„Ja napiszę list do Kaczyńskiego”- słyszę z ust starszej pani, która należy do tzw. twardego elektoratu partii. Zawsze wierna i na posterunku jest gotowa walczyć z każdym, kto staje po stronie znienawidzonego przez nią Tuska. „Napiszę list by coś zrobił Kaczyński z tym Macierewiczem i Misiewiczem”- dodaje w rozmowie ze mną. Cierpliwość wiernej zwolenniczki PiS się kończy z konkretnego powodu. Nie przez politykę MON. Nawet nie przez wizerunek Macierewicza, którego PiS przecież chował w kampanii wyborczej, co przypomnieli w ostatnim wSieci Mazurek i Zalewski w swojej satyrycznej rubryce.
Starszej pani chodzi właśnie o, jak to pisze Ziemkiewicz, „gówniarza”, który reprezentuje wszystko, co wyborcy PiS odrzucali w arogancji polityków PO. Miała być zmiana jakościowa władzy. Jest kumoterstwo. „Oni są wszyscy po jednych pieniądzach”- takie zdanie też słyszałem już od jednego z wyborców PiS. „Panie co ten rząd wyprawia z tym Tuskiem?! Nie znoszę go, ale po co ten Kaczyński prywatną zemstę rzuca w świat. Niech tutaj się rozprawią z Tuskiem, a nie zagranicą wstyd robią”- mówi mi wczoraj wiozący mnie taksówkarz. Dodaje, że zastanawia się czy nie zagłosować na Kukiza „co dobrze gada”.
To oczywiście tylko dwie wypowiedzi, które nie są reprezentatywne socjologicznie. Niemniej jednak one się pojawiły. Nie można ich lekceważyć. Rząd PiS nie dotknęła do tej pory żadna afera. Nie ma awantur jak z okresu rządów Kaczyńskiego w koalicji z Lepperem i Giertychem. Prognozy makrogospodarcze są dobre. Program 500 plus działa i zapewne będzie w następnej kampanii wyjątkowo mocno eksploatowany w partyjnej propagandzie. Poza wyraźnym przestrzeleniem strategicznym Kaczyńskiego w Brukseli, PiS nie popełnia istotnych błędów politycznych. Dlaczego więc ekipa Beaty Szydło pozwala sobie na drobne, ale wyjątkowo trafiające do mas wpadki? Jest to pytanie retoryczne. Niemniej jednak frustruje i drażni mocniej niż kolejne publicystyczne tezy ministra Waszczykowskiego.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Ja napiszę list do Kaczyńskiego”- słyszę z ust starszej pani, która należy do tzw. twardego elektoratu partii. Zawsze wierna i na posterunku jest gotowa walczyć z każdym, kto staje po stronie znienawidzonego przez nią Tuska. „Napiszę list by coś zrobił Kaczyński z tym Macierewiczem i Misiewiczem”- dodaje w rozmowie ze mną. Cierpliwość wiernej zwolenniczki PiS się kończy z konkretnego powodu. Nie przez politykę MON. Nawet nie przez wizerunek Macierewicza, którego PiS przecież chował w kampanii wyborczej, co przypomnieli w ostatnim wSieci Mazurek i Zalewski w swojej satyrycznej rubryce.
Starszej pani chodzi właśnie o, jak to pisze Ziemkiewicz, „gówniarza”, który reprezentuje wszystko, co wyborcy PiS odrzucali w arogancji polityków PO. Miała być zmiana jakościowa władzy. Jest kumoterstwo. „Oni są wszyscy po jednych pieniądzach”- takie zdanie też słyszałem już od jednego z wyborców PiS. „Panie co ten rząd wyprawia z tym Tuskiem?! Nie znoszę go, ale po co ten Kaczyński prywatną zemstę rzuca w świat. Niech tutaj się rozprawią z Tuskiem, a nie zagranicą wstyd robią”- mówi mi wczoraj wiozący mnie taksówkarz. Dodaje, że zastanawia się czy nie zagłosować na Kukiza „co dobrze gada”.
To oczywiście tylko dwie wypowiedzi, które nie są reprezentatywne socjologicznie. Niemniej jednak one się pojawiły. Nie można ich lekceważyć. Rząd PiS nie dotknęła do tej pory żadna afera. Nie ma awantur jak z okresu rządów Kaczyńskiego w koalicji z Lepperem i Giertychem. Prognozy makrogospodarcze są dobre. Program 500 plus działa i zapewne będzie w następnej kampanii wyjątkowo mocno eksploatowany w partyjnej propagandzie. Poza wyraźnym przestrzeleniem strategicznym Kaczyńskiego w Brukseli, PiS nie popełnia istotnych błędów politycznych. Dlaczego więc ekipa Beaty Szydło pozwala sobie na drobne, ale wyjątkowo trafiające do mas wpadki? Jest to pytanie retoryczne. Niemniej jednak frustruje i drażni mocniej niż kolejne publicystyczne tezy ministra Waszczykowskiego.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333238-nie-mamy-z-kim-przegrac-taka-filozofia-zmiotla-po-ostatnie-tygodnie-powinny-byc-dzwonem-ostrzegawczym-dla-rzadu?strona=2