Służby specjalne III RP dobrze wiedziały, że Edward Mazur był zarejestrowanym agentem SB; do końca go chroniły, nie ujawniając tej informacji - pisze Sławomir Cenckiewicz w najnowszym „Do Rzeczy”. Ujawnił, że akta Mazura były w zlikwidowanym zbiorze zastrzeżonym IPN.
Nigdy nie miałem i nie mam związków ze służbami specjalnymi jakiegokolwiek kraju – kategorycznie oznajmił Edward Mazur w wywiadzie dla „Super Expressu” w listopadzie 1998 r. Nieprawda! Ukrywał swoje wieloletnie związki ze Służbą Bezpieczeństwa, bez której przyzwolenia i pomocy nie mógłby prowadzić na dużą skalę interesów w Polsce Ludowej, będąc w dodatku obywatelem Stanów Zjednoczonych
— pisze Cenckiewicz.
Po latach nieokreślonej do końca interakcji pomiędzy nim a komunistycznymi służbami, przystał wreszcie na formalny werbunek. 7 marca 1985 r. w obecności dwóch funkcjonariuszy Departamentu I MSW (wywiadu) w hotelu Victoria w Warszawie złożył własnoręczne zobowiązanie do współpracy, przybierając pseudonim Martel. Ten wyjątkowy moment w życiu Mazura został w dodatku potajemnie utrwalony na nagraniu (ponad trzy godziny) i uwieczniony na serii fotografii
— czytamy w „Do Rzeczy”.
Według Cenckiewicza, „Mazur inwestował w ten sposób w siebie, swoje znajomości i długoletnie interesy w Polsce, które pokrzyżowały dopiero zabójstwo komendanta głównego policji gen. Marka Papały (25 czerwca 1998 r.), a w zasadzie związane z tym niejasne okoliczności zatrzymania Mazura, do którego doszło 25 lutego 2002 r., pospieszne wypuszczenie z aresztu, odstąpienie od postawienia zarzutów i wreszcie bezpowrotna ucieczka do Stanów Zjednoczonych”.
Historyk przypomniał, że Mazur był jedną z ostatnich osób, które widziały żywego Papałę.
Po zabójstwie ówczesnego szefa policji płatny morderca Artur Zirajewski ps. Iwan obciążył właśnie Mazura - twierdził, że biznesmen miał namawiać do zabicia generała. Cztery lata po pierwszym zatrzymaniu w Polsce, Mazura zatrzymano w USA. Wówczas prokuratura postawiła mu już zarzut zabójstwa Papały. Jednak Stany Zjednoczone nie zgodziły się na ekstradycję. Główny świadek oskarżenia w tej sprawie - „Iwan” - zmarł w niejasnych okolicznościach w areszcie śledczym w 2010 r. (oficjalna przyczyna zgonu: zator płucny)
— napisał Cenckiewicz.
W ramach współpracy Mazur m.in. rozpoznawał w Chicago pracowników i metody pracy FBI. Oficer wywiadu PRL pisał w swym sprawozdaniu, że Mazur prosił, by „zwolnić go z zadania rozpracowania wrogiej emigracji, z powodu braku dotarcia do wiodących działaczy, a także z pracochłonności tych przedsięwzięć”.
Według Cenckiewicza, po 1988 r. Mazur stronił od regularnych spotkań z funkcjonariuszami.
Współpracę agenturalną z Mazurem zakończono w III RP (nie wiemy nawet, kiedy dokładnie), uzasadniając to jego współpracą z amerykańskimi tajnymi służbami i faktycznym „zamrożeniem współpracy” po 1990 r.
— napisał badacz. Zdaniem Cenckiewicza, akta „Martela” trafiły do IPN „prawdopodobnie dopiero w 2006 r.”, gdzie Agencja Wywiadu umieściła je w tajnym zbiorze zastrzeżonym.
Pozostawały w ukryciu aż do 14 marca 2017 r., czyli dnia, w którym formalnie zniesiono gryf tajności z akt sprawy
— dodał.
Mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333206-cenckiewicz-ujawnia-ze-edward-mazur-byl-agentem-sb-zlozyl-wlasnoreczne-zobowiazanie-do-wspolpracy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.