad-mec-andrzejewski-czesc-zapisow-konstytucji-powinna-byc-poddana-refleksji-i-ewentualnej-zmianie?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.