Sytuacja jest mocno napięta i dramatyczna. Niewykluczone, że odpowiedzialność za to ponosi Rosja, ale służby ukraińskie powinny to wyjaśnić. Niestety, żadnych wcześniejszych incydentów nie udało się wyjaśnić, nie znaleziono sprawców, nikt nie poniósł odpowiedzialności
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba.
wPolityce.pl: Panie profesorze ostrzelano polski Konsulat Generalny w Łucku. Kto może stać za tą prowokacją?
Prof. Mieczysław Ryba: Mamy do czynienia z zamachem terrorystycznym. Następnym krokiem w tej eskalacji przemocy mogą być ofiary śmiertelne. Wcześniej doszło do profanacji miejsc pamięci ważnych dla Polaków pomordowanych przez Ukraińców na Wołyniu czy też przez Sowietów w Bykowni. Jest taka maniera przypisywania odpowiedzialności za wszystkie te wydarzenia Rosjanom, ale uznania prezydenta Przemyśla za persona non grata nie da się przypisać Rosji. Sytuacja jest mocno napięta i dramatyczna. Niewykluczone, że odpowiedzialność za to ponosi Rosja, ale służby ukraińskie powinny to wyjaśnić. Niestety, żadnych wcześniejszych incydentów nie udało się wyjaśnić, nie znaleziono sprawców, nikt nie poniósł odpowiedzialności.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zdecydowanie potępił ostrzał polskiego konsulatu. Polskie władze zapowiadają, że będą domagały się wyjaśnienia sprawy.
Z polskiej perspektywy domaganie się takiej odpowiedzialności to jedno, natomiast drugą kwestią, którą należy brać pod uwagę to fakt, że potęgująca się ideologia neobanderowska czy przywoływanie pamięci OUN-UPA na Ukrainie może być wykorzystywane cynicznie przez Rosję, ale równie dobrze mogą prowokować akty czynników radykalnych. Pamiętajmy, że idee mają swoje konsekwencje. Przedwojenne idee szowinistyczne skończyły się ludobójstwem na Wołyniu, przed wojną zaowocowały zmasowanymi atakami terrorystycznymi najpierw Ukraińskiej Organizacji Wojskowej, a później Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Międzywojenna tradycja OUN jest tradycją terrorystyczną, dokonywali zamachów, w których padały ofiary śmiertelne, po to, żeby zaostrzyć relacje polsko-ukraińskie, atakowano głównie przyjaznych Ukraińcom polityków polskich.
M. in. Tadeusza Hołówkę.
Tak, ale także Bronisława Pierackiego czy ukraińskiego patriotę, dyrektora gimnazjum ukraińskiego Babija, nastawionego na to, żeby Ukraina miała normalne relacje z Polską. W tym sensie naiwnością byłoby twierdzenie, że podtrzymywanie idei OUN-UPA, które jest dzisiaj dosyć powszechne, można robić jedynie taktycznie i że nie spowoduje to żadnych konsekwencji. Otóż, jeżeli nawet jest to jakaś cyniczna gra oligarchów czy pewnych sił politycznych po to, żeby skuteczniej zmobilizować mieszkańców Ukrainy do walki z Rosją, to pamiętajmy, że posługiwanie się takim narzędziem jest niedopuszczalne. Nie chodzi tylko, że ze strony praktycznej mieliśmy do czynienia z ludobójstwem, to niedopuszczalne również ze strony ideologicznej, to ideologia trącąca faszyzmem.
Albo rzeczywiście są to prowokacje rosyjskie, ale wtedy państwo ukraińskie funkcjonuje dość teoretycznie, a szczególnie jego służby, które nie są w stanie wykryć sprawców, albo propagowanie radykalnej ideologii jest wykorzystywane przez Rosję. Może to być również prowokowanie spontanicznych reakcji, które przeradzają się w terroryzm.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sytuacja jest mocno napięta i dramatyczna. Niewykluczone, że odpowiedzialność za to ponosi Rosja, ale służby ukraińskie powinny to wyjaśnić. Niestety, żadnych wcześniejszych incydentów nie udało się wyjaśnić, nie znaleziono sprawców, nikt nie poniósł odpowiedzialności
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba.
wPolityce.pl: Panie profesorze ostrzelano polski Konsulat Generalny w Łucku. Kto może stać za tą prowokacją?
