Zanussi: W kulturze nic się nie zmieniło i rządzi ta sama dyktatura, która rządziła 1,5 roku temu

Wcześniej byłem przeciwny bezideowości, dziś jestem przeciwny fałszywej ideowości. Miałem poczucie, że w kulturze wytworzyły się koterie, które mają ogromną władzę. Po tym rządzie spodziewałem się, że będzie pracował nad wielobiegunowością kultury. W tym względzie mnie zawiódł

— stwierdził w rozmowie z „Onet.pl” Krzysztof Zanussi, reżyser.

Zdaniem reżysera koncentracja władzy jest niebezpieczna.

Kiedyś głos bywał oddawany ostrożniej, ludzie czujniej patrzyli, kogo słuchać i komu wierzyć. W tej chwili każdy głosuje, jak chce, a nawet trochę dla zabawy. To jest szersze zagrożenie, dotyczące nie tylko Polski

— mówił Zanussi.

Zapytany o to, który rząd był w jego ocenie łaskawszy, przyznał, że ten go zawiódł.

W poprzednim rządzie również bywało wiele punktów, którym byłem przeciwny. Wcześniej byłem przeciwny bezideowości, dziś jestem przeciwny fałszywej ideowości. Miałem poczucie, że w kulturze wytworzyły się koterie, które mają ogromną władzę. Po tym rządzie spodziewałem się, że będzie pracował nad wielobiegunowością kultury. W tym względzie mnie zawiódł. W kulturze nic się nie zmieniło i rządzi ta sama dyktatura, która rządziła 1,5 roku temu

— stwierdził Zanussi.

„Ubolewa” również nad tym, że nic nie mieniło się w kulturze. Ośrodki opiniotwórcze pozostały w tych samych rękach, ci sami ludzie decydują, co w danym momencie będzie nagradzane.

Nic z obietnic wielobiegunowości nie zostało wcielone, ponieważ brak jest jakichkolwiek technik, które mogłyby spowodować zmianę. Dziś nie pojawili się także inni, marginalizowani dawniej twórcy. Przez te 1,5 roku nie stało się właściwie nic, więc mam prawo być zniecierpliwiony

— uważa reżyser.

Zapowiedzi ministra Glińskiego dotyczące kina historycznego ocenił jako puste słowa, a kręcenie filmów o żołnierzach nie jest proste ze względu na ich niejasną historię.

Przecież nie wszyscy byli święci, a w sztuce trzeba bronić prawdy. Bardzo mądrze powiedział pan Paweł Kukiz, w którym niespodziewanie znalazłem sprzymierzeńca: „Nie możemy oczekiwać od Ukraińców, że uczciwie rozliczą się z działań Bandery, jeśli sami budujemy fałszywą legendę, która jest niezgodna z historią”

— powiedział. .

wkt/onet.pl