Nie ma to jak mądrość ludu, wystarczy porozmawiać z „ludem” i już człowiek ma obraz nastrojów w kraju i za granicą. Takim ludem według springerowskiego portalu naTemat są taksówkarze, ludzie obyci w świecie, znawcy adresów urzędów i banków, tacy, co to oceniają pasażerów po wysokości napiwków i po zachowaniu oraz wyglądzie. Drugim takim zawodem, znającym się na ludziach jest zawód fryzjera. Oba są zawodami zaufania publicznego. Po co ja to piszę, ano po to, żeby zwrócić uwagę Czytelników na dogorywającą opinię publiczną lewactwa, reprezentowanego przez reporterów, którzy czerpią ją z głowy szefa, czyli z niczego. Na polecenie tej „głowy” udali się owi „reporterzy” na rekonesans uliczny w celu przepytania warszawskich taksówkarzy, co myślą …no o czym oni myślą? Oczywiście o PiS-ie. Oni i ich pasażerowie.
Panowie w wieku emerytalnym stwierdzili, że tylko 1 procent ich pasażerów mówi dobrze o partii Jarosława Kaczyńskiego, co odważniejsi kierowcy w młodszym wieku przyznali, że sympatie między PiS i PO są podzielone pół na pół. Wywiady te przeprowadzili z 10 (słownie:dziesięcioma) kierowcami, widocznie reszta zagabywanych odmówiła. No więc było tak: jeden zauważył, że ‘wstyd być Polakiem”, inny natomiast, że taksówkami nie jeżdżą ci co pobierają 500plus. A dlaczego, „bo oni nie mają pieniędzy na taksówki, to leniwi, źle wykształceni ludzie”. Jakiś dziadek od kierownicy skrytykował ten program, bo jego potomkowie nie chcą mieć drugiego dziecka i skorzystać z tych pieniędzy. Tak sobie ci reporterzy porozmawiali i wypłodzili sążniste sprawozdanie w internecie, wierząc, że kłamstwo wciąż powtarzane staje się prawdą. A celem rozpowszechniania tej post prawdy jest zniechęcenie obywateli do popierania rządu i dobrej zmiany. Problem jest w tym, że portal naTemat obsługuje swoich, czyli sterowanych z Berlina lewków co są ponoć liberałami i wiernych czytelników „Newsweeka”, których jest coraz mniej, a taksówki wożą i ludzi Lisa i normalnych pasażerów, a tych ostatnich jest nieporównanie więcej. Podobnie jak dowiodły badania nie podlegającej kontroli sondażowni IBRIS, ankieta wśród taksówkarzy wykazała niezbicie, że 90 procent Polaków nie głosuje za PiS -em tylko za Lisem.
Tak się złożyło, że nie prowadzę samochodu i korzystam z usług korporacji taksówkowej, miałam więc i mam okazję rozmawiać z kierowcami na różne tematy, od korków ulicznych poczynając, na polityce, w tym polityce Donalda Trumpa kończąc. Jak to podczas podróży bywa, taki taksówkarz ma dobrze, bo się nie nudzi, ludzie lubią gadać, wszak jesteśmy narodem towarzyskim. Ci taksówkarze, którzy mnie wożą, to w przeważającej większości ludzie młodzi, obeznani z internetem i chętnie z niego korzystający. Wyposażeni w GPS, smartfony i wszystko, co służy usprawnieniu pracy. Są to ludzie kulturalni, wielu po wyższych studiach, nie unikający krytyki obecnego rządu ale nie pozostawiający suchej nitki na rządach PO/PSL i na reprywatyzacji Hanny Gronkiewicz - Waltz. Czyli ludzie przytomni, normalni, tyrający w dzień i w noc, żeby spłacić kredyty zaciągnięte na nowy samochód czy na mieszkanie. Wielu z nich po ukończeniu studiów nie znalazło pracy, a są i tacy, którzy doświadczywszy losu niewolników biurowych albo popychadeł w supermarketach podjęli własną działalność gospodarczą, w której mają do czynienia z żywym człowiekiem. Człowiekiem zmagającym się z trudami codziennego życia, bogaty i biednym, kulturalnym i chamem, co to się dorobił i pogardza tymi „leniwymi i niewykształconymi”, bo ich nie stać na jazdę taksówką.
Zdarzył mi się jeden kierowca, który nie pytany zaczął opluwać Jarosława Kaczyńskiego, Kościół i naród polski, którym pogardzał, bo uważał się za Europejczyka. Miał problem z prowadzeniem samochodu, bo przekroczył siedemdziesiątkę, pomylił mu się adres, pod który miał mnie zawieźć, więc mnie zwymyślał, a na końcu zauważył, że z tego i z innych powodów chodzi na demonstracje KOD-u i chodził będzie. Dobrze mu tak.
Cała ta ankieta portalu Lisa dowodzi jednego, wykrusza się elektorat „totalnej opozycji”, liczący sobie 60 lat w górę, tak jak wykrusza się elektorat wyznawców „liberalnej demokracji” w Europie i w Ameryce. W młodym pokoleniu natomiast rośnie opór przeciwko dyktaturze poprawności politycznej inaczej mówiąc - post prawdzie, według której prawda jest taka, jak ją sobie intepretuje establishment, interpretuje i dyktuje, wychodząc z założenia, że to działa na ludzi leniwych i nie wykształconych, za jakich uważa miliony obywateli. A miliony obywateli domagają się prawdy, która ich uwolni od władzy głupoty i miernoty, od Lisów, Petru, Schetyn, Tusków i Junckerów. Establishment jest w odwrocie i dobrze mu tak. Ma poparcie dziewięciu warszawskich taksówkarzy i portalu naTemat. Co za sukces!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333446-establishment-jest-w-odwrocie-i-dobrze-mu-tak-ma-poparcie-dziewieciu-warszawskich-taksowkarzy-i-portalu-natemat