Prof. Mieczysław Ryba: Mamy do czynienia z zamachem terrorystycznym. Następnym krokiem w tej eskalacji przemocy mogą być ofiary śmiertelne. Wcześniej doszło do profanacji miejsc pamięci ważnych dla Polaków pomordowanych przez Ukraińców na Wołyniu czy też przez Sowietów w Bykowni. Jest taka maniera przypisywania odpowiedzialności za wszystkie te wydarzenia Rosjanom, ale uznania prezydenta Przemyśla za persona non grata nie da się przypisać Rosji. Sytuacja jest mocno napięta i dramatyczna. Niewykluczone, że odpowiedzialność za to ponosi Rosja, ale służby ukraińskie powinny to wyjaśnić. Niestety, żadnych wcześniejszych incydentów nie udało się wyjaśnić, nie znaleziono sprawców, nikt nie poniósł odpowiedzialności.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zdecydowanie potępił ostrzał polskiego konsulatu. Polskie władze zapowiadają, że będą domagały się wyjaśnienia sprawy.
Z polskiej perspektywy domaganie się takiej odpowiedzialności to jedno, natomiast drugą kwestią, którą należy brać pod uwagę to fakt, że potęgująca się ideologia neobanderowska czy przywoływanie pamięci OUN-UPA na Ukrainie może być wykorzystywane cynicznie przez Rosję, ale równie dobrze mogą prowokować akty czynników radykalnych. Pamiętajmy, że idee mają swoje konsekwencje. Przedwojenne idee szowinistyczne skończyły się ludobójstwem na Wołyniu, przed wojną zaowocowały zmasowanymi atakami terrorystycznymi najpierw Ukraińskiej Organizacji Wojskowej, a później Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Międzywojenna tradycja OUN jest tradycją terrorystyczną, dokonywali zamachów, w których padały ofiary śmiertelne, po to, żeby zaostrzyć relacje polsko-ukraińskie, atakowano głównie przyjaznych Ukraińcom polityków polskich.
M. in. Tadeusza Hołówkę.
Tak, ale także Bronisława Pierackiego czy ukraińskiego patriotę, dyrektora gimnazjum ukraińskiego Babija, nastawionego na to, żeby Ukraina miała normalne relacje z Polską. W tym sensie naiwnością byłoby twierdzenie, że podtrzymywanie idei OUN-UPA, które jest dzisiaj dosyć powszechne, można robić jedynie taktycznie i że nie spowoduje to żadnych konsekwencji. Otóż, jeżeli nawet jest to jakaś cyniczna gra oligarchów czy pewnych sił politycznych po to, żeby skuteczniej zmobilizować mieszkańców Ukrainy do walki z Rosją, to pamiętajmy, że posługiwanie się takim narzędziem jest niedopuszczalne. Nie chodzi tylko, że ze strony praktycznej mieliśmy do czynienia z ludobójstwem, to niedopuszczalne również ze strony ideologicznej, to ideologia trącąca faszyzmem.
Albo rzeczywiście są to prowokacje rosyjskie, ale wtedy państwo ukraińskie funkcjonuje dość teoretycznie, a szczególnie jego służby, które nie są w stanie wykryć sprawców, albo propagowanie radykalnej ideologii jest wykorzystywane przez Rosję. Może to być również prowokowanie spontanicznych reakcji, które przeradzają się w terroryzm.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333458-nasz-wywiad-prof-ryba-mamy-do-czynienia-z-zamachem-terrorystycznym-nastepnym-krokiem-w-tej-eskalacji-przemocy-moga-byc-ofiary-smiertelne?strona=1