Wybierając Donalda Tuska ponownie na szefa Rady Europejskiej państwa UE uraziły Polskę. Pytanie, czy ta mała zemsta na Kaczyńskim była mądra – zastanawia się szwajcarski dziennik „Neue Zürcher Zeitung (NZZ)”.
Według gazety afront wobec polskiej premier Beaty Szydło „musi zdumiewać”.
Patrząc na całą sytuację z zewnątrz można odnieść wrażenie, że Szydło i jej wyborcy są przeważająco przedstawiani jako ciemne postacie, podczas gdy obóz Tuska świeci w jasnym świetle. Gdy w niemieckich mediach już dochodzą do słowa Polacy, są to prawie wyłącznie wewnątrzpolityczni wrogowie polskiej premier
—pisze komentator Gunnar Heinsohn w artykule pod tytułem „Niebezpieczne kliki”. Według niego choć jest to niepokojące, to dla przyszłości Europy ważniejsze jest, czy kanclerz Niemiec wyszła z tego starcia silniejsza.
To prawda, że przy wyborze szefa Rady UE (Merkel) w zasadzie nie musiała brać pod uwagę Polski; w końcu wróciła z wizyty w Warszawie w dniach 7-8 lutego z pustymi rękoma. Rząd w Warszawie odmówił zwarcia szeregów przeciwko Wielkiej Brytanii. Premier Theresa May tymczasem odpowiedziała na rzuconą jej przez Berlin rękawicę: „Wiem, że wielu domaga się niekorzystnego dla nas dealu, by ukarać Wielką Brytanię. (…) Ale my nadal będziemy wiarygodnymi partnerami, pomocnymi sprzymierzeńcami i bliskimi przyjaciółmi”
—wyjaśnia Heinsohn. Jego zdaniem Kaczyński zareagował na tę propozycję Londynu pozytywnie, mówiąc w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” o Europie jako atomowej potędze, i sygnalizując, że Polska nie będzie uczestniczyła w upokarzaniu Wielkiej Brytanii.
Pani kanclerz nie okazała publicznie, jak bardzo rozzłościła ją odmową „twardego Brexitu” ze strony Warszawy. Uczynił to za nią 11 lutego szef KE Jean-Claude Juncker. Publicznie skarżył się na to, że Theresa May usiłuje podzielić państwa członkowskie, obiecując krajowi A to, krajowi B tamto, a krajowi C jeszcze coś innego
—czytamy na łamach „NZZ”. Według Heinsohna zemsta na Kaczyńskim w postaci ponownego wyboru Tuska jest spożywana na zimno w Berlinie.
W rezultacie jednak Donald Tusk otrzymał urząd pozbawiony realnej władzy na następne trzy lata. Inny kandydat nie wyrządziłby w tym czasie większych szkód (niż Tusk - red.). Tymczasem Merkel zmarnowała poważny kapitał polityczny. Ustawianie małych państw UE w szeregu przeciwko Polsce zapewne nie zwiększy entuzjazmu dla przyszłych inicjatyw Berlina. Nie ma też pewności, że ci, którzy okazali się w tym wypadku lojalni, będą nimi również wobec (sporu) z Wielką Brytanią
—podkreśla komentator.Jego zdaniem Polska zaś ma w przyszłości możliwość użycia swojego weta w kluczowych europejskich sprawach. A Tusk w końcu sam dojdzie do wniosku, że posłuszeństwo wobec Berlina przy jednoczesnej wrogości wobec Wielkiej Brytanii nikomu nie przynosi korzyści, szczególnie jego własnej ojczyźnie.
Ponieważ nie jest już zależny od Merkel, zacznie się może rozglądać za innymi opcjami i sojuszami w Europie.To przyniosłoby mu szacunek zwolenników premier Szydło
—podsumowuje Heinsohn
Ryb, nzz.ch
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332532-neue-zuricher-zeitung-merkel-poparla-tuska-w-zemscie-za-brak-zgody-warszawy-na-twardy-brexit-pytanie-czy-to-bylo-madrym-posunieciem